Fogiel: Ewidentnie KE prowadzi działania opóźniające (...). Cały czas rozmawiamy o składzie rządu

Dariusz Wieczorkowski, GN | Utworzono: 2021-09-29 09:51 | Zmodyfikowano: 2021-09-29 09:52
Fogiel: Ewidentnie KE prowadzi działania opóźniające (...). Cały czas rozmawiamy o składzie rządu - fot. Twitter Radosław Fogiel
fot. Twitter Radosław Fogiel

Gościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław jest rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel. Co się właściwie dzieje na granicy polsko-białoruskiej?

W zasadzie wniosek o przedłużenie jest pokłosiem samego wprowadzenia stanu wyjątkowego. Mamy do czynienia z atakiem hybrydowym na polską i jednocześnie unijną granicę. Może taki jeden przykład, przez cały zeszły rok udaremnionych nielegalnych przekroczeń, udaremnionych przez straż graniczną, było około 300, a takich przypadków w ciągu samej ostatniej doby były ponad 380. Widać, że jest to sytuacja wyjątkowa i to tłumaczy m.in. dlaczego mamy stan wyjątkowy. Mamy do czynienia ze zorganizowaną akcją reżimu Łukaszenki, który importuje do siebie tysiące obywateli rozmaitych krajów, afrykańskich, bliskowschodnich, byłego Związku Radzieckiego. Oni są na Białorusi legalnie, dostają tam wizy turystyczne, czy teraz Białoruś podpisuje umowy o ruchu bezwizowym z tymi krajami, na Białorusi są legalnie, nic im nie grozi, a Białoruś wysyła ich na granice i oni jako imigranci, czy wręcz jako osoby ubiegające się o azyl, próbują się do Polski przedostać. To są działania wrogie i trzeba im przeciwdziałać.

I ile to potrwa?

Trudno oczywiście powiedzieć. Nasze stanowisko musi być stałe i bardzo stanowcze. My musimy bardzo jasno pokazywać, że Polska nie będzie korytarzem tranzytowym do Europy Zachodniej. Poza tym to są nasze zobowiązania wobec partnerów z Unii Europejskiej. Jednym z warunków chociażby działania Schengen, z czego wszyscy w Polsce korzystamy z radością, jest to że w momencie braku kontroli na granicach wewnętrznych, że te granice zewnętrzne są chronione jeszcze bardziej i tutaj jest odpowiedzialność Polski jako państwa granicznego Strefy Schengen.

Dlaczego dziennikarze nie mogą relacjonować tego co tam się dzieje?

Ustawa o stanach nadzwyczajnych przewiduje możliwość wprowadzenia zakazu rejestracji tego co dzieje się na terenie objętym stanem. Korzystamy z tej możliwości, żeby ograniczyć przebywanie osób postronnych na terenie objętym stanem nadzwyczajnym. Do tego, nie da się ukryć i mówię to z bólem, zdarzały się sytuacje, w których również przedstawiciele mediów stawali się niemalże stroną w sporze. Choć trudno to nazwać sporem. Jak przyjeżdża tam grupka aktywistów, która próbuje ciąć zasieki. No i było tak, że niestety dziennikarze niektórych mediów nie byli w tym zupełnie bezstronni.

Jest też druga strona medalu, bo wiele mediów korzysta z przekazu strony białoruskiej i jak się pan domyśla ta narracja nie jest zero-jedynkowa. Może warto jednak dopuścić jakąś część akredytowanych dziennikarzy?

Dlatego, żeby w świat mogły iść też informacje prawdziwe, dlatego polskie władze i straż graniczna regularnie informują o tym, co tam się dzieje. A jeżeli są media, które uznają, że dobrym źródłem informacji, czy informacjami wartymi powielania, są te, które są przekazywane przez białoruską propagandę, to myślę, że ci, którzy podejmują takie decyzje na kolegiach redakcyjnych, powinni się nad tym głęboko zastanowić.

Kiedy dostaniemy środki na Krajowy Plan Odbudowy? Czy Komisja Europejska zwleka z przelewem?

