Śląsk nad przepaścią. Przegrał na wyjeździe z Piastem 0:2

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2017-05-06 17:30 | Zmodyfikowano: 2017-05-06 17:20

Śląsk zaczął mecz bez Ryoty Morioki (ławka) i przede wszystkim bez Mariusza Pawełka (poza kadrą, jak mówił przed spotkaniem Jan Urban, bramkarz jest kontuzjowany). Jego miejsce między słupkami zajął Dominik Budzyński. Niespełna 25-letni zawodnik do tej pory rozegrał w Ekstraklasie tylko 11 minut. Wszedł w samej końcówce meczu z Jagiellonią Białystok, po tym jak czerwoną kartkę otrzymał Pawełek i wpuścił jednego gola (Śląsk przegrał wtedy 1:4).

Mecz w Gliwicach Budzyński zaczął udanie. W 21 minucie uchronił gości od straty bramki. Po dośrodkowaniu z prawej strony Mateusz Lewandowski źle przyjął piłkę i ta trafiła do będącego przy polu karnym Gerarda Badii. Hiszpan strzelił, a po drodze futbolówka odbiła się jeszcze od Łukasza Sekulskiego i zmieniła tor lotu. Dominikowi Budzyńskiemu nie przeszkodziło to jednak w udanej interwencji nogami.

Czym do tej pory odpowiedział Śląsk? Jedyną dogodną sytuację goście mieli w 7 minucie. Kamil Biliński zagrał w kontrze świetne prostopadłe podanie do Kamila Dankowskiego, a ten wbiegając w pole karne z prawego skrzydła oddał strzał z pierwszej piłki. Jakub Szmatuła zbił jednak tę próbę na rzut rożny.

Kluczowa akcja pierwszej połowy miała miejsce w 38 minucie. Po zagraniu z prawej strony w pole karne Łukasz Sekulski dobrze odegrał będąc tyłem do bramki do Radosława Murawskiego, a kapitan Piasta strzelił po dłuższym, lewym rogu i Piast objął prowadzenie 1:0. Piłka odbiła się jeszcze od murawy tuż przed interweniującym Budzyńskim.

Od razu po przerwie trener Jan Urban zdecydował się na dwie zmiany. W szatni zostali Ostoja Stjepanović i Mateusz Lewandowski, a w ich miejsce pojawili się Łukasz Madej i Ryota Morioka. Japończyk już w 48 minucie mógł doprowadzić do remisu, ale po udanym zwodzie strzelił zbyt lekko z 16 metrów żeby zaskoczyć Szmatułę.

Dwie minuty później dobrą akcję przeprowadził Piast. Murawski dośrodkował z prawej strony na głowę Sekulskiego, a jego uderzenie minimalnie minęło lewy słupek bramki Śląska.

W 53 minucie znów swoją szansę miał Łukasz Sekulski. Po prostopadłym podaniu Gerarda Badii, napastnik Śląska dostał piłkę tuż przed pole karne. Miał miejsce i czas żeby przymierzyć, ale jego strzał obronił Dominik Budzyński.

Po dwóch ostrzeżeniach trzecia groźna sytuacja gospodarzy w drugiej połowie skończyła się golem. W 58 minucie z 20 metrów z rzutu wolnego bombę posłał Sasha Zivec i było już 2:0 dla Piasta.

Śląsk tracił nie tylko gole, ale i zawodników. W 64 minucie murawę na noszach opuścił kontuzjowany Adam Kokoszka.

W 69 minucie mogło być już po meczu, ale Dominik Budzyński na wykroku kapitalnie zatrzymał strzał Radosława Murawskiego.

W 73 minucie mocno z rzutu wolnego uderzał Adam Mójta, ale na wysokości zadania znów stanął Budzyński.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i tym samym wrocławianie spadli dwunastego na 

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)

Gole: Radosław Murawski 38', Sasha Zivec 58'

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Aleksandar Sedlar, Uros Korun, Hebert Silva Santos, Adam Mójta - Sasa Zivec, Radosław Murawski, Marcin Pietrowski, Gerard Badia (86' Denis Gojko) - Maciej Jankowski (86' Michał Masłowski), Łukasz Sekulski (55' Michal Papadopulos).

Śląsk Wrocław: Dominik Budzyński - Mariusz Pawelec, Adam Kokoszka (66' Augusto Pereira), Piotr Celeban, Mateusz Lewandowski (46' Łukasz Madej) - Kamil Dankowski, Aleksandar Kovacević - Sito Riera, Ostoja Stjepanović (46' Ryota Morioka), Robert Pich - Kamil Biliński.

 

Reklama

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~grześ dyndała2017-05-07 08:40:25 z adresu IP: (37.8.xxx.xxx)
Dyrektor Adam Matysek przejdzie do historii jako pierwszy, który dwukrotnie spuścił Śląsk z ligi. Od nowego sezonu przenosiny na Oporowską a drugi zespół na Pilczyce. Jest także POmysł żeby na nowy stadion przenieść ze Świebodzkiego targowisko. Chociaż co niedziele będzie tam ful ludzi.
~WKS2017-05-06 23:10:19 z adresu IP: (213.238.xxx.xxx)
Obecna sytuacja Śląska jest wypadkową działania bandy ignorantów i nieudaczników albo sabotażystów. Jak można doprowadzić klub od mistrzostwa do spadku w przeciągu 5 sezonów. Brak sponsorów, pieniędzy, koszulki bez reklam. Kto odstrasza potencjalnych inwestorów, sponsorów? Czas na poważną debatę, niech magistrat przestanie zasłaniać się tajemnicą biznesową. Karty na stół, niech każdy kibic i nie tylko dowie się jaka jest prawda.
~BODZIO2017-05-06 17:50:21 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Śląsk Wrocław to totalne dno!!!!!!!