Brukselskie echa problemów z niemieckimi urzędami ds. dzieci

| Utworzono: 2008-12-17 11:59 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

- Niemieckie urzędy ds. dzieci (Jugendamt) wciąż uniemożliwiają kontakty z dziećmi osobom rozwiedzionym obcego pochodzenia. Dotyczy to nie tylko Polaków, ale także Francuzów - apelował niedawno europoseł PiS Konrad Szymański. - Regulacja ta prowadzi do ewidentnej dyskryminacji rodziców pochodzenia nie-niemieckiego.

Problem ten poruszyła m.in. Rzeczpospolita.

Dwa dni temu Komisarz Jacques Barrot zapewnił, że KE poruszyła ostatnio tą sprawę w kontaktach z władzami niemieckimi. Powołano również grupę roboczą z udziałem sędziów, którzy mają wypracować lepsze praktyki w sprawie kontaktów rodziców z dziećmi z mieszanych rozwiedzionych małżeństw.

 

- To spory postęp. Do tej pory na moje interpelacje w sprawie Jugendamtów z roku 2005 i 2006 poprzedni Komisarz zasłaniał się brakiem unijnej kompetencji w tej sprawie. Pierwszy raz Komisja przyznaje, że widzi problem w działaniach urzędów niemieckich, które dyskryminują rodziców innego pochodzenia w kontaktach z dziećmi z rozwiedzionych mieszanych małżeństw - mówi europoseł PiS Konrad Szymański.

 

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Marcin 2023-12-26 10:45:33 z adresu IP: (2a02:26f7:ec44:4000:52d8:x:x:x)
Witam wszystkich serdecznie moja sprawa jest raczej podobna sąd W Niemczech pozbawił mnie praw rodzicielskich dostałem zakaz zbliżania się do swojego syna 5 stycznia odbędzie się kolejna sprawa teraz będę mógł tylko płacić Alimenty
~Romek2008-12-18 22:02:27 z adresu IP: (77.115.xxx.xxx)
BRAVO ! Widać że Europosłowie mogą być przydatni. Coraz więcej spraw trzeba wywlekać na forum europejskie. Zwłaszcza wynikających z buty niemieckich urzędników. Wtedy Niemcy zrozumieją, że w zjednoczonej europie nie będą dyktatorami i ... Trzeba poruszyć problem nieuznawania prawnego polskiej mniejszości w Niemczech a więc braku dotacji dla organizacji polonijnych. Jest tu znacząca nierównowaga. To samo z brakiem pomocy RFN dla mniejszości słowiańskiej Serbołużyckiej. Należy jednocześnie wspierać akcję wykupywania przez rdzennych Polaków ziem między na zachód od Odry aż po Berlin - to są historycznie ziemie słowiańskie i czas wykorzystać kryzys gospodarczy aby wróciły w ręce polskie ( a jeśli nie da się w całości w polskie to także w rosyjskie , czeskie). W tym zakresie warto współpracować z Wielką Rosją . Oni mają pieniądze. A jeżeli urzędnicy niemieccy będą stroić fochy to należy używać prawa unijnego.