Chciałbym znać odpowiedź na to pytanie i mam nadzieję, że jak najszybciej ją poznamy. Ewidentnie Komisja Europejska prowadzi tutaj działania opóźniające. Oprócz Polski jest jeszcze kilka krajów, których Krajowe Plany Odbudowy wciąż nie zostały zaakceptowane. Chcę bardzo jasno powiedzieć, że myśmy wszystkie ustalenia zakończyli, wszystkie warunki są spełnione. Zasady, na których ma funkcjonować fundusz odbudowy i odporności, są jasno określone i tam nie ma dobrowolności, czy nie ma możliwości dorzucania, że to jeszcze taki warunek, a to jeszcze taki warunek postawimy. My te wszystkie warunki, które są zapisane w rozporządzeniu unijnym, spełniamy. W związku z czym nie ma najmniejszych powodów, żeby te pieniądze do Polski nie trafiły. Nie znam powodów, dlaczego to trwa tak długo.

To co możemy zrobić w tej sprawie?

Cały czas jesteśmy w kontakcie z Komisją Europejską, cały czas monitorujemy sytuację, no i apelujemy o to, żeby te prace toczyły się szybciej.

Czyli tylko możemy apelować?

Oczywiście mamy też potencjalnie możliwości prawne, nie zapadła decyzja o skorzystaniu z nich. Zobaczymy. Ministrowie odpowiedzialni za sprawy funduszy unijnych, za sprawy europejskie, będą pewnie jakieś rekomendacje przekazywać premierowi.

Te możliwości prawne to np. zaprzestanie wykonywania przelewów do wspólnego budżetu Unii Europejskiej.

To jest raczej środek dość drastyczny. Na ale pojawiła się przecież w przestrzeni publicznej propozycja skierowania wniosku do TSUE w tej sprawie. Wczoraj rzecznik rządu mówił, że hipotetycznie jest to jedna z możliwości. Nie ma jeszcze decyzji o tym, by Polska miała z niej skorzystać.

A swoją drogą rząd stać na podwyżki dla siebie? Dziennik Fakt informuje, ze dodatkowe 200 milionów złotych trafi do kancelarii premiera, Sejmu, Senatu i prezydenta?

Rzeczywiście. Z punktu widzenia tabloidu to jest news. Pewnie bardzo dobrze się epatuje nagłówkiem o dodatkowych 200 milionach. Tylko spójrzmy na sprawę nico bliżej i wtedy to będzie dużo jaśniejsze. Jeżeli chodzi o samą kancelarię premiera, bo to akurat wiem, zdecydowana większość tych pieniędzy, które tam dodatkowo trafią, to są pieniądze związane z obowiązkami dotyczącymi, czy z zadaniami dotyczącymi rehabilitacji, przeprowadzanymi przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych, która jest podległa kancelarii premiera. Kancelaria premiera jest tylko przekazującym te pieniądze a one trafiają na cele rehabilitacyjne. Nie zapominajmy też, że cały dział cyfryzacja jest w kancelarii premiera, po likwidacji ministerstwa, bo było odrębne ministerstwo, a teraz ten dział cyfryzacja jest w kancelarii premiera, więc pewne środki za tym też musiały pójść. Jeśli idzie o wszystkie te kancelarie, to wzrasta, dzięki Prawu i Sprawiedliwości, płaca minimalna i co za tym idzie to generalnie wzrastają płace. Np. pracownicy tych kancelarii, urzędnicy obsługujący najważniejsze osoby w państwie, również muszą mieć dostosowane zarobki. W przyszłorocznym budżecie są pieniądze na zwiększenie funduszu płac w państwowej części, tzw. budżetówki, itd., itd. Nie ma w tym żadnej sensacji. Oczywiście, jeżeli się przyjrzymy poszczególnym wydatkom i z czego one wynikają, to nie ma tam żadnego Bizancjum, nie ma tam żadnych nieuzasadnionych wydatków, wszystko jest racjonalne i wynika z rzeczywistych potrzeb.

Ale podwyżki dla posłów będą?

Nie, już żadne nie są głosowane.

Oprócz tych już przegłosowanych.

Nie były głosowane. Rzeczywiście pan prezydent w swoim rozporządzeniu zwiększył mnożnik, który wpływa na zarobki przede wszystkim Sekretarzy Stanu, ministrów...

Ale posłów też?

