Wstyd na cały świat i pół Ameryki (PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2014-07-29 07:17 | Zmodyfikowano: 2014-07-29 07:17
Wstyd na cały świat i pół Ameryki (PRZEGLĄD PRASY) - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

Piekarze w panice, więc porzucają tradycyjne, drogie i czasochłonne metody wypieku i kupują fabryczna masę, mieszankę, do której dodają tylko wody i siup! do pieca. Nie wiem, czy piekarzom zagląda głód w oczy, ale wiem, że w znajomym sklepie bochenek chleba orkiszowego kosztuje 24 złote. Wspomniana pani Kamińska radzi, abyśmy - dla zdrowia i dobrego samopoczucia naszych kubków smakowych - wzięli się za samodzielne pieczenie chleba.

Pozostańmy w piekarni nie zmieniając tytułu gazety. Znalazłem w Rzepie artykulik, zatytułowany "Ciężki kawałek chleba w Brukseli". Czytam: "Przewodniczący Rady Europejskiej to zajęcie na pełny etat. Nie da się go pogodzić z partyjną aktywnością w kraju" - koniec cytatu. Już państwo wiedzą o kogo i o co chodzi. W Gazecie Wyborczej swe rozczarowanie opisuje Katarzyna Kolenda-Zaleska. Tytuł: "Tusk dziwacznie kluczy". Pani redaktor chciałaby jasnej sytuacji: idziesz pan do tej Brukseli czy nie? Tusk zaprzecza, nie dopowiada... A co ma robić? Żadnej pewności nie ma, nie wiadomo co się wydarzy i ma powiedzieć, że tak chce, idzie? Opozycja tylko na to czeka, aby ściągać go z tej wierzby gdzie szukał gruszek.

Złe wieści z Dziennika Gazety Prawnej. Jest tam artykuł nawiązujący do wyroku strasburskiego w sprawie Starych Kiejkut. Sytuacja wygląda tak: daliśmy ciała Amerykanom robiąc im łaskę za 15 mln dolarów a tymczasem to wszystko psu na buty. Jest wstyd na cały świat i pół Ameryki a Gazeta Prawna pisze, że Zubajda to taki kieszonkowy bin Laden a Nasziri - płotka. Żadne grube ryby Al Kaidy, od których zależały losy świata. Obaj teraz są przetrzymywani w Guantanamo. Nasziri stanie przed sądem ale Zubajdzie władze amerykańskie nie zdecydowały się nawet postawić zarzutów. Zubajda zresztą nie był członkiem Al Kaidy.

A w Prawie i Sprawiedliwości trwa przerabianie szczupaka na płotkę. Jan Tomaszewski lata po telewizjach i lamentuje. Trwa udowodnianie, kto był pierwszy: PiS wykluczający go z klubu parlamentarnego, czy piłkarz, który ogłosił swoje odejście. Marcin Mastalarek, urodzony w Szczecinie poseł ziemi sieradzkiej, kierujący łódzkimi strukturami Prawa i Sprawiedliwości mówi, że Tomaszewski obraził się, gdy doszło do niego, że nie będzie kandydatem PiS na prezydenta Łodzi. Tomaszewski prezydentem... O Matko Przenajświętsza... Wiedziałem, że politykowanie miesza ludziom w głowach, że im odbija. Ale żeby aż tak?

Do usłyszenia się z Państwem...

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.