Jak Wam się podobają nowe Moderusy? (ZOBACZ)

Toruń ma o wiele mniejszą sieć tramwajową i jest mocno zadłużony, ale nie bawi się w żadne półśrodki i od razu kupuje tylko w pełni niskopodłogowe Pesy (wcześniej niż Wrocław), których ma już 16 (Wrocław tylko 8) i kolejnych 25 w planach. Właśnie środki unijne powinno się wykorzystywać do zakupu nowoczesnych tramwajów, a tramwaje Protramu czy Bety są na tyle tanie, że MPK mogłoby je samo sukcesywnie kupować za środki z amortyzacji starego taboru. Ale te środki idą na inne cele, więc MPK nie ma kasy na wymianę taboru, musi żebrać od miasta. Jak wytryńkamy kasę z Unii na półśrodki, to kiedyś ta kasa się skończy i nie będzie z czego kupić nowoczesnych tramwajów.

Naprawdę nie przeginajcie z tą internetową krucjatą, bo wczorajsza masa zadowolonych pasażerów była odmiennego zdania co do tych tramwajów. Poza tym moim zdaniem ten model wymiany taboru, który był zastosowany w tym roku jest całkiem rozsądny, czyli że kupujemy część całkowicie niskopodłogowych i część częściowo-niskopodłogowych tramwajów. Mamy w mieście całe setki wysokopodłogowych tramwajów, które trzeba odesłać na emeryturę, a kupując wyłącznie drogie sztuki to będzie trwało w nieskończoność, a jak się środki unijne skończą to w ogóle zostaniemy z nimi na wieczność. Trzeba spojrzeć na to pragmatycznie, bo sloganami to łatwo rzucać.

Dopłacając ledwo 700 tys. (reszta dopłaca unii) moglibyśmy mieć 100% niskiej podłogi i konstrukcję, która nie jest kąpią 105 N z PRL-u... Ale nie, lepiej kupować złom, na który będziemy skazani przez następne 40 lat :(

Problem w tym, że one wcale nie są aż tak bardzo tanie. Jeśli tak koniecznie zależało miastu na tanim tramwaju o takich parametrach, to równie dobrze można byłoby zrobić taki trójczłonowy tramwaj na bazie szkieletów dwóch starych stopiątek i dorobionej niskopodłogowej wstawki - wyszłoby jeszcze taniej, a pasażer nawet nie zauważyłby różnicy. Gdyby tak robiono 20 lat temu, to za grosze mielibyśmy 100% taboru z niską podłogą, który teraz sukcesywnie wymienialibyśmy na nowoczesny. Teraz jest na to za późno, a kupowanie takiego tramwaju można porównać do wymiany starego zardzewiałego malucha na całkiem nową replikę malucha, tylko że z nieco wydłużonym nadwoziem, wyposażonego w klimatyzację, eleganckie skórzane fotele, większy bagażnik i oczywiście w lakierze ciemnoniebieski metalik. Ale dalej będzie to mały fiat.

Są tanie, nowe, tanie i tanie. To dobry powód by odtrąbić kolejny sukces magistratu mimo upadku komunikacji zbiorowej i potężnego zadłużenia, którego obsługa powoduje, że nie starcza już na podniesienie MPK z dziury, w którą się osuwa.

Ogólnie jestem zadowolony, myślę że warto dać im szanse i dokładne oceny wystawić jak już trochę czasu pojeżdżą po mieście.

We Wrocławiu nie ma podziału na linie "śródmiejskie" i "nieśródmiejskie", "bardziej" czy "mniej obłożone". Wszystkie są identyczne, a na największym pustaku w mieście - 23 - jeżdżą najbardziej nowoczesne i najdłuższe tramwaje. #LogikaMotzno.

Wyrzucone pieniadze. Bedziemy mieli za chwile kilkanascie typow tramwajow po kilka sztuk. To nie lapiej bylo zaplacic Protramowi z Wroclawia za zrobienie kolejnych sztuk 205 z klimatyzacja?

te nowe granatowe tramwaje co teraz jeżdżą chyboczą się bardzo

Całkiem fajny, robi pozytywne wrażenie.

Jakiś wąski , a nie będzie się chybotał?

A w protramach czy autobusach to niby ile jest automatów biletowych?

fatalne, duzo niewykorzystanego miejsca, a dostep do automatu zeby kupic bilet-makabra (jest tylko jeden na cały tramwaj)