Domniemany sprawca wybuchu nie żyje
fot. archiwum prw.pl
Do wybuchu doszło 22 grudnia późnym popołudniem. Potężna eksplozja w jednym z mieszkań pozbawiła dachu nad głowa 15 rodzin.
Jeden pion bloku został całkowicie zniszczony i wyłączony z eksploatacji. Wciąż nie wiadomo czy lokatorzy, którzy zajmowali mieszkania będą mogli tam kiedykolwiek wrócić. Do wybuchu doszło w lokalu 27-latka na 3 pietrze.
Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyzna, od którego odeszła żona z dziećmi chciał popełnić samobójstwo i odkręcił gaz. Został ciężko ranny, miał spalone 70 procent ciała. Jeszcze tego samego dnia został przewieziony do szpitala w Siemianowicach Śląskich gdzie dziś zmarł. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Oławie, która nie wypowiada się w tej sprawie.
Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.