Historia na torze (Reportaż)

Martyna Czerwińska | Utworzono: 2014-04-24 07:47 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 17:06
Historia na torze (Reportaż) - fot. prw.pl
fot. prw.pl

Wrocław przeżywa renesans wyścigów konnych.Tor na wrocławskich Partynicach z roku na rok odwiedza coraz więcej kibiców. Złote czasy to lata 50., kiedy na zawody do stolicy Dolnego Śląska zjeżdżała się cała Polska. Martyna Czerwińska sprawdziła jaka atmosfera towarzyszyła wyścigom w drugiej połowie XX wieku:

Na wspomnienia dali się namówić:

Małgorzata Szewczyk - kiedyś: jeździec i sędzia wyścigowy, dziś: pracownik WTWK
Robert Świątek - kiedyś: zawodnik, dziś zastępca dyrektora ds. wyścigów WTWK i trener
Tadeusz Dębowski - trener (do dziś)
Stanisław Borkowski - kiedyś: zawodnik, dziś trener

"Tor na Partynicach, zaprojektowany przez R. Jürgensa z Hamburga, został oddany od użytku w 1907 roku, w 75. rocznicę istnienia Śląskiego Związku Hodowców Koni i Wyścigów Konnych. Ziemię zakupił Związek, a sam obiekt powstał dzięki pożyczce otrzymanej od władz miasta oraz za pieniądze ze specjalnie na ten cel organizowanych loterii. Partynice zastąpiły tor wyścigowy w Szczytnikach (tam, gdzie dziś znajduje się Hala Stulecia), który funkcjonował od 1833 r."

Ten i kolejne cytaty poniżej pochodzą ze strony internetowej Wrocławskiego Toru Wyścigów Konnych Partynice. Tam też można znaleźć więcej informacji.

"Pierwszą gonitwę po wojnie wrocławianie obejrzeli w 1952 roku; był to pokazowy wyścig koni arabskich, zorganizowany przy okazji zawodów hipicznych. Pierwszy regularny sezon wyścigowy rozpoczął się 11 lipca 1953 roku i od tamtej pory z roku na rok rosła liczba startujących we Wrocławiu koni."

"W 1955 roku odbyło się aż 28 mityngów wyścigowych, rozegrano 226 gonitw, w których biegało 148 rumaków. Wyścigi na Partynicach były wówczas ogromnie popularne nie tylko wśród wrocławian. Nie było jeszcze ekspozytur totalizatora konnego i do Wrocławia tłumnie przyjeżdżali grać w końskiego totka także mieszkańcy innych miast, zwłaszcza górnośląskich. Potem nastały dla Partynic lata chude, a w 1959, 1961 i 1962 roku w ogóle nie organizowano we Wrocławiu gonitw."

"Jednym z jaśniejszych momentów w dziejach partynickiego toru był rok 1969, kiedy to w zastępstwie czeskiej Pragi stolica Dolnego Śląska gościła uczestników dorocznego mityngu z udziałem koni pełnej krwi angielskiej z Bułgarii, Czechosłowacji, NRD, Polski, Węgier i ZSRR. Partynice były świadkiem ogromnego sukcesu polskich koni, które pod względem sumy wygranych nagród zajęły drugie miejsce za rumakami węgierskimi, bijąc rzadko przegrywającą ekipę Związku Radzieckiego."

"Tor na Partynicach został po II wojnie światowej włączony w skład przedsiębiorstwa Państwowe Tory Wyścigów Konnych, w którym wiodącą rolę odgrywał warszawski Służewiec. W 1994 roku przejęła go Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, a w 1995 roku wzięła w dzierżawę gmina Wrocław, która trzy lata później została jego właścicielem i jest nim do dziś (...)"

Rok 2013 (fot. www.prw.pl)

"Najważniejsze gonitwy rozgrywane na Partynicach - to Wielka Wrocławska (4-l. i st. konie, przeszkody 5000 m) z pulą nagród 175 tys. zł i Wielka Partynicka (4-l. i st. konie, płoty 4200 m) z pulą nagród 105 tys. zł oraz trzy gonitwy płaskie najwyższej kat. A: Nagroda Prezydenta Miasta Wrocławia (4-l. i st. konie, 2400 m), Nagroda Rutena (3-l. i st. konie, 2600 m) i Nagroda Konstelacji (3-l. i st. klacze, 2400 m), każda z pulą nagród 87,5 tys. zł (...)"

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.