#polityka: Biletowe zamieszanie z koleją we Wrocławiu i język debaty publicznej

Dariusz Wieczorkowski, GN | Utworzono: 2021-05-13 22:01 | Zmodyfikowano: 2021-05-13 22:07
#polityka: Biletowe zamieszanie z koleją we Wrocławiu i język debaty publicznej - zdjęcie ilustracyjne: fot. Patrycja Dzwonkowska
zdjęcie ilustracyjne: fot. Patrycja Dzwonkowska

Nie ma porozumienia Kolei Dolnośląskich i gminy Wrocław w sprawie jednego biletu na podróże koleją i MPK po mieście. Chodzi o pieniądze. Magistrat tłumaczy, że oferuje wynagrodzenie uzależnione od liczby pasażerów, a przyjęcie pierwotnej propozycji kolejarzy oznacza blisko trzykrotny wzrost rocznej opłaty (z 10 milionów złotych w 2020 roku do 26,5 miliona złotych w 2021 roku) Na to miasto nie chce się zgodzić. Koleje uważają jednak, że to ich propozycja odzwierciedla rzeczywistość.

Ewa Wolak tłumaczy, że Koleje Dolnośląskie chcą zbyt dużych pieniędzy i są nowe propozycje miasta:

Robert Grzechnik mówi, że dokładne wyliczenia powinny zostać zrobione wiele lat temu. Uważa też, że skoro pan prezydent Jacek Sutryk jest w radzie nadzorczej Kolei Dolnośląskich, to jest to kuriozalna sytuacja. - Prezydent sam ze sobą nie jest w stanie się dogadać - dodaje Grzechnik:

Ewa Wolak nie wiedziała, że prezydent Sutryk jest w radzie nadzorczej Kolei Dolnośląskich. Radna dodała, że miasto dopłaci osobom, które korzystają z takich biletów. Robert Grzechnik dopytywał radną na jakich zasadach te ulgi będą wydawane:

Czy takie zamieszania oddalają nas od projektu sprawnej kolei aglomeracyjnej? Robert Grzechnik uważa, że z winy prezydenta wróciliśmy do punktu wyjścia. Ewa Wolak mówiła, że sprawa jest cały czas otwarta i do 1 lipca mieszkańcy usłyszą nowe propozycje:

W Radiu Wrocław rozmawialiśmy też o debacie publicznej. Niedawno mieszkanka skomentowała post na oficjalnym Facebooku prezydenta, w którym Jacek Sutryk informował o działaniach Straży Miejskiej i usuwaniem przez funkcjonariuszy wraków z ulic miasta. Gdy mieszkanka napisała, że to tylko dobry PR i że "rzeczywistość skrzeczy" prezydent odpisał: "Pani skrzeczy. To wszystko co skrzeczy".

Ewa Wolak broniła prezydenta i mówiła, że ten ma bardzo dobre relacje z mieszkańcami, nawet z radnymi. Dodała, że nie zna tej sprawy i że trudno jej komentować, czemu prezydent w ten sposób zareagował na wpis mieszkanki:

Zdaniem Roberta Grzechnika prezydent nie pierwszy raz reaguje impulsywnie, gdy jest krytykowany. Radny dodał też, że Jacek Sutryk za te słowa powinien przeprosić:

Radna z klubu prezydenta tłumaczyła, że prowadząc własne konta w mediach społecznościowych także zdarza się, że spotyka się z hejtem. Dodała, że zdarza jej się blokować osoby z którymi nie da się dyskutować i które są wulgarne:

Zdaniem Roberta Grzechnik Jacek Sutryk na swoim Facebooku czy Twitterze blokuje także osoby, które zgłaszają uwagi do prezydenta i dyskutują merytorycznie:

Posłuchaj całego programu:

Reklama