Święta Wojna dla Zagłębia. KPR przegrał z Młynami

Robert Radczak, WK, inf. prasowa | Utworzono: 2021-04-10 22:14

Mecz mistrza Polski z pretendentem do tytułu zapowiadał się szlagierowo, bo po zmianie trenera Perła wygrała pięć spotkań z rzędu i zapowiadała walkę o odczarowanie hali w Lubinie. Ale to gospodynie lepiej rozpoczęły święta wojnę, bo po 8 minutach gry prowadziły 4:0. Pierwsze trafienie dla Perły zaliczyła z rzutu karnego Marta Gęga, a chwilę po tym drugiego gola zdobyła rzutem przez całe boisko bramkarka gości Weronika Gawlik. Jednak Zagłębie w tym okresie grało zdecydowanie lepiej. W bramce szalała niezwykle skuteczna Monika Maliczkiewicz, cała ekipa świetnie broniła, a w ataku brylowały Kinga Grzyb oraz dwie Patrycje: Świerżewska i Matieli. W 23 minucie Miedziowe prowadziły już 13:5 i niewiele zapowiadało emocje w drugiej połowie.

Do przerwy było 14:9 dla prowadzących w rozgrywkach lubinianek, ale podopieczne Moniki Marzec nie zamierzały składać broni. Po zmianie stron Duma Lubelszczyzny krok po kroku niwelowała przewagę i w 48 minucie Joanna Gadzina strzałem z rzutu karnego doprowadziła do remisu, a zaledwie 2 minuty później w tych samych okolicznościach Marta Gęga dała Perle pierwsze prowadzenie 22:21. Radość przyjezdnych nie trwała jednak długo, bowiem podopieczne Bożeny Karkut szybko zwarły szyki, a po trzech trafieniach z rzędu Karoliny Kochaniak w 59 minucie odskoczyły na 27:24, by ostatecznie pokonać Perłę 28:25.

MKS Zagłębie Lubin – MKS Perła Lublin 28:25 (14:9)

Zagłębie: Maliczkiewicz, Wąż – Stanisławczyk, Grzyb 9, Hartman, Kurdzielewicz, Górna 2, Drabik 3, Galińska 2, Zawistowska, Kochaniak 8, Matieli 2, Noga, Belmas, Świerżewska 2, Milojević.

Perła: Razum, Gawlik 1 – Olek, Balsam 3, Szarawaga 2, Gęga 5, Królikowska, Tatar, Nocuń, Wdowiak, Anastacio 1, Nosek 3, Gadzina 3, Rosiak 4, Achruk 3.

---

Zdecydowanie mniej skutecznie grały szczypiornistki KPR-u Kobierzyce. Wynik spotkania z rzutu karnego otworzyła Karolina Mokrzka. Gospodynie jednak dużo lepiej odnajdywały się na boisku, dzięki czemu to one prowadziły po chwili 3:1. Kobierzyczanki popełniały proste błędy w ofensywie – faule i niecelne podania. Strzelecką niemoc przerwała Mokrzka, ponownie pokonując bramkarkę koszalinianek z linii siódmego metra. Młyny jednak się nie zatrzymywały i po trafieniach Pauli Mazurek było już 7:2. Po czasie wziętym przez Edytę Majdzińską jej zawodniczki zaczęły odrabiać straty. Najpierw piłkę w siatce umieściła Natalia Janas, a tuż po niej Kinga Jakubowska. Młyny stawiały trudne warunki w obronie, co zmuszało kobierzyczanki do długiego budowania akcji ofensywnych. Między słupkami nieźle spisywała się również Natalia Filończuk. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodyń 11:10.

Ostatni kwadrans meczu to prawdziwa wojna nerwów. Cały czas trudna do pokonania była Kowalczyk, ale jej koleżanki z pola miały problemy ze skutecznością. Kobierki złapały kontakt na siedem minut przed końcem za sprawą Zoricy Despodovskiej, a chwilę później po raz kolejny do równowagi doprowadziła Jakubowska. Końcówka należała jednak do gospodyń, które zdobyły trzy bramki z rzędu i ostatecznie wygrały 19:16.

Młyny Stoisław Koszalin – KPR Gminy Kobierzyce 19:16 (11:10)

Młyny: Krebs, Filończuk – Rycharska 4, Mazurek 2, Smolinh 3, Andriichuk 1, Kowalik 1, Urbaniak 4, Somionka, Haric, Volovnyk 3, Borysławska, Nowicka 1.

KPR: Kowalczyk, Zima – Jakubowska 6, Kucharska, Ilnicka, Tomczyk 1, Janas 4, Buklarewicz, Ivanović, Wiertelak, Despodovska 2, Wicik, Mokrzka 2, Ważna 1

Reklama