Chrobry wygrywa z sąsiadem w ligowej tabeli

PP/mat.prasowe | Utworzono: 2021-10-24 17:00 | Zmodyfikowano: 2021-10-24 17:00

Worek z bramkami rozwiązali jako pierwsi goście, a konkretnie Kelian Janikowski, który dobrze pokazał się na kole. Dopiero w 5. minucie głogowianie znaleźli drogę do bramki Miłosza Wałacha (Rafał Jamioł na 1:2). Chwilę później jednak stracili na 120 sekund Bartosza Warmijaka, który przesadził z agresją przed własnym polem karnym. To spowodowało, że jeszcze przed upływem 10 minut gry podopieczni trenera Vitalija Nata przegrywali 2:5. Gospodarze mieli twardy orzech do zgryzienia, a był nim szczelny mur rywali, który cementowała postawa Wałacha między słupkami. Gdy po raz szósty gdańszczanie wpisali się do protokołu, szkoleniowiec gospodarzy musiał przerwać grę. Po wznowieniu w końcu udało się zdobyć gola Chrobremu.  Głogowianie z biegiem minut zaczynali nabierać rozpędu i przed upływem 20. minuty zminimalizowali straty do dwóch bramek (9:11). Chwilę później kontaktowego gola rzucił Jakub Orpik i tym razem to opiekun gości Mariusz Jurkiewicz poprosił o czas. Po nim gospodarze doprowadzili do wyrównania, a pozwolił na to Dawid Przysiek (11:11, 24’). W tej samej minucie Paweł Paterek wyprowadził swój zespół na pierwsze prowadzenie, a Tomasz Kosznik na tej fali dał dwubramkową zaliczkę Chrobremu (13:11). Taka właśnie przewaga miejscowych utrzymała się do przerwy - zespoły schodziły do szatni przy wyniku 16:14. 

Po zmianie stron od kary zaczął Warmijak, a rzut karny Mateusza Kosmali dał kontakt jego drużynie (15:16). Gospodarze przypominali siebie z początkowych fragmentów meczu. Nieuporządkowana gra i katastrofalne błędy doprowadziły do remisu, który dał Mateusz Jachlewski. Dopiero to sprawiło, że zawodnicy z Głogowa zaskoczyli Artura Chmielińskiego (17:16). Spotkanie zaczynało nabierać rumieńców, a do siatki wpadało coraz więcej piłek. Jako pierwszy „veto” postawił Anton Dereviankin, który dobrze "czytał" kierunki rzutowe rozgrywających przeciwników. Jego koledzy z pola wzięli przykład i wyszli na prowadzenie 19:17. Przyjezdni mieli poważne kłopoty w ataku. Odpowiedzią był Mateusz Wróbel, który dał dobrą zmianę za Wiktora Tomczaka. Na nieco ponad 10 minut przed końcem Piotr Papaj zapewnił gola kontaktowego i czas musiał wziąć trener Nat, bo z bezpiecznego prowadzenia nic już prawie nie pozostało (23:22). Przerwa pomogła, bo od tego czasu głogowianie znów zaczęli budować przewagę. Chrobry zdobył 5 goli z rzędu i w 55. minucie po trafieniu Wojciecha Matuszaka było już 27:22 dla miejscowych. Wybrzeże nie zdołało już się podnieść i głogowianie mogli się cieszyć z drugiego zwycięstwa w tym sezonie. 

Chrobry Głogów - Torus Wybrzeże Gdańsk 30:24 (16:14)

Chrobry: Dereviankin, Stachera – Warmijak, Krzywicki, Przysiek 3, Jamioł 1, Włoskiewicz 5, Matuszak 3, Grabowski, Zdobylak 1, Paterek 5, Kosznik 1, Styrcz 6, Skiba, Krzysztofik 4, Orpik 1.

Wybrzeże: Chmieliński, Wałach – Sulej, Gądek, Wróbel 4, Pieczonka 4, Mosquera 1, Tomczak 3, Leśniak 3, Stojek, Jachlewski 3, Kosmala 3, Papaj 1, Woźniak, Doroshchuk, Janikowski 2.

Reklama