Skatowany za butelkę wódki

Michał Wyszowski | Utworzono: 2014-01-22 10:01 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Skatowany za butelkę wódki -

W środę rozpoczął się proces byłej właścicielki zwierzęcia. Krystyna B. w październiku skazana została na cztery miesiące bezwzględnego więzienia. Nigdy jednak nie przyznała się do winy. Jej obrońca domagał się wówczas uniewinnia lub wyroku w zawieszeniu.

Sąd pierwszej instancji nie miał wątpliwości, że wraz z wykonawcą zlecenia działali w wyjątkowo okrutny sposób.

Po niekorzystnym wyroku Krystyna B. złożyła odwołanie.

Kolejny wyrok, ze względu na skomplikowanie sprawy, zostanie ogłoszony dopiero za dwa dni.

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami domaga się znacznego zaostrzenia kary.

O szczegółach mówi Radiu Wrocław mecenas Patrycja Chabior.

Z wyrokiem nie zgadza się także Krystyna B. Jej adwokat Zbigniew Gołąb mówi, że w pierwszej kolejności walczą o uniewinnienie.

Jan S., który za alkohol pobił psa metalowym prętem i porzucił w worku na drodze, dostał w pierwszej instancji pół roku więzienia.

Alek wyzdrowiał, ale jest bardzo nieufny i wciąż szuka domu.

Sprawę do sądowego finału doprowadził wrocławski oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Leszek Mordarski: Przepisy są, trzeba je tylko stosować

Jeden z najbardziej poruszających obrazów jaki ostatnio pojawił się w internecie; w niewielkim słoiku szczelnie zamknięty śnieżnobiały kotek, zwierzątko mimo braku tlenu rozpaczliwie łapie hausty powietrza.
Krótki film zamieściła na swoim profilu na Facebooku studentka z Taiwanu. Wciśnięcie kota do słoika miało być karą za to, że był "niegrzeczny". Po fali ataków, przypuszczonej przez internautów, dziewczyna napisała "Mam tylko trzy słowa do was, ha ha ha". Władze zajęły się sprawą, studentce grozi grzywna albo rok więzienia.
W Polsce za złe traktowanie zwierzęcia, właściciel przez władze gminy może go być pozbawiony. To jak się wydaje dość łagodna sankcja, ale rzecz jasna za drobną przewinę np. złe karmienie (głodzenie, to już przestępstwo większego kalibru). Za znęcanie się nad zwierzęciem, ale też zabicie lub uśmiercenie grozi grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do 2 lat. 3 lata za kratkami może spędzić osoba, która działa ze szczególnym okrucieństwem.

Przepisy, choć jak się wydaje, w dość dobry sposób zabezpieczają godne życie psów, kotów i innych zwierząt, często nie są w pełni wykorzystywane. Ot przypadek z października. Sąd w Koszalinie skazał dwoje właścicieli psa na grzywnę w wysokości tysiąca dwustu złotych. Zwierzę było głodzone, bite i przypalane. Żyło w koszmarnych warunkach. Jego leczenie zajęło wiele miesięcy. W 2012 roku sąd w Oświęcimiu skazał na rok więzienia 58-latka, który pod wpływem alkoholu wyrzucił swojego yorka z okna. To jeden z nielicznych wyroków skazujących za znęcanie się nad zwierzętami. Obrońcy zwierząt alarmują. Przypadków znęcania są dziesiątki tysięcy - organizacje broniące praw zwierząt wnoszą do sądów kilka tysięcy spraw rocznie, a zapada tylko kilka wyroków skazujących. Najczęściej grzywna, w wyjątkowych przypadkach kara więzienia w zawieszeniu.

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~jaskier2014-01-22 17:15:04 z adresu IP: (77.113.xxx.xxx)
gdzie szukać odpowiedzialnych czy są tacy waleczni bo ja ich nie widzę