Piłka ręczna: Chorwacja była za mocna

Robert Skrzyński | Utworzono: 2014-01-23 08:34 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Mecz rozpoczął się dobrze dla biało - czerwonych. Po 6 minutach gry nasz zespół prowadził 4:2 a Sławomir Szmal obronił m. in. rzut karny egzekwowany przez Ivana Cupicia. Nasz bramkarz potrafił także powstrzymać w sytuacji sam na sam Marko Kopljara, ale bramkarz Chorwatów Marko Alilović także obronił rzut Krzysztofa Lijewskiego.

W 10 minucie nasz zespół prowadził 6:4, ale dwuminutową karę otrzymał Mariusz Jurkiewicz. To wystarczyło, aby po golach Cupicia i Manuela Strleka był remis 6:6. Ten wynik wutrzymywał się przez kilka minut. Patryk Kuchczyński nie wykorzystał rzutu karnego, ale Szmal w sobie tylko znany sposób powstrzymał wybranego najlepszym piłkarzem ręcznym świata Domagoja Duvnjaka. W 16 minucie właśnie po golu Duvnjaka Chorwaci po raz pierwszy w tym meczu objęli prowadzenie 8:7. Biało - czerwonym udało się doprowadzić do remisu. Nieźle graliśmy w obronie, ale coraz lepiej w bramce Chorwatów spisywał się Alilović.

Nasz zespół odzyskał prowadzenie w 22 minucie po golu Kuchczyńskiego. Polacy wygrywali 11:10. Ten gol pomógł Kuchczyńskiemu a nasz prawoskrzydłowy w 25 minucie pokonał z rzutu karnego Venio Loserta i było 13:11. Chwilę później Piotr Wyszomirski obronił rzut karny Denisa Bunticia a kontratak wykończył Piotr Chrapkowski i biało - czerwoni prowadzili różnicą 3 goli. Nasi rywale odrobili część strat i po 30 minutach gry Polacy wygrywali 15:14.

Druga połowa rozpoczęła się jednak fatalnie. Trzy bramki rzucił Strlek a jedną Cupic i przegrywaliśmy 15:18. Nie potrafiliśmy rzucić bramki nawet a rzutu karnego, bo Losert okazał się lepszy od Kuchczyńskiego. Chorwaci zaczęli grać świetnie w defensywie a biało - czerwoni nie potrafili znaleźć na nich recepty. Dopiero w 37 minucie udało nam się rzucić pierwszą bramkę w drugiej połowie a jej autorem był Michał Jurecki. Graliśmy zdecydownie słabiej w defensywie a Chorwaci większość okazji zamieniali na bramki. Jednocześnie nasi zawodnicy niezbyt dobrze grali także w ataku a dodatkowo z boiska na noszach został zniesiony zawodnik Chrobrego Głogów Jakub Łucak. Nie potrafiliśmy zmniejszyć dystansu do Chorwatów a z rzutami z niezbyt dobrze przygotowanych pozycji radził sobie Alilović. Ciężar zdobywania goli starał się brać na siebie Krzysztof Lijewski.

Nadzieje wróciły w 49 minucie kiedy po rzucie Bartłomieja Jaszki przegrywaliśmy już tylko 22:24. Niestety zgubiliśmy dwie kolejne piłki w ataku. Na 7 minut przed końcem traciliśmy znów tylko 2 gole - było 24:26. Niestety Chorwaci nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa i przegraliśmy to spotkanie 28:31.

Porażka spowodowała, że nasz zespół będzie walczył w piątek o 5 miejsce z Islandią. W półfinałach Dania zagra z Chorwacją a Francja zmierzy się z Hiszpanią.

POLSKA: Szmal, Wyszomirski – Jaszka 4, Lijewski 6, Kubisztal, Wiśniewski 1, Jurecki B. 4, Jurecki M. 6, Grabarczyk, Jurkiewicz, Syprzak, Łucak 2, Krajewski, Kuchczyński 3, Szyba, Chrapkowski 2.

CHORWACJA: Losert, Alilovic – Duvnjak, Kopljar, Vori, Gojun, Horvat, Vukovic, Bicanic, Buntic, Valcic, Strlek, Cupic, Musa, Nincevic, Sliskovic.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.