Mapy Google sobie - życie sobie. Sprawdzamy, jak działa nowa aplikacja

Tomasz Sikora | Utworzono: 2016-06-02 11:32 | Zmodyfikowano: 2016-06-02 11:32
Mapy Google sobie - życie sobie. Sprawdzamy, jak działa nowa aplikacja -

W przypadku komunikacji miejskiej - Rozkłady jazdy MPK Wrocław stały się łatwo dostępne w usłudze Google Maps, w sekcji "Transport publiczny". To rok temu społecznicy z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia zaproponowali przedstawicielom miasta, by spróbowali wprowadzić rozkłady jazdy miejskiego przewoźnika do google'owych map. Jak komentuje jeden ze społeczników, ale też ekspert od spraw komunikacyjnych Wojciech Kurzyjamski "- I świetnie, że wreszcie ten prosty skądinąd pomysł zmienił się w zrealizowany projekt! I co najważniejsze: gratulujemy zespołowi portalu Wroclaw.pl, który zrealizował to zadanie pod kątem informatycznym. To oni są autorami tego sukcesu!"

I teraz, na Dzień Dziecka dostaliśmy prezent - google podpowiada nie tylko jak szybko dojedziemy samochodem, pociągiem, samolotem czy dojdziemy pieszo z punktu A do punktu B. Teraz oblicza też przejazdy komunikacją miejską we Wrocławiu. Co prawda od lat istnieją aplikacje w stylu jakdojade.pl, zresztą nieźle się sprawdzające. Tu jednak jest powszechnie dostępna funkcja spod najpopularniejszej przeglądarki. Na smartphonie otwieramy aplikację mapy googla, wybieram środek transportu i w drogę.

Tyle teoria czas na praktykę
Decydujemy, że ze studia na Karkonoskiej chcę najszybciej dostać się na Pola Grunwaldu - w końcu od kilku tygodni z "Krzyżakami" na naszej antenie (9.40, 16:40) tam zmierzamy. Komórka szybko wyznacza drogę - najpierw 7 minut pieszo na pętlę na Krzykach potem wsiadam do pospiesznego "D" i w 22 minuty dojeżdżam do placu Grunwaldzkiego! Tyle mówi ekran komórki.

Faktycznie aplikacja działa na początku idealnie - drogę z radiowego studia na przystanek pokonuję w czasie zgodnym co do minuty. O minutę spóźniony podjeżdża autobus D. Wsiadam. Kupuję bilet półgodzinny - w końcu droga ma zająć 25 minut - wynika z sieciowego wyliczenia.

W autobusie jest przyjemnie chłodno, klimatyzacji nie ma, są za to otwarte wywietrzniki dachowe i przyjemnie wieje. Przy okazji optymistycznie nastrajają pasażerowie - niby z badań wynika, że Polacy nie czytają, a widzę kilka otwartych opasłych tomów. Choć może to i prawda - bo tomy otwarte mają Polki, Polacy co najwyżej zasłuchani w audiobooki.

Przed skrzyżowaniem z Hallera pierwszy większy korek, przed rondem kolejny, największy w okolicach Arkad. Nowe światła wprowadzone na Powstańców przed Świdnicką (koło nasypu, na Kościuszki i przed Renomą) sprawiają, że autobus ma kolejne minuty opóźnienia. I nici z przyjemnego powietrza w środku - jak autobus nie jedzie, to z góry nie wieje. To dlatego, mimo wszystko, pasażerowie żądają klimatyzacji w autobusach.

Z boku śmigają tramwaje - i kolejna rzecz wyjaśnia się nienawykłym do komunikacji miejskiej - dlaczego mieszkańcy Nowego Dworu tak się domagali tramwaju, mimo że droższy o 75 milionów od autobusu. Jest spora szansa, że jeśli tylko torowiska są wydzielone - dane z google'owskiej mapy będą zgodne z rzeczywistością.

Bo ja autobusem zwiększam opóźnienie - jedyne, co się zgadza po drodze to dane widoczne na przystankowych tablicach elektronicznych - bo gdy wysiadam na kilka sekund na przystankach "Arkady" i "Galeria Dominikańska" widzę, że opóźnienie mi wzrasta najpierw o 8 a potem o 11 minut. Ostatecznie zamiast o 8:22 na Plac Grunwaldzki docieram o 8:35, a sam autobus z przystanku odjeżdża 8:38, bo trafił na korek autobusowo-tramwajowy. W dodatku ostatnie 8 minut jadę na gapę, bo skończył mi się półgodzinny bilet, który wykupiłem zgodnie z danymi aplikacji - miałem jechać 25 minut jechałem 38. Swoją droga ciekawe, czy dostałbym mandat? Gdy "zawierałem umowę na przejazd" kupując bilet - przewoźnik obiecał, że dowiezie mnie w czasie poniżej pół godziny. Wiózł dłużej, właściwie, jakby się uprzeć, to nie ja powinienem płacić mandat, a dostać zwrot - bo MPK się nie wywiązało z obietnicy...

