Strefa Południa w RWK z Tommym Dorseyem i młodym Frankiem Sinatrą [SŁUCHAJ od 20:00]

Paweł Iwanina, BT | Utworzono: 2017-07-07 14:22 | Zmodyfikowano: 2017-07-07 14:22

SŁUCHAJ RADIA WROCŁAW KULTURA

Były takie czasy, że opłacało się zbierać kilkanaście osób i wraz z nimi podróżować, grając biały jazz-pop. Tommy Dorsey był jednym z najlepszych kapelmistrzów tamtych czasów. Sam Tommy grał na puzonie i
trąbce, ale był także dyrygentem i ustawiał wszystkich do pionu.

Ale my nie o tym. Gdy na początku lat 40. okazało się, że jakość sprzętu do nagrywania jest na tyle dobra, że można zatrudnić kogoś, kto by śpiewał, zaczęto to robić. Wyglądało to bardzo prosto. Należało
być najlepszy w swoim fachu, przyjść na jakąś imprezę na której był taki Dorsey i zrobić wszystko, by mieć okazję przy nim zaśpiewać. To był moment, gdy wszyscy kapelmistrzowie byli ekstremalnie popularni.

Tak właśnie się stało w przypadku piękności lat 40. czyli Peggy Lee (możecie znać ją z tego, że to ona po raz pierwszy zaśpiewała "Why don't you do right", później podchwycone przez twórców "Kto wrobił królika Rogera?")

Tak również zaczynał Frank Sinatra - śpiewając u boku Tommy'ego Dorseya. Brzmi to rewelacyjnie - i w ogóle uważam że ten moment w muzyce jest jednym z najpiękniejszych. Niebanalne teksty, męski i damski wokal plus chórki, a to wszystko w idealnej jakości. Takiej, która brzmienie instrumentów zmiękczała i uprzyjemniała.

W najbliższej Strefie Południa przyjrzymy się dawno minionym czasom. Będzie także chwila na nowości muzyczne i ciekawostki. Do usłyszenia!

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.