Waldemar Krzystek o FOTOGRAFIE i nie tylko (POSŁUCHAJ)

Justyna Kościelna | Utworzono: 2015-01-14 17:32 | Zmodyfikowano: 2015-01-15 08:54

Słuchaj Radia Wrocław Kultura (link do streamu jest dostępny TUTAJ)

Pochodzący z Legnicy reżyser znów wrócił do rodzinnego miasta, w którym rozgrywa się część akcji "Fotografa". Jak przyznawał, do napisania scenariusza zainspirowały go dwa wydarzenia - samobójstwo radzieckiego żołnierza, który zbiegł z koszar ("Widziałem to na własne oczy, miałam wtedy 12 lat" - wyjaśniał w wywiadach) oraz niewiarygodna, choć prawdziwa historia moskiewskiego dziecka, które potrafiło naśladować cudze głosy.

Nie pierwszy raz Krzystek sięga po lokalne historie - w 2008 roku opowiedział historię zakazanej, wielkiej miłości, której świadkiem była powojenna Legnica. Melodramat "Mała Moskwa" zdobył Złote Lwy na gdyńskim festiwalu, wywołując tym samym burzliwe dyskusje w środowisku filmowym. Byli tacy, którzy mówili, że werdykt jurorów to kompromitacja, bo promuje kino komercyjne, a nie artystyczne. Krzystek  na zaczepki odpowiadał ze stoickim spokojem: "Nie dziwi mnie to, każdy mój film wywołuje w tym kraju aferę".

Rozmowa z Wieczoru z Kulturą:

Przedostatnia produkcja Waldemara Krzystka to także powrót do znanej historii, tym razem wrocławskiej. W "80 milionach" reżyser przypomniał brawurową akcję dolnośląskiej "S", która na kilka dni przed wybuchem staniu wojennego wykiwała funkcjonariuszy SB i podjęła z banku tytułowe pieniądze. 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.