"Sukienka" - podwójny zwycięzca z Wrocławia z nominacją do Oscara. Siódma nominacja dla Janusza Kamińskiego

Jan Pelczar, BT | Utworzono: 2022-02-08 14:51 | Zmodyfikowano: 2022-02-08 15:20

W zeszłym roku "Sukienka" triumfowała na wrocławskim "Long Story Short Film Festival". Filmowi w reżyserii Tadeusza Łysiaka przypadła Nagroda Główna w kategorii "Fabuła". Obraz otrzymał także Nagrodę Prezydenta Wrocławia.

Dzieło studenta Warszawskiej Szkoły Filmowej - opowiada o młodej pracownicy motelu (granej przez Annę Dzieduszycką), która z powodu niskiego wzrostu doświadcza odrzucenia ze strony mężczyzn.

Nominację otrzymał także, już po raz siódmy, Janusz Kamiński. Tym razem urodzonego w Ziębicach, wychowanego we Wrocławiu operatora wyróżniono za zdjęcia do "West Side Story". To kolejny film Stevena Spielberga, który przyniósł nominację Polakowi. Kamiński ma już w swoim dorobku dwa Oscary - za "Listę Schindlera" (1994) i "Szeregowca Ryana" (1999).

FILM MOŻNA OBEJRZEĆ W OGRANICZONEJ DYSTRYBUCJI TUTAJ.

O Oscary powalczą także filmy znane bywalcom wrocławskich festiwali. Zwycięzcę Grand Prix Dolnego Śląska na Millenium Docs Against Gravity „Flee” nominowano w trzech kategoriach: najlepszy film animowany, dokumentalny i międzynarodowy. W tej ostatniej kategorii faworytem wydaje się znany z Nowych Horyzontów japoński „Drive My Car”, który otrzymał także nominacje w kategoriach najlepszy film, reżyseria i scenariusz-adaptacja. Jeden z przebojów American Film Festival: „Summer of Soul...” to z kolei rywal „Flee” w kategorii najlepszy film dokumentalny.

Laureatów 94. Oscarów poznamy 27 marca.

"Tak się złożyło, że kolejny rok z rzędu polscy filmowcy zostali docenieni i biorą udział w zmaganiach oscarowych" - powiedział we wtorek kanclerz Warszawskiej Szkoły Filmowej, Maciej Ślesicki, podczas konferencji organizowanej przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. Tym razem szansę na najważniejszą nagrodę branży filmowej wśród Polaków ma film "Sukienka" w reżyserii Tadeusza Łysiaka.

"Różne w polskiej kinematografii były debiuty - po szkole, tuż przed jej ukończeniem lub po. Ale debiut, powstały jeszcze w trakcie studiów, którego wszyscy główni twórcy, będąc przed trzydziestką, zaczynają od nominacji do Oscara, to coś, co trudno było sobie wymarzyć" - powiedział, otwierając konferencję, dyrektor PiSF Radosław Śmigulski.

Kanclerz Warszawskiej Szkoły Filmowej, Maciej Ślesicki zaznaczył, że jest dumny ze swoich studentów i czuje się za nich odpowiedzialny. "To już jest trzecia nominacja dla studentów i absolwentów Warszawskiej Szkoły Filmowej. Jestem pewien, że tym razem będzie Oscar" - ocenił Ślesicki. "Chciałbym bardzo podziękować dyrektorowi Polskiego Instytutu Filmowego, dlatego że bez PISF-u ten film mógłby przejść niezauważony, choć wszyscy wykonaliśmy ogromną pracę promocyjną" - podkreślił.

Obecni na sali: reżyser Tadeusz Łysiak, odtwórczyni głównej roli Anna Dzieduszycka i autor zdjęć Konrad Bloch również podziekowali swoim mistrzom, nauczycielom i instytucjom, które z zaangażowaniem wspierały ich pracę.

"Już teraz trochę ochłonąłem, więc wyglądam na spokojnego, ale wewnątrz kotłują się we mnie emocje. Kiedy montowaliśmy +Sukienkę+, głównie zastanawialiśmy się, jaką ocenę dostaniemy na egzaminie" - zażartował reżyser Tadeusz Łysiak. "Tymczasem dwa lata później jesteśmy tutaj, nominowani do Oscara. Nadal nie mogę w to uwierzyć" - podsumował.

"Jestem zachwycona, że wybrano mnie jako aktorkę do głównej roli. To coś pięknego. Bardzo dziękuję Maciejowi Ślesickiemu, że wierzy w swoich studentów, wspiera ich i uczy" - dodała Anna Dzieduszycka.

Podziękowano także ekipie, w skład które weszli prawie wyłącznie studenci. "To piękne, że film, który nie ma wielkiego budżetu, w założeniu miał być tylko filmem studenckim, został doceniony na świecie. Nasza ekipa w większości pracowała za darmo" - zaznaczył Tadeusz Łysiak.

