Zrzutka na górnictwo i Barack Obama
Nie zwariowałem, dostosowuję się tylko do zawartości piątkowych gazet. Wyborcza zaczyna się relacją z kopalni Sośnica Makoszowy. Alarmuje, że tamtejsi górnicy popychani są do pracy w warunkach zagrożenia metanem. Dziennik Gazeta Prawna czerwcową Barbórkę czci dwoma publikacjami. Jedna dotyczy prac wrocławskich uczonych prof. Eugeniusza Rusińskiego i dra Marcina Kowalczyka, których wynalazki udoskonalają wydobywanie węgla. Nieco dalej znajduję duże story o górniczym losie w PRL.
Posłuchaj felietonu:
To samo w Rzeczpospolitej, aczkolwiek, jak na święto, to wymowa artykułu z pierwszej strony jest niestosowna. Tytuł: "Zrzutka na górnictwo". Każdy z nas sfinansuje ratowanie kopalń - na przykład płacąc więcej za prąd. Taki będzie efekt rządowego planu ratowania spółek górniczych czyli cena miłego witania Donalda Tuska na Śląsku. Teraz zmieniam przodek, pofedruję w kulturze.
Rzeczpospolita ma wywiad z Bogdanem Zdrojewskim. To jest podsumowanie dokonań ministra na pożegnanie z resortem. O co chodzi? Jasne, że o pieniądze. Już sam tytuł wszystko mówi: "Walka o portfel kultury". W przyrodzie nic nie ginie. Może i na kulturę wzrosło, ale na media publiczne jednak nie. To dla nas było 7 lat chudych i działania ministra w tym względzie, po zdemoralizowaniu płatników abonamentu przez premiera, były kompletnie nieskuteczne.
Natomiast cieszy sukces w postaci powrotu do szkół nauki plastyki i muzyki aczkolwiek myślałem, że na tym powinno też zależeć minister Rostkowskiej. Ale nie ma tego złego... - umówmy się, że jest sukces aż dwojga ministrów.
W Gazecie Wyborczej trwają poszukiwania Jarosława Kaczyńskiego. "Gdzie jest prezes", woła zatrwożona Monika Olejnik. Z tekstu wynika, że co prawda nie wie, gdzie jest, ale wie, gdzie nie chciał być. Chodzi o plac Zamkowy, na którym był ten tuskowo - komorowskowy wazeliniarz czyli Barack Obama. Sądzę, że ten tekst należy czytać łącznie, albo na przemian z innym - też z Gazety Wyborczej. Mam na myśli zapowiedź ważnego powrotu. Otóż 1 lipca "Latający cyrk Monty Pythona" powróci. Na razie na 10 występów w Londynie. Wyborcza nie wspomina, by ta siódemka kpiarzy wybierała się do Polski. I słusznie. Zginęliby w tłumie naszych jajcarzy z kamienną twarzą udających polityków.
Do usłyszenia się z państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.