Szukając dziury w całym: Jak oswoić miejską naturę

| Utworzono: 2014-11-13 21:24 | Zmodyfikowano: 2014-11-13 22:05
Szukając dziury w całym: Jak oswoić miejską naturę - Fot. Jim Bachor/źródło: boredpanda.com
Fot. Jim Bachor/źródło: boredpanda.com

Nadchodzi zima... Złotooki układają się do snu, szukając miejsca w zakątkach okien, fałdach firanek i bruzdach popękanych doniczek. Wulkanizatorzy z niecierpliwością czekają na pierwsze niepokojące prognozy, bo w magazynach zostało im z poprzedniego roku jeszcze sporo opon. Drogowcy jak zwykle niczym się nie martwią, bo wiedzą, że i tak nie dadzą się zaskoczyć. A artyści... brużdżą.

Najpierw jednak o zimie. Jak skwitował kiedyś w saunie jeden wrocławski biznesmen, najlepiej, żeby u niego była łagodna, bez śniegu, mrozu i korków. Ale tam, gdzie jeździ co tydzień na narty, ma sypać dniami i nocami jak z rozdartej poduszki. Coś w tym jest. Problem w tym, że ciągle nie wiadomo, gdzie posypie, jak posypie i czy w ogóle sypnie. Co i rusz straszą nas arktycznymi tajfunami, by po chwili zmienić zdanie, że jednak będzie tak jak rok temu, a może nawet i cieplej.

Jedno jest pewne. Nadchodzi zima... (to oczywiście z "Gry o tron"). I jaka by nie była, przyniesie ze sobą wiosnę a wraz z nią zapachnie nam gryką, świerzopem i dzięcieliną pałą (to z kabaretu Mumio). Nieco inaczej jest z naturą miejską, która z żelazną konsekwencją uczy nas, że jak jest zima, to musi być zimno. A jak jest wiosna, to na drogach zakwitają dziury.

I tym sposobem docieramy do sedna, czyli akcji amerykańskiego artysty, który z partyzanta postanowił zderzyć się z rzeczywistością. Bo dziury, to wbrew temu, jak się nie którym wydaje, nie jest problem znany wyłącznie w Polsce. Tyle, że my chyba jeszcze nie umiemy sobie z nimi za bardzo radzić i zamiast nauczyć się żyć w symbiozie, toczymy rokrocznie walkę z wiatrakami.

Otóż niejaki Jim Bachor z nieukrywaną satysfakcją sprowadził swoją sztukę do poziomu bruku i "zasiał" w ulicznych dziurach kwiaty. A dokładniej mówiąc, wypełnił uliczne ubytki w Chicago mozaiką, a potem opublikował na swojej stronie listę takich miejsc z adresami. O wszystkim możemy przeczytać w portalu boredpanda.com, który podkreśla jednak, że nie daje gwarancji na aktualność tej listy adresowej. Cóż, sztuka to często zjawisko ulotne...

Ale to nie koniec zabawy. Ten sam portal w innym tekście pokazuje niemniej oryginalne propozycje na oswojenie miejskich dziur. Autorom gratulujemy kreatywności, a Was zapraszamy do dyskusji na temat przestrzeni publicznej na Dolnym Śląsku. Przy okazji premiery filmu "Interstellar" (recenzję Iana Pelczara znajdziecie TUTAJ), potraktujmy dziury (te czarne, i te bezbarwne), jako punkt wyjścia (lub wejścia).

Czekamy na Wasze pomysły, zdjęcia, rysunki, na których pokażecie, jak można miejską szpetotę zamienić w... no właśnie - w co? Piszcie na: [email protected]

Reklama

Komentarze (6)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Do Gienka2014-11-14 09:54:12 z adresu IP: (93.105.xxx.xxx)
Senior Euhenio?
~do Do Gienka2014-11-14 10:30:21 z adresu IP: (89.171.xxx.xxx)
~Gienek2014-11-14 08:03:57 z adresu IP: (89.171.xxx.xxx)
Pan Eugeniusz pochylił się delikatnie nad głową dziewczyny i swoje usta zbliżył do jej ust. Jej oddech pachniał gryką, świerzopem i dzięcieliną pałą. Już ją miał pocałować, kiedy okazało się nagle, że to wcale nie jest piękna dziewczyna, tylko przebrany za nią inkasent gazowy. (Mumio)
~po wyborach2014-11-14 08:02:35 z adresu IP: (89.171.xxx.xxx)
Pani kierowniczko, jak jest zima, to musi być zimno
~pięknie2014-11-14 07:15:59 z adresu IP: (213.5.xxx.xxx)
Równie dobre są kwiatki, jak krasnalki. Może nawet krasnale lepsze, tylko dlaczego nie chcą załatać tych paskudnych dziur.
~ater2014-11-14 06:33:36 z adresu IP: (5.174.xxx.xxx)
fotki fajne a i tekst nie gorszy