Conor Morgan w Śląsku Wrocław

WK, inf. prasowa | Utworzono: 2022-08-14 21:34 | Zmodyfikowano: 2022-08-14 21:34
Conor Morgan w Śląsku Wrocław - fot. wks-slask.eu
fot. wks-slask.eu

Conor przygodę z koszykówką rozpoczął na University of British Columbia, gdzie reprezentował barwy UBC Thunderbirds. Jego pierwszym profesjonalnym klubem był z kolei nowozelandzki Southland Sharks w sezonie 2017/18. Razem z Rekinami Morgan zdobył mistrzostwo kraju, mogąc pochwalić się średnimi statystykami na poziomie 15,6 punktu i 6,6 zbiórki.

Kolejnym etapem w karierze podkoszowego był trzyletni pobyt w Joventut Badalona. W każdym z sezonów Morgan był ważnym elementem w rotacji swojej drużyny, z którą dotarł między innymi do półfinału Pucharu Hiszpanii i ćwierćfinału EuroCup. Indywidualnie najlepszymi statystykami mógł pochwalić się w kampanii 2019/20, kiedy notował 9,5 punktu oraz 3,5 asysty na mecz.

Z Badalony Conor przeniósł się do Andory, gdzie spędził poprzedni sezon. Tam trzeci rok z rzędu mógł występować na parkietach EuroCup, gdzie jego zespół dotarł aż do półfinału. Zdecydowanie gorzej było w Lidze ACB (17. miejsce i spadek), a w obu rozgrywkach nowy zawodnik notował średnio 5,7 punktu i 3,2 zbiórki.

– Widzę Śląsk jako szansę, by zaznaczyć swoją obecność na europejskich boiskach. Cieszę się, że dołączam do zespołu, który widzi we mnie potencjał i nie mogę się doczekać, by pomóc drużynie zarówno w Eurocupie, jak i w krajowych rozgrywkach. Poza tym, gdy rok temu byłem we Wrocławiu grałem przeciwko Śląskowi, pomyślałem sobie, że miasto jest piękne! – mówi Morgan.

Conor to odważny i uniwersalny podkoszowy. Repertuar jego zagrań jest szeroki – od efektownych dunków przez ataki na kosz aż po rzuty z dystansu. Dobre warunki fizyczne zapewniają mu handicap w walce pod koszem, a dobre wyszkolenie techniczne pozwala szukać punktów także w innych miejscach parkietu. To bez wątpienia zawodnik, którego chciałby mieć w składzie każdy trener Energa Basket Ligi.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.