Ligowy klasyk dla Zagłębia. Świetna postawa lubinianek w starciu z MKS Lublin

| Utworzono: 2021-01-03 20:30 | Zmodyfikowano: 2021-01-04 06:20

Niestety mecz, ze względu na sytuację epidemiologiczną, odbył się bez udziału publiczności i był to pierwszy taki szlagier w historii.

Mimo braku fanów szczypiornistki na pewno czuły wsparcie swoich kibiców. "Święta Wojna" od lat elektryzuje miłośników szczypiorniaka nie tylko w Lublinie i Lubinie.

A było dziś o co walczyć z bonusem bo zwycięzca meczu rozpoczął nowy rok na fotelu lidera PGNiG Superligi Kobiet. Prowadząca do tej pory w lidze ekipa KPR Kobierzyce spadła na drugie miejsce.

Obie drużyny liczyły na udane otwarcie roku, w przeciwieństwie do zakończenia minionego, ale od początku do końca przewagę miały gospodynie, które momentami wręcz bawiły się z przeciwnikiem.Ekipa z Lubelszczyzny nie ma dobrej serii i trzecie miejsce w lidze to niejako potwierdza.

Nie minęło trzydzieści sekund, a już dwie udane interwencje na swoim koncie miała Monika Maliczkiewicz. Chwilę później Miedziowe zdobyły pierwszą bramkę w 2021 roku, za sprawą Joanny Drabik. Dagmara Nocuń zrehabilitowała się za pierwszy, nieudany rzut i wyrównała w drugiej minucie spotkania. Z biegiem czasu Zagłębie zaczęło się rozpędzać i w piątej minucie prowadziło 6:3. Później było jeszcze lepiej, Miedziowe grały koncertowo, piłka chodziła jak po sznurku, głownie za sprawą Patrycji Matieli i Karoliny Kochaniak, współpraca z kołem była wzorowa, a w bramce znakomicie spisywała się Monika Maliczkiewicz, dzięki czemu przed upływem dziesiątej minuty było 8:4 dla miejscowych. Na tym Zagłębie nie poprzestało i z minuty na minutę grało jeszcze lepiej i skuteczniej, a przyjezdnym zaczęło brakować argumentów, rywalki były bezradne na świetnie przygotowane taktycznie lubinianki, które postawiły mur w obronie. W pierwszej połowie dużo lepsze wrażenie zostawiło po sobie Zagłębie, które do szatni schodziło, prowadząc pewnie sześcioma trafieniami.

Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza – od trafienia Joanny Drabik, a trzy minuty po zmianie stron Zagłębie prowadziło już różnicą ośmiu trafień. O czas dla Perły poprosił już w 35. minucie Kim Rasmussen, a na tablicy wyników było wówczas 22:13. Czas wzięty przez trenera lublinianek nie pomógł, gdyż chwilę później Miedziowe wyszły na 10-cio bramkowe prowadzenie! Podopieczne Bożeny Karkut i Renaty Jakubowskiej już w pierwszej połowie nie pozwoliły rywalkom na wiele, ale po zmianie stron dosłownie stłamsiły rywalki. Drugi czas w drugiej połowie Kim Rasmussen wziął ponownie w 42. minucie, ale to Zagłębie wciąż dyktowało warunki gry, a Patrycja Matieli na rozegraniu była nie do zatrzymania. Cała drużyna Miedziowych była nie do zatrzymania! Lubinianki bawiły się grą, a dziesięć minut przed końcem wygrywały 28:14! Mecz zakończył się wynikiem 29:17. To był prawdziwy pogrom i deklasacja w ligowym szlagierze!

MKS Zagłębie Lubin czeka styczniowy, meczowy maraton. Lubinianki rozegrają w tym miesiącu pięć spotkań, z czego aż cztery na własnym parkiecie.

MVP meczu: Patricia Matieli

MVP Perły: Patrycja Królikowska

MKS Zagłębie Lubin – MKS Perła Lublin 29:17 (16:10)

Zagłębie: Maliczkiewicz, Wąż, Drzemicka – Stanisławczyk, Grzyb 3, Hartman, Górna 4, Drabik 5, Galińska 1, Zawistowska 3, Kochaniak 3, Matieli 7, Noga, Belmas, Świerżewska 3, Milojević.

Perła: Gawlik, Razum, Wdowiak – Balsam 2, Malović 1, Szarawaga 1, Vinyukova, Więckowska, Gęga 3, Królikowska 3, Tatar 1, Nocuń 2, Anastacio 1, Nosek 1, Gadzina, Rosiak 2.

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.