Oczywiście, dotyczy to również parlamentarzystów. Ale to nie o parlamentarzystę to przede wszystkim chodzi. Od wielu lat ten problem był podnoszony, osób które odpowiadają za bardzo ważne działy administracji rządowej, a których zarobki w stosunku do stawek rynkowych zdecydowanie odbiegają. Równocześnie zdecydowaliśmy się, to zostało przegłosowane, że zarobki w samorządach powinna istnieć możliwość ich zwiększenia. Wiceprezydent Warszawy zarabiał więcej niż prezydent RP, to też nie była sytuacja właściwa.

Czyli teraz możemy liczyć na lepszą jakość władzy?

Ja uważam, że każda władza i nie ważne na jakim szczeblu, powinna cały czas dążyć do tego, żeby jej funkcjonowanie było coraz lepszej jakości.

To może musimy sobie wyciąć ten fragment.

Na jingla.

Kolejne godziny i dni przynoszą kolejne publikacje maili, które mają pokazywać kulisy rządzenia naszym krajem. Jak pan sądzi, ile jeszcze takich wiadomości w ramach tzw. afery mailowej zostanie opublikowanych i czy to już nie czas, aby służby jednoznacznie określiły, kto stoi za tymi publikacjami i czy mają one cokolwiek wspólnego z rzeczywistością?

Jeśli chodzi o sprawców, czy mocodawców, to ustalenia służb tutaj jednoznacznie wskazują na kierunek wschodni. Jeśli chodzi o to ile tej produkcji jeszcze przed nami, to oczywiście nie wiadomo. Sam minister Dworczyk mówił, że w jego skrzynce mailowej, która została zhakowana, jeżeli pamiętam, było kilka tysięcy maili. Na tym polega cała sprawa, że te maile są fabrykowane, dodawane są nowe, są przeinaczane, są dopisywane rzeczy. Właśnie o to głównie chodzi atakującemu, żebyśmy my się teraz pogrążyli w dyskusjach i domysłach, w oskarżeniach wynikających z tych rzekomych maili, które wcale nie muszą być mailami prawdziwymi. Właśnie to jest ten diabelski mechanizm. Do łyżki prawdy, dodać beczkę dziegciu i liczyć, że Polacy się rzucą się sobie do gardeł. Dlatego nie komentujemy tych spraw, bo byłoby to wpisywanie się w cele wyznaczone przez sprawców tego włamania.

Kiedy dojdzie do zmian w rządzie? Tzn. kiedy członkowie Partii Republikańskiej pojawią się w rządzie? Kiedy koniec negocjacji w tej sprawie?

Cały czas jeszcze rozmawiamy o składzie rządu w najbliższej przyszłości. Nie oczekiwałbym żadnych ogromnych wydarzeń, jeśli chodzi o kwestie personalne. Zmiany w układzie koalicyjnym oczywiście sprawiają, że jakieś nowe nazwiska się pojawią. Ale tutaj na spokojnie o tym rozmawiamy. Dojdziemy do wspólnych wniosków to wtedy one będą realizowane.

A kiedy?

Nie podam dzisiaj, mówiąc nieelegancko, deadline'u. Myślę, że to nie jest czas jakiejś straszliwie odległej przyszłości.

Posłuchaj rozmowy: 

Reklama

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~j***ć pis2021-10-04 23:26:01 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
~TAURUS2021-09-29 15:04:15 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Kabotyn, parafianin atakuje. To w głowie się nie mieści, że ci klienci myślą, że losy UE zależą od nich. Skąd oni czerpią tą wiedzę? Z UE to mogą nas wyautować a nie prosić o przychylność z naszej strony.
~Lol2021-09-29 21:21:06 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
To niech wyautują i cały eksport do ruskich puszczają przez Ukrainę. A nie sorry (Donbass), to przez Bałtyk. Ewentualnie mogą wybudować autostradę przez płw. Skandynawski. Pomijam odcięcie państw Bałtyckich. Także ze wspólnego obszaru gospodarczego nas nie wyrzucą. A biurokratyczne struktury eurokołchozu? Dziękuję, postoję. Bo tylko o nich mowa - bilans dotacji jest pomijalny - w najlepszym razie 20 miliardów PLN (nie €) na rok (pytanie ile z tego jest marnowane) - a będzie tylko gorzej wraz z rozwojem ekonomicznym Polski. Gdyby nie Covid w 2025 bylibyśmy płatnikiem netto.