Tak czy inaczej jestem na Placu Grunwaldzkim. Wyglądam jak Ulrich von Jungingen - zgrzany po podróży w dusznym autobusie, teraz w pełnym słońcu na rozgrzanej kostce brukowej. Dwóch nagich mieczy brak.

Na szczęście telefon podpowiada, że do redakcji nie muszę wracać autobusem - rowerem miejskim dojadę w 28 minut. Szybciej, a jak podmienię jeden egzemplarz na drugi w okolicach Renomy to na Karkonoską dojadę za darmo. Zatem pod Grunwaldem wsiadam na koń.

Reklama

Komentarze (11)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Komentarz został usunięty2016-07-13 02:03:46 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty
~Zdzich2016-06-02 15:14:29 z adresu IP: (78.10.xxx.xxx)
Ale problemy! W Jeleniej Górze pozmieniali rozkłady i trasy autobusów ale zapomnieli wywiesić nowe rozkłady! Wielu mieszkańców nie posiadających internetu czekało na linie które już nie istniały! Szkoda że RW nie podaje już wiadomości z Jeleniej Góry i ta siermiężna muzyka........
~Zdzich2016-06-02 18:24:31 z adresu IP: (78.10.xxx.xxx)
No akuratnie dzisiaj to już było dawno po fakcie :) dzisiaj było ok
~a nie prawda2016-06-02 15:36:46 z adresu IP: (194.181.xxx.xxx)
bo wlasnie od tego dzis rano sie zacelo - ze mowili ze w Jeleniej Gorze koniec swiata z tymi rozkladami i opisywali szeroko w czym problem w Jeleniej Gorze i od tego przeszli ze niby aplikacja wroclawska to lepsza i fajniesza. Po czym jak tu czytam niekoniecznie lepsza... Bo rozklad niby jest ale od czapy bo nic sie nie zgadza ani w komorce ani na przystanku
~Ktoś2016-06-02 13:25:50 z adresu IP: (185.80.xxx.xxx)
Panie Tomku, Pan jeszcze jest w tym radiu? Wytrzymuje Pan to?
~Papek2016-06-02 20:26:28 z adresu IP: (83.30.xxx.xxx)
Pan Tomek świetnie się odnajduje w nowej rzeczywistości.
~...życzliwy....2016-06-02 13:20:12 z adresu IP: (83.7.xxx.xxx)
Witam, w kwestii biletów czasowych studiując onegdaj w grodzie Kraka zostałem ukarany bezlitośnie wraz z towarzyszką podroży mandatem za przejazd poza czasem na bilecie o ok. 5 minut. Pomimo odwołań i pism do MPK stanowisko było nieugięte " mogliśmy wysiąść wcześniej wiedząc ,że zbliża się koniec biletu czasowego a przewoźnik podaje czasy orientacyjne i jest też tzw siła wyższa - m.in. korki". Nie wiem jak zachowa się MPK we Wrocławiu ale pewnie podobnie. Ps poszli nam na rękę i rozłożyli mandat na raty. Pozdrawiam
~Komentarz został usunięty2016-06-02 13:08:06 z adresu IP: (176.109.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty
~xXx2016-06-02 12:04:54 z adresu IP: (87.206.xxx.xxx)
Posuszył Pan bardzo ważną kwestię- biletów czasowych, które kupuje się na czas przejazdu zgodny z rozkładem. Czy może Pan dowiedzieć się w MPK jak w takim wypadku jest z tymi mandatami? W końcu rozkład mówi o czasie przejazdu poniżej 30 minut, a korki powinny być w tym uwzględnione przez przewoźnika.
~Paweł2016-06-02 15:51:27 z adresu IP: (46.229.xxx.xxx)
"[...] biletów czasowych, które kupuje się na czas przejazdu" Nieprawda. Bilety czasowe "działają" przez określony czas rzeczywisty - Twój wybór czy w tym czasie jedziesz, przesiadasz się 8 razy czy spacerujesz. Czy to 30-, 24- czy 72-godzinny. Wszystkie działają na tej samej zasadzie. Jazda na bilecie czasowym w godzinach szczytu jest obarczona pewnym ryzykiem, ale jest to cena za dowolność w doborze przesiadek. Fajnie rozwiązałą to Warszawa, gdzie podstawowy bilet jest hybrydą: działą jako czasowy przez 75 minut lub do końca trasy pojazdu w którym go skasowano (bez limitu czasu wtedy).
~glaps2016-06-02 11:44:12 z adresu IP: (83.238.xxx.xxx)
telefon za wolny :P