Nie chcą masztu. Czy słusznie?

Martyna Czerwińska | Utworzono: 2014-01-30 09:38 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Nie chcą masztu. Czy słusznie? - fot. Wikipedia
fot. Wikipedia

Ich obawy podziela burmistrz i składa do wojewody odwołanie od decyzji Starostwa, które wydało zgodę inwestorowi. Rakotwórcze promieniowanie, zaburzenia snu, bóle głowy i bardziej przyziemne sprawy takie jak spadek wartości nieruchomości - to obawy mieszkańców Pęgowa w związku z budową w ich sąsiedztwie stacji bazowej.

Co ważne, już drugiej na tej samej działce. Zgodnie z przepisami inwestor nie musi zadbać o żadne raporty środowiskowe, bo maszt telefonii to inwestycja celu publicznego, konieczny do komunikacji.

Tym większe są jednak obawy protestujących. "Nie ma badań, które wykluczyłyby szkodliwość takich stacji" - mówią.

W ich obronie stanęła gmina, chociaż w planach zagospodarowania przestrzennego zezwoliła na budowę tego typu inwestycji w tym miejscu. Starosta nie miał więc prawnych narzędzi, aby odmówić operatorowi.

Sprawę ma rozstrzygnąć w najbliższych tygodniach wojewoda. M.in. na ten temat rozmawialiśmy w Akcji Reakcji Radia Wrocław:

Cz. 1

Komentuje Mirosław Ostrowski:

- Wszystkie urządzenia nadawcze w Polsce muszą mieć specjalne certyfikaty i spełniać surowe normy poziomu promieniowania elektromagnetycznego w Polsce - mówi dyrektor techniczny Radia Wrocław, Mirosław Ostrowski.

Nie ma możliwości, by instalowane anteny nadawcze przekraczały dopuszczalną normę. Kiedy testowano system nadawczy Radia Wrocław, który korzysta z satelity, sprawdzono także nadajniki telefonii komórkowej zainstalowane na dachu siedziby rozgłośni przy ulicy Karkonoskiej.

Nadajniki oddalone były ok. 20 - 30 metrów od punktu pomiaru i wynik był dużo niższy niż krajowe normy. Jednak jak zauważa Mirosław Ostrowski, dla sprawdzenia pomiaru włączono, oddalony o kilka metrów telefon komórkowy jednego z dziennikarzy. I tu nie było już wesoło - poziom promieniowania był znacznie wyższy niż z anteny na dachu.

Jeżeli komórki są niebezpieczne to te trzymane przez czasem kilkadziesiąt minut przy uchu. Wtedy jesteśmy najbardziej narażeni na podwyższony poziom promieniowania elektromagnetycznego. Wyjście jest jednak proste - to dołączane prawie do każdego telefonu zestawy słuchawkowe. Wystarczy położyć wtedy telefon obok siebie czy włożyć do kieszeni, by promieniowanie zmalało do minimalnego poziomu.

Reklama