Uratował chłopca, ale stracił obie nogi

Martyna Czerwińska | Utworzono: 2013-12-20 12:29 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Uratował chłopca, ale stracił obie nogi - archiwum prw.pl
archiwum prw.pl

Nie dostał medalu, nie szukał poklasku, a 5-letnie dziecko z Jelcza-Laskowic zawdzięcza mu życie.

Kiedy Zbigniew Śmiech spacerował brzegiem rzeki zauważył, że chłopiec pośliznął się i wpadł do wody. Był grudzień 2009 roku. Mimo to mężczyzna bez wahania rzucił się w lodowaty nurt i... uratował dziecko - Tak jakby mnie ktoś z katapulty wyrzucił - opowiada:

Przypłacił za to zdrowiem. Najpierw chorował na ciężkie zapalenie płuc, później amputowano mu obie odmrożone nogi. - Zrobiły się granatowe - wspomina pan Zbigniew. Teraz, 4 lata po tragedii postanowił odszukać chłopca. Nie dla profitów, tylko z ciekawości - zapewnia.

- No ja bym teraz zobaczył tego małego. Płakać mi się chce, ale chciałbym zobaczyć tę buzię uśmiechniętą - przyznaje. - Trzeba było widzieć te jego łapki, jak się zacisnęły. Te rączki. Jak on się biedny... po prostu trząsł się. Nie mógł z siebie słowa wypowiedzieć. Podałem go kobiecie, mówię - niech pani szybko biegnie do samochodu. I już...

Posłuchaj, jak wspomina tamten wieczór:



Chociaż Zbigniew Śmiech musi poruszać się na wózku zaznacza, że nigdy nie żałował decyzji sprzed 4 lat. Tragedia pomogła mu wyjść z nałogu alkoholowego i poprawić kontakt z rodziną. Dziś jest wolontariuszem w stowarzyszeniu Życie. - On woli to życie, które teraz jest, od tego, co było poprzednio - mówi jego szefowa Alicja Najderska:

Każdy, kto ma jakiekolwiek informacje o uratowanym chłopcu, może się skontaktować ze Stowarzyszeniem Życie z Jelcza Laskowic, w którym działa Zbigniew Śmiech.

Reklama

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~AnanAS2013-12-21 19:23:41 z adresu IP: (81.168.xxx.xxx)
Wielki Szacun dla Pana Zbyszka! Stracił pan obie nogi, ale najważniejsze jest gorące serce. Czasem tak to w życiu bywa, że trzeba coś stracić (zdrowie) żeby je później docenić. Nie ma nic gorszego jak nałóg, ale będę trzymał za Pana kciuki! Z kolei mam nadzieję, że rodzice dobrze wychowają tego chłopczyka, który cudem ocalało. Wesołych Świąt Wszystkim!
~Ariel2013-12-21 14:50:11 z adresu IP: (89.77.xxx.xxx)
Szacunek Panie Zbyszku :) i Wesołych Świąt :)
~anzlbwk2013-12-20 15:44:32 z adresu IP: (83.28.xxx.xxx)
Pan Zbyszek stracił nogi, ale wygrał dwa życia, swoje i tego ocalonego chłopaczka. Dużo sił, mu życzę, bo nałóg to ciężki krzyż i trzeba z nim walczyć do końca życia, godzina po godzinie. A dzieciakowi i rodzicom jego niech nie zmarnują tego daru jakim było cudowne ocalenie życia, bo na darmo Bóg nie postawił na jego drodze Anioła Stróża w postaci Pana Zbyszka. No i trzymam kciuki, za tym aby doszło do spotkania.