Wieczór z Ekstraklasą. Śląsk podejmuje Lechię

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2015-05-30 08:35 | Zmodyfikowano: 2015-05-30 08:36

Spotkanie Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk

relacjonujemy od 20.30

Jeśli mielibyśmy wskazać zespół przeciwko, któremu piłkarze Tadeusza Pawłowskiego radzą sobie najlepiej w tym sezonie to Lechia Gdańsk, jest jednym z pierwszych skojarzeń. Dwa zwycięstwa, siedem strzelonych goli i zaledwie jeden stracony. To bilans spotkań przeciwko drużynie znad morza.

To właśnie przeciwko ekipie prowadzonej przez Jerzego Brzęczka, Śląsk odniósł pierwsze w tym roku zwycięstwo. Korzystny wynik 3:0 we Wrocławiu przerwał passę dziesięciu meczów bez wygranej (liga + puchar). 


Poprzednie starcie Śląska z Lechią było też okazją do przywitania Sebastiana Mili, który zimą odszedł do Gdańska. Były lider dolnośląskiej drużyny tym razem nie zagra. Wszystko przez przekroczenie limitu kartek. To samo dotyczy też Nikoli Lekovicia, a w szeregach drużyny z Gdańska zabraknie również Jakuba Wawrzyniaka. Reprezentacyjny obrońca jest kontuzjowany. Śląsk przystąpi do meczu w najmocniejszym składzie.


Dzisiejszy mecz jest arcyważny w kontekście ewentualnego awansu wrocławskiej drużyny do europejskich pucharów. Piłkarze Tadeusza Pawłowskiego zajmują aktualnie szóste miejsce i tracą dwa punkty do Lechii, która jest czwarta. To właśnie ta pozycja da kwalifikacje do eliminacji Ligi Europy.


Jak radzi sobie zespół z Gdańska w grupie mistrzowskiej Ekstraklasy? Dwie wygrane, remis i porażka - to bilans Lechii. Przed tygodniem, piłkarze Jerzego Brzęczka przegrali u siebie z Lechem Poznań 1:2, choć gdyby nie niesamowita interwencja Macieja Gostomskiego w doliczonym czasie gry, mecz skończyłby się podziałem punktów.


Śląsk na finiszu ligi upodobał sobie wynik 1:1. Takim rezultatem kończyły się trzy, z czterech spotkań wrocławskiej drużyny w grupie mistrzowskiej. Wyjątkiem od tej reguły była także porażka z Lechem 0:3.


Mecz poprowadzi sędzia Tomasz Kwiatkowski. 37 letni arbiter z Warszawy prowadził w tym sezonie 26 meczów Ekstraklasy. Pokazał 96 żółtych kartek i podyktował pięć rzutów karych. Jednego z nich odgwizdał w ostatnim starciu Śląska z Lechią – jedenastkę na bramkę zamienił Mateusz Machaj.

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.