Ofensywa wojsk gruzińskich w Osetii Płd.

PAP | Utworzono: 2008-08-08 21:22 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Wojska gruzińskie zdobyły stolicę Osetii Płd. Cchinwali. Popierająca Osetyjczyków Rosja odpowiedziała bombardowaniem gruzińskiego terytorium i wysłaniem dodatkowych wojsk do separatystycznej republiki.

Według wieczornych doniesień siły rosyjskie odbiły część Cchinwali, a gruzińscy żołnierze zaczęli wycofywać się z zajmowanych pozycji.

Rzecznik MSW Gruzji Szota Utiaszwili poinformował, że w czasie bombardowania przez rosyjskie samoloty bazy lotniczej Marneuli, ok. 40 km od Tbilisi zginęło trzech gruzińskich żołnierzy.

Moskwa twierdzi, że w gruzińskim ataku na Cchinwali, gdzie znajdują się koszary rosyjskich sił pokojowych, zginęło ponad 10 jej żołnierzy.

Przywódca zbuntowanej republiki Eduard Kokojty twierdzi, że w gruzińskiej ofensywie zginęło około 1.400 mieszkańców Cchinwali.

Rosyjskie ministerstwo obrony podało, że skierowało do Osetii Płd. wzmocnienie dla sił pokojowych w celu "uniknięcia rozlewu krwi".

Władze Gruzji poinformowały, że do Osetii Południowej wjechało 150 rosyjskich czołgów i pojazdów opancerzonych i że nad gruzińskim terytorium zestrzelono cztery rosyjskie samoloty wojskowe.

Przedstawiciel rosyjskiego wojska płk Igor Konaszenkow ogłosił, że "pozycje ogniowe wojsk gruzińskich, ostrzeliwujących Cchinwali i siły pokojowe, zostały zdławione przez ogień artylerii i oddziałów pancernych 58. armii", które są na obrzeżach stolicy Osetii Płd.

Gruziński resort obrony poinformował, że rosyjskie samoloty zbombardowały bazę sił lotniczych Waziani koło Tbilisi, a także dwa gruzińskie miasta - Gori i Kareli, położone niedaleko granicy z Osetią Południową. Strona rosyjska zdementowała tę informację.

W czwartek władze Gruzji wezwały stronę południowoosetyjską do przerwania ostrzału gruzińskich wiosek w tym regionie i do podjęcia rozmów, sugerując że Gruzja zaakceptuje pośrednictwo Rosji lub innych państw w negocjacjach.

Ostrzał pogranicznych wsi stał się bezpośrednią przyczyną obecnej gruzińskiej ofensywy, prowadzonej przez siły lądowe, wspierane z powietrza. Ofensywa nastąpiła zaledwie kilka godzin po czwartkowym apelu prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego o zawieszenie broni.

Po rosyjskich atakach z powietrza i wysłaniu przez Moskwę dodatkowych wojsk do Osetii Płd. Saakaszwili oskarżył Rosję o "prowadzenie zakrojonej na szeroką skalę operacji wojskowej przeciwko Gruzji".

Gruzja zwróciła się z apelem do społeczności międzynarodowej o pomoc w powstrzymaniu "bezpośredniej agresji militarnej" Rosji - powiedziała BBC gruzińska minister spraw zagranicznych Eka Tkeszelaszwili.

Strona gruzińska zapowiedziała też, że wycofa z Iraku tysiąc żołnierzy, aby wzmocnić swe siły w Osetii Płd.

Rosja zapowiedziała, że przerwie wszystkie połączenia lotnicze z Gruzją od północy z piątku na sobotę (godz. 22.00 w piątek czasu polskiego).

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew określił wydarzenia w Osetii Płd. jako akt agresji przeciwko ludności tej republiki i rosyjskim siłom pokojowym. Oświadczył, że jego kraj nie dopuści do bezkarnego zabijania swoich obywateli i że winni poniosą zasłużoną karę. "W Osetii Południowej giną cywile - kobiety, dzieci, starcy. Większość z nich to obywatele Rosji" - oznajmił prezydent.

Premier Władimir Putin, który przebywa w Pekinie na otwarciu igrzysk olimpijskich, ostrzegł podczas spotkania z prezydentem USA George'em W. Bushem, że bardzo trudno będzie powstrzymać licznych ochotników z Rosji przed wyjazdem do Osetii Południowej.

Z kolei szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow poinformował, że do Moskwy docierają doniesienia o "czystkach etnicznych" w Osetii Płd.

Przed eskalacją konfliktu ostrzegła Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, wzywając do wstrzymania konfliktu. Z żądaniem natychmiastowego przerwania walk wystąpiła też Rada Europy. Podobny apel wystosował sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer, a także Unia Europejska.

Rada Bezpieczeństwa ONZ nie zdołała w nocy z czwartku na piątek uzgodnić deklaracji wzywającej strony do zaprzestania użycia siły. Konsultacje w RB w sprawie Gruzji a następnie posiedzenie RB ma się rozpocząć w piątek o godzinie 21.00 czasu polskiego.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel wezwała strony do "natychmiastowego wstrzymania stosowania siły i zaapelowała o wykazanie największej ostrożności i powściągliwości" - poinformował jej rzecznik Thomas Steg.

Prezydent George W.Bush, który przebywa w Pekinie w związku z otwarciem igrzysk olimpijskich, zapewnił o poparciu USA dla integralności terytorialnej Gruzji.

Pentagon z kolei podkreślił, że monitoruje wydarzenia w Gruzji, lecz ze strony władz gruzińskich nie otrzymał prośby o pomoc. Do pokoju w Gruzji wezwali też kandydaci obu partii na prezydenta USA, John McCain i Barack Obama.

Prezydent RP Lech Kaczyński "stoi na stanowisku bezwarunkowego uznania terytorialnej integralności Gruzji w jej prawowitych granicach uznanych przez społeczność międzynarodową oraz jej pełnej suwerenności" - głosi przesłany PAP komunikat Kancelarii Prezydenta. Podkreślono w nim, że prezydent uważa za "niedopuszczalne jakiekolwiek wtrącanie się w wewnętrzne sprawy" Gruzji.

Polskie MSZ wyraziło "poważne zaniepokojenie" i podkreśliło, że uważa za "niedopuszczalne" naruszenie integralności terytorialnej Gruzji.

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.