Skarb z Wałbrzycha. Mamy zdjęcia!

fot. Michał Wyszowski (Radio Wrocław)
Monety są już posegregowane, dzisiaj będzie je oglądał specjalista z biura konserwatora zabytków. Kolejny wałbrzyski skarb odsłania swoje tajemnice. Monety, które wczoraj trafiły do ratusza to prawdopodobnie tak zwane praskie grosze z XIV lub XV wieku. Część nich jest nieczytelna, te w lepszej jakości połyskują srebrem. O szczegółach mówi Radiu Wrocław rzecznik urzędu, Arkadiusz Grudzień.
Monety zostały znalezione w lesie na granicy między Wałbrzychem oraz miejscowością Boguszów – Gorce. Rzecznik urzędu Arkadiusz Grudzień apeluje o rozwagę do poszukiwaczy amatorów
Na razie monety leżą zamknięte w sejfie (na zdjęciach jest ich zaledwie jedna czwarta).
REKLAMA
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Cała Prawda
2016-02-08 23:12:48
z adresu IP:
(83.26.xxx.xxx)
Ocena: 2
Zazdrosne i zawistne istoty,nie nazwę was ludźmi,bardziej pasujecie do krabòw,jak jeden ucieka z wiaderka reszta ciągnie do w dół, (chcielibyście żeby go zamknęli bo odnalazł coś co wam w brudne łapy nie wpadło)większość z was gdyby znalazła te monety to nawet by się nie przyznała, tym bardziej gdyby były złote,bidota jeb..a, bardzo dobrze zrobił jak wyczyścił, posegregował oraz zabrał te bardziej wartosciowe, coś mu się należy za odszukanie, gratuluję pięknego znaleziska!!!
Odpowiedz
Dobrze by było, gdyby mogli zobaczyć to wszyscy, np. w książce-albumie. Co na to Magistrat?
Na odstresowanie polecam wam słuchanie czeskiego radia z haevy metalem w radiobit.cz
Zloto to, to nie jest raczej
Powiedzial co musial..... Nie bezpieczne
Szukał między groszami ZŁOTYCH DUKATÓW , dlatego je oczyścił i poniszczył.
wiem na kogo glosowales :-)
Oj ludzie takich monet jest pełno jeszcze w ziemi , nie wiem czy w dzieciństwie wszystko wykopaliśmy ale przypuszczam że nie.
Detektoryści-amatorzy!
Dajcie wy sobie siana z tą grabieżą i rabunkiem pod płaszczykiem zamiłowania do historii. Jakby ktoś naprawdę kochał historię to raz, że nie wystawiał by rąk po nagrody z ministerstwa, dwa ,że byłby uczciwy i oddawał wszystko co ma a nie to co nie ma już żadnej wartości rynkowej.
Takiej ilości monet nie sprzeda nigdzie więc wymyślił historyjkę o spacerze w lesie, włożył wszystko do jakiegoś garnka, odczyszczone spatynowane (mam nadzieję, że badania pod mikroskopem wskażą, że te monety pochodzą z różnych depozytów i różnego rodzaju gleby)
i 1400 monet, każda warta max po 10-20zł trafia do konserwatora i chce koleś za to nagrodę jeszcze. W duuupach się poprzewracało.
Teraz nic nie wiadomo o tym skarbie, skąd tak naprawdę były monety i jak tam trafiły. Może to jest z jakiegoś grobu wyszabrowane? Może obok były jakieś inne przedmioty o znacznie wyższej wartości jednostkowej?
Oczywiście konserwator który uwierzył w bajkę o złotym pociągu i nie potrafił zinterpretować wydruku z badań nieinwazyjnych powinien zostać zdymisjonowany... jest bardziej niebezpieczny niż Ci wszyscy grzybiarze-amatorzy którzy jawnie kpią z jego niewiedzy i swobodnie rabują i dołki kopią!
Zaraz gościa posadza w nagrodę.
Zaraz gościa podadzą w nagrodę.
Mam nadzieję, że specjalista-numizmatyk zauważy że wartość rynkowa tego złomu jest niewielka... przez to, że został on oczyszczony nieprofesjonalnie (widać, ze miejscami patyna jest zdarta) powinien być mandat za niszczenie mienia Skarbu Państwa.
Grzybiarze-amatorzy w kontrataku: dołki kopią niszczą i jeszcze nagród za to żądają - Wała!
Szanowny Panie rzeczniku, poszukiwanie skarbów jest nie tyle niebezpieczne, co przede wszystkim nielegalne bez spełnienia określonych, mam nadzieje doskonale znanych Państwu, ściśle określonych wymogów. Warto byłoby akurat ten aspekt podkreślić i postraszyć sankcjami za niedopełnienie owych wymogów, niż mówić o jakimś "niebezpieczeństwie". Poślizgnąć się wszędzie można, ale już o zawiasy, grzywnę i inne tego typu przyjemności trzeba się postarać, a takowe działania właśnie nimi grożą!
Jezu wyczyszczone monety ... inaczej tego nie mogę ująć . Rozumiem że sprawa tzw. ''Złotego Pociągu'' już społeczeństwa nie rozgrzewa do czerwoności , kolokwialnie mówiąc temat zdechł ... a teraz nowy temat ? :)))
i myślicie że ludzie to łykną jak Pelikany ? :)
W sumie to gratuluję a może lepiej pogratulować Pani ''L'' co pisze książki pomysłowości i podsuwanie takich tematów na podgrzewanie atmosfery w tej okolicy ... nieeeeeźle ;)
Od razu snujecie podejrzenia co do tego uczciwego czlowieka...po prostu sobie spacerowal w lesie rowami, szukajac jak zwykle o tej porze przebiopieńków, no i trafil na miejsce gdzie sarna raciczką grzebla, a i jak sie wywrócil o uszko od garnca, to dobrze, że chłopina sobie nic nie zrobil...
A co do przedmowcy, co do zlepkow, i garnka jak ze zmywarki, "taki mamy w Walbrzychu klimat" 700 lat w ziemi i nic sie nie skleii.
Ale tak na powaznie to lepiej przez kilka dni powybierac rodzyneki a później oddac wytarty złom do ratusza i miec szybko legalanie 60.000.
Ps. Monety byly przyniesione w siatce z lidla :-P
nie ma takiej opcji, alby podczas zwykłego spaceru trafić na coś takiego. Ktoś musiał swoje palce 'maczać' w tym znalezisku. I tak jak poprzednio kolega zauważył, powinny być monety zlepione ze sobą po tak długim czasie pobytu w ziemi. Przypadkiem nic się nigdy nie wydarzy.
Co to za wał ? Nie ma zlepków, monety wyglądają na wstępnie wyczyszczone a trafiły wczoraj do ratusza gdzie leżą w sejfie.Wszystkie wysypane a podobno to 1/4, to gdzie upchana reszta była ? W reklamówki z biedry ? Grubymi nićmi szyte. No i co tu dużo mówić, markety pewnie obłożone klientami, którzy biją się o chińskie detektory a później hurrrraa na lasy wałbrzyskie i kopać, dołków nie zasypywać.
Co ten pan rzecznik "prawi"? Alpy i Himalaje koło Wałbrzycha? Bez lin, raków, czekanów oraz masek tlenowych, poszukiwanie skarbów na własną rękę - cyt. "szczególnie w tym trudnym terenie górskim, jest po prostu niebezpieczne".
Należy w takim razie wystawić wszędzie tabliczki ostrzegawcze. Koniecznie z podpisem rzecznika.