100 WIERSZYKÓW AKTRAKCYJNYCH DO ĆWICZEŃ DYKCYJNYCH

Dagmara Chojnacka, MAREK Obszarny | Utworzono: 2017-05-04 21:01 | Zmodyfikowano: 2017-05-04 12:49

“Przestraszyła pszczołę osa,
bzycząc w złotych zboża kłosach.
Pszczoła, siedząc zaś na kłosie,
chcąc uprzykrzyć życie osie,
wciąż tak strasznie ją straszyła, że aż osa się zaszyła
gdzieś w kolczastych krzewach w parku,
więc już nie ma jej na karku”

/Elżbieta i Witold Szwajkowscy/

Nowa propozycja uznanych autorów książek logopedycznych. Nie ma to jak nauka poprzez zabawę! Dzieci zdążyły już pokochać zabawne wierszyki Elżbiety i Witolda Szwajkowskich, które w przyjazny i łatwy sposób uczą dykcji i gimnastyki języka. Oto nowa propozycja, dzięki której żadne słowo nie będzie zbyt trudne do wymówienia!

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Małgosia2020-04-16 11:53:28 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Stoi na stacji lokomotywa,  Ciężka, ogromna i pot z niej spływa:  Tłusta oliwa.  Stoi i sapie, dyszy i dmucha,  Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha:  Buch - jak gorąco!  Uch - jak gorąco!  Puff - jak gorąco!  Uff - jak gorąco!  Już ledwo sapie, już ledwo zipie,  A jeszcze palacz węgiel w nią sypie. ↓ Wagony do niej podoczepiali  Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali,  I pełno ludzi w każdym wagonie,  A w jednym krowy, a w drugim konie,  A w trzecim siedzą same grubasy, Siedzą i jedzą tłuste kiełbasy,  A czwarty wagon pełen bananów,  A w piątym stoi sześć fortepianów,  W szóstym armata - o! jaka wielka!  Pod każdym kołem żelazna belka! W siódmym dębowe stoły i szafy,  W ósmym słoń, niedźwiedź i dwie żyrafy,  W dziewiątym - same tuczone świnie,  W dziesiątym - kufry, paki i skrzynie.  A tych wagonów jest ze czterdzieści,  Sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści.  Lecz choćby przyszło tysiąc atletów  I każdy zjadłby tysiąc kotletów,  I każdy nie wiem jak się wytężał,  To nie udźwigną, taki to ciężar. ↓ Nagle - gwizd!  Nagle - świst!  Para - buch!  Koła - w ruch! Najpierw - powoli - jak żółw – ociężale,  Ruszyła - maszyna - po szynach - ospale,  Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,  I kręci się, kręci się koło za kołem, I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,  I dudni, i stuka, łomoce i pędzi,  A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!  Po torze, po torze, po torze, przez most,  Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las,  I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,  Do taktu turkoce i puka, i stuka to: Tak to to, tak to to , tak to to, tak to to.  Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,  Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,  Nie ciężka maszyna, zziajana, zdyszana,  Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana. ↓ A skądże to, jakże to, czemu tak gna?  A co to to, co to to, kto to tak pcha,  Że pędzi, że wali, że bucha buch, buch?  To para gorąca wprawiła to w ruch,  To para, co z kotła rurami do tłoków,  A tłoki kołami ruszają z dwóch boków  I gnają, i pchają, i pociąg się toczy, Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,  I koła turkocą, i puka, i stuka to:  Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!…
~1232018-11-27 06:41:01 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)