Tylko 12 procent pasażerów wybiera transport publiczny. Jak to poprawić?

MPK to przede wszystkim licha jakość za stosunkowo dużee pieniądze. W dobie Bolta, Ubera, aut na minuty, wynajmowanych hulajnóg, rowerów, itd. zbiorkom w obecnej formie nie ma racji bytu. Jeżdżą nim głównie dzieci do szkół i seniorzy bo mają za darmo.

przyjść między między 15 a 18 na PKP autobus w stronę IWIN jedzie niby co 8 min w szczycie a w praktyce to 40 min, przyjeżdża nabity tak dochodzi do scen gdzie dzieci są trzymane na górze bo wszyscy się nie mieszczą. Jeśli doliczyć to jak spaprano buforową za którą ktoś powinien siedzieć to te 12 % to i tak sukces

Wrocławski magistrat prowadzi konsultacje społeczne nad planem zrównoważonej mobilności dla okolicznych miejscowości. Kolejny pic medialny. W realu dno.

Ogłaszamy konsultacje społeczne, bo narobiliśmy bajzlu swoimi nieprzemyślanymi i nonsensownymi decyzjami oraz rozwiązaniami komunikacyjno-infrastrukturalnymi. Ogłaszamy go w najgorszym możliwym czasie (zawsze można było zrobić to w środę w Wielkim Tygodniu przed Wielkanocą!). Następnie opracowujemy raport z konsultacji, wyciągamy wnioski, zapisujemy w tymże raporcie, udostępniamy raport na BIP, ogłaszamy że głos mieszkańców jest dla nas ważny/cenny (bezcenny?), prezydent pyka fotkę z kotem Wrockiem siedzącym na biurku w Sukiennicach na rzeczonym raporcie (ze słitaśnym komentarzem),z biurka Sutryka raport trafia prosto do urzędowego archiwum, gdzie jest archiwizowany i dalej robimy to samo, co przedtem. Skąd to wiem? Bo urząd działa tak od lat, nie tylko w tej konkretnej sprawie! Podwyżkę cen biletów MPK uzasadniamy wzrostami kosztów (rozumiem więc, że w związku zapowiadaną obniżką cen paliwa koszty biletów MPK w autobusach są niższe i też obniżymy ceny?). W tym samym czasie, gdy urzędnicy namawiają wrocławian do korzystania z transportu zbiorowego, sami przyjeżdżają swoimi autami do pracy (proszę obejrzeć sobie flotę dyrektorów na dziedzińcu kwartału urzędniczego UM Zapolska-Bogusławskiego-Świdnicka; każdy może tam wejść). Może Sutryk następnym razem pojedzie do Rzeszowa na pierogi pociągiem? A Balawejder tramwajem do biura na Prusa zamiast służbową limuzyną (mieszkańcy Biskupina znają dobrze czarną Skodę Superb)? Jak sami zaczniecie robić to, do czego namawiacie, bez benefitów (BEZPŁATNE miejsce parkingowe na rzeczonym urzędniczym parkingu wewnątrz kwartału urzędniczego przy jednoczesnym podnoszeniu stawek "na ulicy" dla klientów urzędu, nierzadko niepełnosprawnych, matek z dziećmi itd.), to może wrocławianie zdecydują się na zaproponowane rozwiązanie. Inaczej jest to CZYSTA DEMAGOGIA [kropka i trzy wykrzykniki].

Więcej BUSPASÓW załatwi problem dojazdów - Gratuluje. Robić konsultacje na kilka dni przed świętami to tylko we Wrocławiu można - taka sztuka dla sztuki.

na twarzy ? nein danke !

Najpierw stwarzają problemy, a potem szukają rozwiązania wśród ludzi. Komunikacja we Wrocławiu jest wolna, więc musi być tania - 1 zł za przejazd, 50 zł za bilet miesięczny. Bez biletów ulgowych, opłat za plecak czy walizkę i linii pospiesznych. Pozbyć się drogich prezesów z samochodami służbowymi, asystentami i kawiarkami. Usunąć konta z mediów i uruchomić darmowe rozwiązania. Zoptymalizować czasy przejazdów zamiast siania trawy na torach.