Czy wynajmując przewodnika sudeckiego, oddajemy życie w odpowiednie ręce?

Piotr Słowiński | Utworzono: 2016-01-31 19:00 | Zmodyfikowano: 2016-01-31 19:00
Czy wynajmując przewodnika sudeckiego, oddajemy życie w odpowiednie ręce?  - Zdjęcie ilustracyjne: archiwum radiowroclaw.pl
Zdjęcie ilustracyjne: archiwum radiowroclaw.pl

Czy możemy polegać na przewodnikach sudeckich, oddając im w czasie ferii pod opiekę nasze dzieci? Pojawiły się wątpliwości, gdy jedna z przewodniczek opisała na portalu społecznościowym, że przeprowadziła turystów przez zamknięty i zagrożony lawinami Biały Jar. Wywołało to burzę komentarzy w środowisku górskim, które jednoznacznie opowiedziało się przeciw takim praktykom. Przewodnik i ratownik górski, Andrzej Brzeziński odpowiedzialny w karkonoskim GOPR za ratownictwo lawinowe mówi o tym wprost. Posłuchaj:



- To po prostu skandal. Zarówno jeśli chodzi samo przejście jak i promocje takich zachowań -mówi Michał Makowski z Karkonoskiego Parku Narodowego:



Przewodniczka opisała jak rakietą śnieżną udeptała śnieg w Białym Jarze, gdzie potrafią schodzić potężne, zabijające ludzi lawiny i przeszła trawersem z grupą w stronę Strzechy Akademickiej. Szlak ten jest zimą zamknięty. Michał Makowski z Karkonoskiego Parku Narodowego mówi, że to co najmniej nieodpowiedzialność. Park nie może takich zachowań tolerować, więc wystąpił do PTTK i nadzorującego przewodników urzędu marszałkowskiego o interwencję. Ani Piotr Gryszel, szef koła przewodników do którego należy sprawczyni incydentu, ani Andrzej Mateusiak, prezes PTTK Sudety Zachodnie nie chcieli komentować sprawy, która rzuca cień na całą grupę zawodową przewodników.

Sprawczyni całego zamieszania usunęła swój post opisujący niefrasobliwą wędrówkę zamkniętymi szlakami. W oświadczeniu napisała, że post w portalu społecznościowym umieściła, by wywołać dyskusję, ale nie spodziewała się aż takich reakcji.

 

 

Reklama