Obama naszym przyjacielem jest (Przegląd Prasy)

Wacław Sondej | Utworzono: 2014-06-04 07:19 | Zmodyfikowano: 2014-06-04 08:22
Obama naszym przyjacielem jest (Przegląd Prasy) - fot. prw.pl
fot. prw.pl

Dwie propozycje, konfrontacyjne. A my - w samym środku, pomiędzy nimi. Samo szczęście. Barack Obama nazwał Polskę najlepszym przyjacielem USA, ale byśmy nie ześwirowali z samouwielbienia, Litwini uznają nas za swych największych, tuż po Rosjanach wrogów.

Posłuchaj:



Dzisiejsze gazety mają  tytuły pisanie solidarycą. Rzeczpospolita owinięta jest w plakat z wyborów czerwcowych (ten kowboj Gary Cooper z filmu "W samo południe"). Dziennik Gazeta Prawna przypomina przedwyborcze wystąpienia sprzed lat 25. Wtedy, w telewizji, nie trzeba mówić której, bo była jedna, Wojciech Jaruzelski przekonywał, że przed nami "zbawienne dla Polski pójście drogą porozumienia, demokracji, odpowiedzialności". Obok jest krótki apel Lecha Wałęsy zaczynający się słowami "mili państwo!" Wałęsa wygrał, choć potem nie zawsze było miło, a stało tak, jak mówił Jaruzelski: porozumienie, demokracja, odpowiedzialność, choć generał mógł mieć na myśli inne okoliczności realizowania jego haseł.

Gazeta Prawna przypomina nam naszą drogę - rok po roku, cytując publikacje z tamtych lat. "Cytryny przez cały rok" - zachłystywał się kiedyś Dziennik Bałtycki". Bogusław Chrabota - naczelny Rzeczpospolitej przyznaje, że "tamtego 4 czerwca mieliśmy najwyżej nadzieję na powtórkę karnawału 1980 roku, Trudno było sobie wyobrazić więcej".

W tę kaskadę tekstów dokumentujących, że dobrze przysłużyliśmy się krzewieniu demokracji, wpisuje się, zupełnie odmienną tonacją tekst Joanny Szczepkowskiej, zamieszczony w Rzeczpospolitej. Świetna aktorka, która mimo woli zagrała główną rolę także w Dzienniku Telewizyjnym ogłaszając koniec komunizmu, dziś toczy smutny bój z Gazetą Wyborczą i Adamem Michnikiem, zarzucając mu przejście z obozu walczących o ideały do tych, którzy potrafią je podeptać. Obok jest inny tekst - też posępny. Jerzy Surdykowski wraca do sprawy w gruncie rzeczy bezkrwawej zmiany ustroju w Polsce. Pisze w imieniu tych, którzy mówią, że to był spisek, kolaboracja, ustawka i zdrada czyli zbrodnia. Surdykowski bolejąc nad tym, zauważa filozoficznie: "Ceną ewolucyjnej zmiany systemu jest konieczność współżycia ze zbrodniarzami".

Ale nie zostawię państwa w takim nastroju. Na szczęście znalazłem w Wyborczej Wrocław tekst jej naczelnego  - Mikołaja Chrzana. Cytat: "Dzisiaj, 4 czerwca, kieliszkiem szampana, kuflem piwa, a może butelką wody po wieczornym bieganiu - warto wznieść toast za pokolenie naszych rodziców. I powiedzieć: jeszcze trochę tu przemeblujemy. Na rozmowę o pomyłkach znajdziemy jeszcze czas. Dziś wypada jedynie podziękować".

Do usłyszenia się z państwem...

 

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~kiniak2014-06-04 09:54:05 z adresu IP: (82.143.xxx.xxx)
A co: Szczepkowska i Surdykowski mają o tym nie mówić, aby nie zakłócać samozadowolenia "elit"? Jakaś mętna puenta przebija się z tego felietonu.