Tylko krowa nie zmienia poglądów. Ale świnie tak

Wacław Sondej | Utworzono: 2014-06-23 07:15 | Zmodyfikowano: 2014-06-23 07:47
Tylko krowa nie zmienia poglądów. Ale świnie tak - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

Pasztet podają kelnerzy. Dzisiaj Gazeta Wyborcza pisze: "Spisek kelnerów trzęsie Polską". Czytam, że to był rodzinny small biznes. Nagrywało dwóch braci - menadżer od Sowy i kelner z Pałacyku Sobańskich gdzie mieści się klub Polskiej Rady Biznesu. Podobno potem ktoś od nich przejął nagrania i tego ktosia szukają wszystkie służby na 3 litery. Na portalu TVN 24 była wczoraj informacja, że w grupie szantażującej władzę jest poseł PiS. Potem zniknęła. Dzisiaj pojawia się w Wyborczej z nazwiskiem: Maks Kraczkowski. Ten, oczywiście zaprzecza, choć przyznaje, że Nisztora zna i ceni.

Piotr Nisztor to ten człowiek, który przyszedł do Wprost z tekstem i wiadomością, że ma dostęp do nagrań. Wydaje się, że Maks Kraczkowski z PiS jest teraz wielką nadzieją PO. Gdyby obecne słabe sugestie potwierdziły się, byłaby szansa na złapanie oddechu. Ale na razie Dziennik Gazeta Prawna czarno to widzi. Na czołówce jest czarne zdjęcie premiera i tytuł "Czarne dni Tuska". "Premier nie może być pewny ani swojej partii, ani koalicjanta, ani szefa MSW, ani służb. Jest osamotniony i zdezorientowany" - pisze Gazeta Prawna.

Co dalej? Tu spójrzmy na Dolny Śląsk. Bo właśnie w tutejszej Platformie była zdolność do przodowania, wybiegania w świetlaną przyszłość. To właśnie tutaj powstała metoda pompowania kół partyjnych w przededniu wyborów, tu rozmawiał na cmentarzu poseł Chlebowski w sprawie tego ten tamten, to na dolnośląskiej ziemi wałbrzyskiej podjęto innowacyjny eksperyment kupowania głosów wyborczych. W ramach liderowania i tworzenia trendów, które idą w kraj, w Legnicy stworzono spółkę Arleg, w której za szmal koleś z PO mył rękę kumplowi z Platformy. Dzisiaj Wyborcza Wrocław pisze, że zarząd dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej rozważy możliwość rozwiązania struktur PO w Legnicy. I co dalej? Dziś Legnica jutro...itd....

W związku ze związkiem, czyli spiskiem kelnerów mamy moralnego kaca. To jest zrozumiałe. Znawcy mówią, że po akcie miłosnym, wszystkie zwierzęta są smutne a przecież to co opowiada minister Radek ocieka erotyką, prawie miłością. On opowiada, że marzy o ostrym seksie z PiSem, takim do za...paści. Liczy się z ewentualnością poniesienia słodkiej śmierci przez partnera, ale idzie na to. No i ta laska. Oczywiście, chodzi o czeską laskę. Laskę nebeską z tłumaczeniem na angielski, czyli amerykański.

O dziwo Rzeczpospolita w komentarzu redakcyjnym bagatelizuje słowa ministra Radka podkopujące sojusz polsko - amerykański. Zdaniem Jerzego Haszczyńskiego nagranie nie zaszkodzi dyplomacji. Poza tym: Sikorskiego podsłuchano wiele miesięcy przez przyjazdem do Warszawy Baracka Obamy. Przez ten czas minister mógł dojść do innych wniosków. Jak wiadomo, tylko krowa nie zmienia poglądów. Choć są tacy, którzy dodają: ale świnie tak...

Do usłyszenia się z państwem...

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.