SOR w szpitalu przy Kamieńskiego zamknięty do odwołania

Elżbieta Osowicz, GN | Utworzono: 2022-04-04 14:37 | Zmodyfikowano: 2022-04-04 17:54
SOR w szpitalu przy Kamieńskiego zamknięty do odwołania - fot. RW
fot. RW

SOR w szpitalu przy Kamieńskiego przez weekend działał w ograniczonym stopniu, przyjmował pilne przypadki, inni byli odsyłani do pozostałych oddziałów. Jednak dziś dyrekcja zdecydowała o całkowitym zamknięciu. Oprócz 19 ratowników medycznych, którzy nie podpisali nowych umów, kolejnych 17 przedłożyło zwolnienia lekarskie. -Nie pojawili się w pracy mówi rzecznik marszałka Michał Nowakowski:

Brak personelu medycznego uniemożliwia działanie SOR. Powodem są pieniądze. Medycy nie zgadzają się na proponowane stawki. Dyrekcja prowadzi rozmowy z ratownikami, ale jednocześnie ogłosiła nabór i szuka zastępstwa. Obecnie, wszystkie karetki kierowane są do pozostałych SOR-ów na terenie Wrocławia.

Reklama

Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~PRZESIEDLEŃCY2022-04-07 03:50:16 z adresu IP: (46.76.xxx.xxx)
dostaną ALLES
~Bieda2022-04-05 10:41:53 z adresu IP: (185.122.xxx.xxx)
Widać koniec dodatków covidowych spowodował powszechną biedę u medyków. Teraz budowa domu w rok nie jest już możliwa. No cóż, wajcha przestawiona, teraz nasze podatki idą na finansowanie przesiedleńców.
~Pacjent 2022-04-05 08:24:06 z adresu IP: (31.11.xxx.xxx)
Nienażarte. Więcej i więcej. A zdrowie ludzi to dla nich nie ma znaczenia. Dobrze żeby szpital zakontraktował nową ekipę a obecni zostali na zielonej trawce.
~123h2022-04-04 21:12:36 z adresu IP: (188.122.xxx.xxx)
To nie sa lekarze to pazerne leniuchy skonczyla sie sztuczna plandemia i dodatki covidowe to probuja wymusic nie nalezna im kase szantazem,za dodatki covidowe sprzedaliby wlasna matke na tym sorze pracuja prostaki mialem nie przyjemnosc byc tam z naglym przypadkiem chodzilem odsylany z kwitkiem az laskawie "przyjela" mnie mloda arogancka lekarka ktora siedziala sobie w pokoiku i saczyla kawke na fakt,ze kolezanka poinformowala ja ,ze : "ma pacjenta" krzykla z zagryzionymi zebami : "ku...wa" denerwujac sie,ze ktos jej przeszkadza otrzymalrm pomoc i wyszedlem ale na drugi raz tak tego nie zostawie i powiem jej pare slow a nawet wezwe TV ciekawe czy przed kamerami bedzia taka szczera i bedxie uxywac slow typu "k...wa"