Obywatelski Dolny Śląsk: Czy to już koniec?

Sylwia Jurgiel | Utworzono: 2014-06-18 09:32 | Zmodyfikowano: 2014-06-18 10:40
Obywatelski Dolny Śląsk: Czy to już koniec?  - fot. facebook/StowarzyszenieODS
fot. facebook/StowarzyszenieODS

Polityczny krajobraz przed wyborami samorządowymi na Dolnym Śląsku przedstawia się bardzo interesująco - trwają właśnie negocjacje między Platformą Obywatelską, a prezydentem Wrocławia w sprawie przedwyborczego sojuszu. I już na początku przyjemnie nie jest, bo sprawa afery podsłuchowej ma też znaczenie dla działaczy w regionie. Poza tym pod znakiem zapytania stoi przyszłość stowarzyszenia, które stworzył Rafał Dutkiewicz.

Znak zapytania przy Obywatelskim Dolnym Śląsku to oczywiście śmiała teza, ale nie jest pozbawiona sensu - co więcej, w szeregach stowarzyszenia również się o tym mówi. Ale po kolei - o porozumieniu mówi się: "sojusz PO z Rafałem Dutkiewiczem". Nikt nie używa sformułowania PO - Obywatelski Dolny Śląsk, co więcej - najbliżsi współpracownicy Rafała Dutkiewicza mówią o całej inicjatywie: autorski pomysł prezydenta Wrocławia.

Sojusz zakłada wspólne listy przed wyborami samorządowymi - listy do sejmiku pod szyldem PO, a listy do rady miasta Wrocławia pod szyldem komitetu prezydenta. To wstępny pomysł i trwają już negocjacje, na których cieniem położyła się krajowa afera podsłuchowa.

- Platforma Obywatelska musi teraz powalczyć o wiarygodność - ocenia politolog Robert Alberski:



To zdecydowanie przekłada się też na Dolny Śląsk - w negocjacjach z ludźmi prezydenta uczestniczy marszałek województwa Cezary Przybylski, który zapewnia, że jest wola porozumienia, choć krytyków nie brakuje:



Ze strony Rafała Dutkiewicza rozmowy prowadzi m.in. wicemarszałek Jerzy Michalak i tu też, jak mantra, powtarzane jest zdanie, że na sojuszu skorzystają oba środowiska - i PO, i ludzie skupieni wokół prezydenta Wrocławia:



Ogólne zdania ogólnymi zdaniami, ale wiadomo, że diabeł tkwi w szczegółach. Wiele będzie się działo, gdy przyjdzie do rozmów o miejscach na listach. Weźmy sejmik i listę we Wrocławiu - jedynkę chce mieć Barbara Zdrojewska z PO, ale walczy o nią też Jerzy Michalak z formacji prezydenta. Są jeszcze byli marszałkowie województwa, także od Rafała Dutkiewicza - Paweł Wróblewski i Andrzej Łoś. Poprzednim razem panowie losowali miejsce na liście rzucając monetą, teraz tak łatwo nie będzie.

Będą więc miny na tym polu współpracy - zwłaszcza, że i tu już przechodzimy do Obywatelskiego Dolnego Śląska - część działaczy, którzy zaczynali współpracę ze stowarzyszeniem i którzy uwierzyli w słowa prezydenta - że partie polityczne to zło i tylko samorządowcy są na to lekiem, po prostu nie wyobraża sobie teraz startu z listy partyjnej, a lista do sejmiku województwa obywatelskiego taka właśnie będzie. Paweł Wróblewski i człowiek prezydenta i działacz ODŚ przyznaje - ofiary tego porozumienia, jeśli do niego dojdzie, będą:



Czy ofiarą będzie sam Obywatelski Dolny Śląsk? W szeregach jest spore rozczarowanie - prezydent Wrocławia nie spotkał się oficjalnie ze swoim stowarzyszeniem, nie została też podjęta żadna uchwała o początku rozmów z PO. Paweł Wróblewski ripostuje, że to jest właśnie stowarzyszenie i żadne uchwały nie są potrzebne, ale faktem jest, że wcześniej w różnych sprawach uchwały były podejmowane.

Działacze nie rozumieją dlaczego Rafał Dutkiewicz odciął się od nich w ten sposób i odbierają to jako zapowiedź rozwodu. Wicemarszałek Jerzy Michalak rozżalenie rozumie. - Te osoby, które nie będą chciały w tym projekcie uczestniczyć, nie będą do tego zmuszane - mówi:



I rzeczywiście przymusu do bycia na listach w wyborach samorządowych nie ma. Kogo może więc zabraknąć? Na pewno do sejmiku kandydować nie będzie Dariusz Stasiak - obecny radny wystartuje w wyborach do rady powiatu milickiego, prawdopodobnie marzy mu się funkcja starosty milickiego.

Pod znakiem zapytania jest też start do sejmiku szefa klubu ODŚ Patryka Wilda, ale od niego nie ma jeszcze żadnej oficjalnej deklaracji.

Działacze stowarzyszenia z całego regionu ciągle czekają na rozwój sytuacji, ale przyznają nieoficjalnie, że siła nazwiska Rafała Dutkiewicza to nadal bardzo mocny argument,. Tyle że nawet prezydent Wrocławia potrzebuje zaplecza i ludzi. To bardzo ważne, a z tym może w przyszłości być kłopot.

Paweł Wróblewski (na zdjęciu obok), który chce porozumienia z PO mówi, że o przyszłości ODŚ zdecydują sami działacze:



Obywatelski Dolny Śląsk w poprzednich wyborach samorządowych był sensacją - prezydentowi udało się wprowadzić 9 radnych i to był naprawdę dobry wynik. Co teraz? Mam wrażenie, że jak zaczynała się budować współpraca między PO a Rafałem Dutkiewiczem, mówiło się, że prezydent Wrocławia bierze wszystko i będzie decydował o wszystkim, bo jest moralnym zwycięzcą.

Teraz sojusz przedwyborczy będzie oznaczał, że Platforma Obywatelska wchłonie Obywatelski Dolny Śląsk, po drodze wyrzucając krytyków i w sumie stowarzyszenie stanie się po prostu niepotrzebne. No chyba, że Rafał Dutkiewicz i jego autorski projekt czymś nas jeszcze zaskoczy - na razie prezydent niewątpliwie zaskoczył, ale też rozczarował część działaczy Obywatelskiego Dolnego Śląska.

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~www2014-06-19 21:49:35 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Ta szemrana koalicja utonie razem, jeden koalicjant w długach i kłamstwach, a drugi w taśmach- proces unicestwienia postępuje i bezcennym będzie widok w listopadzie błąkających się miernot które nowa miotła wymiata.