Koszykarze Śląska zagrają we Włocławku z Anwilem

Robert Skrzyński, inf. prasowa | Utworzono: 2020-12-03 07:00

Okienko reprezentacyjne sprawiło, że w ostatnim tygodniu obie drużyny trenowały w nieco okrojonych składach. Trener Vidin nie mógł skorzystać z usług Ivana Ramljaka i Akosa Kellera. Pierwszy wystąpił w dwóch wygranych przez jego drużynę meczach, dobrze wykorzystując dane mu minuty na parkiecie. Reprezentacja Chorwacji z Ivanem w składzie pokonała Turcję i Szwecję, tym samym zapewniając sobie awans na EuroBasket 2022 dwie kolejki przed końcem kwalifikacji. Na zgrupowaniu kadry Węgier przebywał z kolei Keller. Nie miał jednak okazji wystąpić w żadnym meczu. Spotkania Madziarów zostały przełożone po pozytywnych wynikach testów na koronawirusa u niektórych zawodników.

Ivan wraca do nas we wtorek, natomiast Akos z oczywistych względów mógł pojawić się we Wrocławiu już w niedzielę – mówi trener Oliver Vidin. Niektórzy młodzi zawodnicy doznali lekkich urazów podczas ostatniego meczu 1. Ligi, w związku z czym trenujemy w nieco innym składzie, niż zazwyczaj. To nie jest jednak wymówka, bo sumiennie przygotowujemy się na Anwil i zagramy najlepiej, jak to możliwe. Chcemy wrócić do Wrocławia z dobrym wynikiem.

Powołania wysłane zostały także do Włocławka. Ivan Almeida wystąpił w trzech meczach eliminacji do AfroBasketu w barwach Republiki Zielonego Przylądka. W każdym ze spotkań spędził na parkiecie niemal 40 minut. Jego drużyna pokonała Maroko, ale musiała uznać wyższość Egiptu i Ugandy. Co ciekawe, na zgrupowaniu z Almeidą pojawił się także Hubert Śledziński, trener przygotowania motorycznego Anwilu. W sztabie reprezentacji Polski znalazł się z kolei trener klubu z Włocławka Marcin Woźniak. W związku z tym treningi włocławskiej drużyny prowadził w ostatnim czasie jego asystent, Grzegorz Kożan. Do reprezentacji Polski, ale w koszykówce 3×3, powołanie otrzymał Przemysław Zamojski. Pojechał on na zgrupowanie, ale nie zagrał w żadnym spotkaniu, chcąc być gotowym na mecz ze Śląskiem.

Anwil ma duży potencjał w ataku, głównie w postaciach Almeidy, McKenziego Moore’a i Rotnei’a Clarka – kontynuuje Vidin. Moim zdaniem problem włocławian leży w tym, że polscy zawodnicy nie odgrywają znaczących ról w zespole. Jeśli uda nam się zatrzymać zagraniczne gwiazdy, powinniśmy osiągnąć satysfakcjonujący rezultat. Czeka nas jednak trudny mecz, w którym będziemy musieli zagrać najlepszą koszykówkę, by odnieść zwycięstwo.

Rzeczywiście, pod nieobecność Zamojskiego, Polacy pełnią w Anwilu role raczej drugoplanowe – żaden z nich nie notuje średnio powyżej 5 punktów na mecz. Włocławianie w obecnym sezonie zawodzą i z bilansem 6-7 zajmują 11. miejsce, a do tego aż 10 z 13 dotychczasowych spotkań rozegrali u siebie. Nikogo w Anwilu to oczywiście nie satysfakcjonuje, o czym świadczy zresztą duża liczba zmian kadrowych. Z posadą trenera pożegnał się Dejan Mihevc, zrezygnowano także z usług Deishuana Bookera i Tre Bussey’a. Lekiem na całe zło mają być transfery Rotnei’a Clarke’a i przede wszystkim Almeidy, jednego z najgorętszych nazwisk całej ligi. Obaj póki co spisują się na miarę oczekiwań, a Anwil wygrał 3 z 4 ostatnich meczów. Czy jednak na dobre wrócił już na właściwie tory? To pokażą dopiero kolejne miesiące i druga część sezonu.

Początek spotkania o 20.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.