3,2,1...w sobotę start w nocnym półmaratonie

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2015-06-17 19:05 | Zmodyfikowano: 2015-06-17 19:16

Zgodnie z kanonami profesjonalnego przygotowania do imprezy docelowej, tydzień przed startem to już czas mniejszych obciążeń treningowych. Ostatnie wspólne zajęcia radiowego teamu biegowego - także miały lżejszy charakter.

Wszyscy jeszcze uśmiechnięci i wyluzowani, choć dało się wyczuć stopniowo narastające napięcie. To towarzyszy zwłaszcza tym, którzy po raz pierwszy zmierzą się z ponad 21-kilometrową trasą. W 20-osobowej reprezentacji naszej rozgłośni na sobotni bieg o półmaratońskie szlify powalczą m.in. Ania, Gosia i Owidiusz. Reszta zespołu debiut na tym dystansie ma już za sobą.

Park Południowy już przyzwyczaił się do widoku rozbieganej grupy, która z lepszym bądź gorszym skutkiem, wykonuje serie skomplikowanych ćwiczeń rozciągających oraz posłusznie pokonuje biegiem kolejne kółka wokół jeziorka, pod czujnym okiem drobnej blondynki.

Trenerka Weronika Machowska oprócz tradycyjnej rozgrzewki w truchcie i obowiązkowej gimnastyki na początku i końcu zajęć, tym razem zaserwowała nam tzw. zabawę biegową. Więcej w niej było biegu niż zabawy. Każdy z nas osiem razy musiał w szybkim tempie biec przez minutę; potem następował okres błogiego, 2-minutowego odpoczynku...w truchcie.

To co odróżniało te zajęcia od innych treningów, to fakt, że tym razem praktyka szła w parze z teorią. Weronika Machowska z pasją godną nauczyciela akademickiego (którym zresztą jest na co dzień) zrobiła biegaczom krótki wykład na temat odpowiednich zachowań przed i w trakcie startu.

"Jeśli chodzi o dietę, odżywki picie i jedzenie na biegu macie ostatnią szansę...bo na półmaratonie będzie już za późno! Testujcie izotoniki na ostatnich treningach przed. Sprzęt na bieg ma być sprawdzony - zero eksperymentów! Pamiętajcie o wysypianiu się, zero lodów (albo w ograniczonej ilości przed startem ), żadnego opalania się, bo słońce zabiera siły" - takie między innymi wskazówki trafiły do biegaczy.

Nie mogło zabraknąć, rzecz jasna, odpowiedniego zastrzyku motywacyjnego:
"Damy radę przebiec ten mały dystansik, grunt to wiara we własne siły, spokój od startu i uśmiech na twarzy. W grupie raźniej się leci, a tu będzie spory tłum" - zakończyła wesoło przemowę Weronika Machowska.

Teraz przed nami kilka dni relaksu, a w sobotni wieczór około dwóch godzin walki na dystansie. Z samym sobą i rywalami.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.