Siatkarski dreszczowiec

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2014-02-02 21:14 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Kibice w Hali Orbita liczyli na trzy punkty i mecz bez historii. Zamiast tego przez 132 minuty oglądali siatkarską batalię, która mogła zakończyć się jednak znacznie szybciej.

Od początku mecz toczył się pod niespodziewane dyktando drużyny gościli. BKS wygrał pierwszego seta do 25:18, po tym jak zaczął kontrolować wydarzenia pod siatką po drugiej przerwie technicznej. Kolejna partia to lepszy początek Impelu i prowadzenie 7:4. Potem jednak sześć punktów z rzędu zdobyły rywalki, które w kolejnych minutach miały korzystny wynik 15:10. Wrocławianki zdołały wyrównać stan na 15:15, ale końcówka należała do Bielska.

Odrodzenie Impelu przyszło w najmniej spodziewanym momencie. W trzecim secie przez długi czas wydawało się, że jest już po meczu, szczególnie, że BKS prowadził 20:16. Od tego momentu zaczął się szturm wrocławianek, które odwróciły losy spotkania. Wygrały trzecią partię do 21, a czwartą na przewagi do 24.

O wszystkim decydował zatem tie-break. W nim Impel miał już rywalki na widelcu, ale BKS nie rezygnował i doprowadził do remisu 13:13. Decydujące akcje były jednak popisem Katarzyny Koniecznej. Udany atak i as serwisowy załatwiły sprawę.

Impel wygrał 3:2, a MVP spotkania została Bogumiła Pyziołek. To zwycięstwo dało zespołowi Tore Aleksandersena awans na drugie miejsce w tabeli. Trzeci, Atom Trefl Sopot, swój mecz rozegra w poniedziałek i jeśli pokona ostatni zespół Orlen-Ligi, Pałac Bydgoszcz, wyprzedzi wrocławianki. Liderem i mistrzem fazy zasadniczej została drużyna Chemika Police, z którą Impel zmierzy się za tydzień, w ostatniej kolejce sezonu regularnego.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.