Turów Zgorzelec: Rewanż za Pragę

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2014-01-19 12:00 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

To trzecie zwycięstwo wicemistrzów Polski w tych rozgrywkach. Zgorzelczanie na wygraną w międzynarodowych zmaganiach czekali ponad 2 miesiące,

Kibice w Zgorzelcu niedzielny wieczór moggą uznać za udany. Obejrzeli dobre, ofensywne widowisko, a ich ulubieńcy przerwali serię pięciu kolejnych porażek w lidze VTB.

Już do przerwy koszykarze obu drużyn zdobyli w sumie ponad 100 punktów. Po 20 minutach PGE Turów prowadził 53:51. Oba zespoły prezentowały bardzo dobrą skuteczność, co znalazło swoje odzwierciedlenie na tablicy wyników. W pierwszych dwóch kwartach na parkiecie brylował przede wszystkim Chester Simmons. Amerykanin tylko w pierwszej kwarcie zdobył 18 punktów! To głównie dzięki jego trafieniom czeski zespół dotrzymywał kroku ekipie gospodarzy.

Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia odsłona, wygrana przez zgorzelczan 24:17. Gospodarze osiągnęli wówczas nawet 12 punktów przewagi. Duża w tym zasługa przede wszystkim Łukasza Wiśniewskiego i Damiana Kuliga, którzy skutecznie finalizowali większość akcji wicemistrzów Polski.

W ostatniej kwarcie goście rzucili się do odrabiania strat. Po rzutach z dystansu Radoslava Rancika, przewaga Turowa wynosiła tylko 2 punkty (88:86). W decydujących momentach ciężar gry wziął na swoje barki Tony Taylor. Po skutecznej akcji "2+1" Amerykanina gospodarze na minutę przed końcem prowadzili różnicą 7 punktów. Rywale nie zdołali odrobić strat, bo w ostatnich sekundach rzuty wolne pewnie wykonywał Łukasz Wiśniewski.

PGE Turów Zgorzelec - CEZ Nymburk 103:94 (25:27, 28:24, 24:17, 26:26)

Turów: Wiśniewski 24, Kulig 20, T. Taylor 19, Prince 17, Dylewicz 15, Karolak 4, Stelmach 2, Zigeranovic 2, M. Taylor 0, Muskała 0.

Nymburk: Simmons 28, Rancik 17, Page 14, Mahalbasic 12, Welsch 9, Benda 8, Ilievski 6, Massamba 0, Hruban 0, Palyza 0.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.