"Sukienka" jest opowieścią o odmiennej fizycznie od reszty społeczeństwa młodej dziewczynie Julii. Bohaterka pracuje w przydrożnym motelu. Jej życie zmienia się, gdy poznaje mężczyznę - przystojnego kierowcę ciężarówki. Wybuchają wówczas tłumione dotąd tęsknoty, marzenia, ale i ukryte urazy i lęki. Tadeusz Łysiak jest nie tylko reżyserem filmu, ale również autorem scenariusza. Za montaż odpowiada Mariusz Gos, za muzykę - Jan Ignacy Królikowski.

"Psie pazury" Jane Campion z 12 nominacjami zostały zaś faworytem w wyścigu po Oscary.

"Psie pazury" Jane Campion, czyli adaptacja książki Thomasa Savage’a, to pierwszy od 12 lat film twórczyni "Fortepianu". Jego akcja rozgrywa się w Montanie lat 20. na ranczu, którego właścicielami są bracia George i Phil. Pierwszy to uosobienie dobroci, drugi zaś – błyskotliwości i złośliwości. Kiedy na ranczo wprowadza się nowa wybranka George’a ze swoim synem Peterem, Phil nie przepuszcza żadnej okazji, by uprzykrzyć im życie.

Obraz prowadzi w wyścigu po Oscary. Otrzymał we wtorek 12 nominacji w kategoriach: najlepszy film, reżyseria, scenariusz adaptowany, aktor pierwszoplanowy (Benedict Cumberbatch), aktor drugoplanowy (Jesse Plemons i Kodi Smit-McPhee), aktorka drugoplanowa (Kirsten Dunst), zdjęcia, muzyka (Jonny Greenwood), dźwięk, montaż i scenografia.

O 10 Oscarów powalczy "Diuna" Denisa Villeneuve'a. Filmowa adaptacja słynnej powieści science fiction Franka Herberta może zostać uhonorowana statuetką dla najlepszego filmu, a także za scenariusz adaptowany, zdjęcia (Greig Fraser), kostiumy, muzykę (Hans Zimmer), dźwięk, montaż, charakteryzację i fryzury, scenografię oraz efekty specjalne.

Po siedem nagród może trafić do "Belfastu" Kennetha Branagha i "West Side Story" Stevena Spielberga. Twórcy tego pierwszego mogą liczyć na nagrody za najlepszy film, reżyserię, scenariusz oryginalny, dźwięk, piosenkę oryginalną, a także dla aktora drugoplanowego (Ciarán Hinds) i aktorki drugoplanowej (Judi Dench). Z kolei "West Side Story" może zostać docenione w kategoriach najlepszy film, reżyseria, aktorka drugoplanowa (Ariana DeBose), kostiumy, dźwięk, scenografia. Obraz zapewnił także nominację za najlepsze zdjęcia Januszowi Kamińskiemu. Polak ma już w swoim dorobku dwa Oscary - za "Listę Schindlera" (1994) i "Szeregowca Ryana" (1999).

Sześć szans na Oscary zyskał film "King Richard: Zwycięska rodzinka" Reinaldo Marcusa Greena. Może otrzymać statuetki za najlepszy film, dla aktora pierwszoplanowego (Will Smith), aktorki drugoplanowej (Aunjanue Ellis), za scenariusz oryginalny, piosenkę oryginalną i montaż.

W gronie nominowanych w kategorii najlepszy film znaleźli się ponadto: "CODA" Sian Heder, "Drive My Car" Ryusuke Hamaguchiego, "Nie patrz w górę" Adama McKaya, "Licorice Pizza" Paula Thomasa Andersona oraz "Zaułek koszmarów" Guillermo del Toro.

Najlepszą aktorką pierwszoplanową może okazać się Jessica Chastain ("Oczy Tammy Faye"), Olivia Colman ("Córka"), Penélope Cruz ("Matki równoległe"), Nicole Kidman ("Being the Ricardos") lub Kristen Stewart ("Spencer"). Wśród nominowanych aktorek drugoplanowych - obok DeBose, Dench i Dunst - znalazła się Jessie Buckley ("Córka").

Finalistami w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy zostali m.in. Javier Bardem ("Being the Ricardos"), Andrew Garfield ("Tick, Tick... Boom!") i Denzel Washington ("Tragedia Makbeta"). Oscar dla najlepszego aktora drugoplanowego może przypaść m.in. Troyowi Kotsurowi ("CODA") i J.K. Simmonsowi ("Being the Ricardos").

O statuetkę dla najlepszego pełnometrażowego filmu międzynarodowego powalczą: "The Hand of God" Paolo Sorrentino (Włochy), "Lunana: A Yak in the Classroom" Pawo Choyning Dorji (Bhutan), "Flee" Jonasa Pohera Rasmussena (Dania), "Drive My Car" Ryusuke Hamaguchiego (Japonia) oraz "Najgorszy człowiek na świecie" Joachima Triera (Norwegia).

Element Serwisów Informacyjnych PAP
Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.