Strażacy wystawią Ci rachunek

Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 2014-03-04 08:11 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Strażacy wystawią Ci rachunek - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

Nawet 3700 złotych może kosztować wyjazd pełnej ekipy strażaków do pożaru. Takie koszty około 80 razy w roku ponoszą ratownicy z Legnicy, tylko w związku z uruchomieniem czujników zamontowanych w hipermarketach i różnych instytucjach.

Komendant tamtejszej jednostki, brygadier Adam Konieczny podkreśla, że nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że większą część stanowią fałszywe alarmy:   



Legniccy strażacy - we współpracy z samorządowcami - znaleźli przepis, który umożliwia obarczenie kosztami właściciela obiektu włączonego do zdalnego systemu przeciwpożarowego. Pierwsze rachunki za wyjazdy do fałszywych alarmów już trafiły do adresatów.

Komendanci dolnośląskich struktur straży pożarnej chcą podobne rozwiązania zastosować w innych jednostkach naszego regionu.

Po to płacimy podatki, aby między innymi zawsze można było liczyć na BEZPŁATNĄ pomoc ze strony policji, pogotowia ratunkowego i straży pożarnej.

Co zrobić, gdy ktoś nadużywa takich przywilejów? Legniccy strażacy - jako pierwsi na Dolnym Śląsku - znaleźli sposób i za nieuzasadnione wezwania... wystawiają rachunki.

Straż informuje: "Używanie naszego numeru telefonu w sposób nieuzasadniony będzie skutkowało przewidzianymi prawem sankcjami karnymi. Należy podkreślić, że identyfikacja numeru telefonu rozmówcy, nagrywanie i rejestrowanie prowadzonych rozmów, mogą zostać wykorzystane do ustalenia zasadności wezwania służby ratowniczej, a także danych osoby wywołującej alarm fałszywy."

Odpowiedzialność za wykroczenie z art. 66 § 1 Kodeksu wykroczeń zachodzi w stosunku do tego, kto "ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia". Wprowadzenie w błąd jest akcją celową, a więc odpowiedzialność jest ograniczona do działań związanych z zamiarem bezpośrednim.

Statystyki na Dolnym Śląsku:

W 2013 roku dolnośląska Straż Pożarna otrzymała 2327 fałszywych zgłoszeń. To 6% wszystkich interwencji strażaków w ubiegłych 12 miesiącach w regionie. Musieli zareagować na każde. 70% niepotrzebnych, jak się później okazało, telefonów było wykonane w dobrej wierze. Sąsiedzi zawiadamiali o dymie, który okazywał się być dymem z grilla, bądź parą wodną. 183 fałszywe wezwania Straży Pożarnej były wykonane z premedytacją.

Dolnośląscy strażacy bardzo często są wzywani do niezwiązanych bezpośrednio z ich działalnością zdarzeń. Otrzymują telefony z prośbą zdjęcia kota z drzewa, bądź usunięciu sopli lodowych z dachu. W przypadku zagrożenia życia pomagają usuwać z domostw gniazda os i szerszeni. W tym roku szybciej niż zwykle rozpoczął się dla nich sezon "wypalania traw" - wyjeżdżają do takich zgłoszeń nawet 180 razy na dobę.

Współpraca: Michał Hamburger

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.