Rozmowa Dnia: prof Andrzej Kaleta. Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego [POSŁUCHAJ]

| Utworzono: 2017-09-19 19:30 | Zmodyfikowano: 2017-09-19 19:30
Rozmowa Dnia: prof Andrzej Kaleta. Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego [POSŁUCHAJ] - fot. Radosław Bugajski
fot. Radosław Bugajski

70-lecie powołania Wydziału Nauk Ekonomicznych świętuje w tym tygodniu Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu. Zaplanowano uroczyste posiedzenie rady wydziału, ogólnopolską konferencję naukową oraz zjazd absolwentów. - Uczelnia, która w tym roku obchodzi jubileusz swojego powstania, nie koncentruje się jednak na przeszłości, ale patrzy w przyszłość - zapewniał dziś w Radiu Wrocław prof Andrzej Kaleta. Jako przykład rektor Uniwersytetu Ekonomicznego przywołał program Młode Talenty:

- Poprzeczka dla uczestników projektu została ustawiona naprawdę wysoko - dodaje profesor

Profesor Andrzej Kaleta bedzie jednym z uczestników Kongresu Nauki w Krakowie. Głównym punktem spotkania ma być prezentacja projektu reformy szkolnictwa wyższego przez wicepremiera Jarosława Gowina.

POSŁUCHAJCIE CAŁEJ ROZMOWY:

70 lat to dla uczelni, wydziału, to nie jest bardzo zaawansowany wiek. 

Tak, to inaczej niż dla nas - dla nas to mocno zaawansowany wiek, dla uczelni, gdzie liczy się tradycja, to może nie młodość, ale dojrzałość.

Dlaczego ten wydział jest taki ważny dla całej uczelni?

Nasz uniwersytet zaczął się od tego wydziału. Dziś jest jednym z dwóch największych. 

Jak sprawić, żeby trafiali na uczelnię odpowiedni kandydaci? Jak przyciągnąć do siebie młode talenty?

Z jednej strony zależy to od naszej pracy, w którą musimy wkładać w to dużo wysiłku. Z drugiej strony od naboru. Jeżeli jesteśmy atrakcyjni na rynku, pojawiają się lepsi kandydaci, z których pewnie będą lepsi absolwenci. Jeżeli chodzi o proces kształcenia, można powiedzieć, że uczelnia stoi przed dużymi wyzwaniami - zmieniają się metody komunikacji, oczekiwania rynku i dużo działań podejmujemy, żeby być atrakcyjniejszym miejscem kształcenia. Mamy procesy indywidualizacji studiów - by sami sobie profilowali studia, nowe specjalności, nowe możliwości kontaktowania studentów z biznesem. Wydaje się, że dużo w tym kierunku się dzieje, choć pewnie wciąż to nie jest to, o czym byśmy marzyli - ciągle wiele wyzwań przed nami.

Jeżeli chodzi o dobór absolwentów - jest sytuacja korzystna i paradoksalnie troszkę wspomagana pewnymi uwarunkowaniami formalnymi dzisiaj. Dzisiaj uczelnie państwowe, w tym zwłaszcza ekonomiczne, mają algorytm, który warunkuje finansowanie i on zachęca nas do zmniejszania rekrutacji. To jest preferowanie jakości - jak mniej studentów przyjmiemy, będziemy mieli lepsze finansowanie.

Chodzi o przełożenie liczny studentów na liczbę pracowników naukowych.

Tak. W tym roku zaczynamy czuć z jednej strony negatywne skutki - bo mniejsze finansowanie, a z drugiej - pod tym kątem pozytywne, bo rzeczywiście w momencie gdy zmniejszyliśmy nabór, podniósł się poziom wymagań. Mamy w tej chwili lepszych kandydatów.

Uczelnia wdraża też projekt Młode Talenty.

To jeszcze inna sprawa. Wszystkie uczelnie w Polsce mają problem z ciągłością kadry - pojawia się luka pokoleniowa. Dlatego my w tym roku zaczynamy nowy etap odmładzania kadry. To się będzie odbywało bardzo stopniowo - corocznie będziemy przyjmować po kilku, kilkunastu młodych naukowców - w tym roku będzie to 9 osób. Dużo sobie w związku z tym obiecujemy, bo to będą osoby od razu zaangażowane od raz w poważną, światową naukę, z publikacjami na koncie, badaniami międzynarodowymi. Jesteśmy po pierwszym naborze i jestem pod wrażeniem, że uda się wyłonić bardzo obiecujących kandydatów. Teraz będziemy się przyglądać, co z tego wyniknie i będziemy myśleć o kontynuowaniu tej ścieżki.

By każdego roku pojawiało się kilku...

...kilkunastu młodych, którzy będą stopniowo nas zastępowali. My - pokolenie starsze - w innych realiach się wychowywaliśmy, świat wielkiej nauki dla wielu z nas nie jest naturalny. Natomiast młodzież ma mniej kompleksów, większe możliwości - i to oni mają być kadrą przyszłości. Jak corocznie będzie kilkanaście osób, to za kilka lat będzie wielki potencjał.

Będą wtedy mieli głos w życiu uczelni.

Tak, mogą stanowić jej przyszłość.

Rozmawiamy  w szczególnym momencie - dziś w Krakowie Narodowy Kongres Nauki. Czy konieczne jest przyjęcie nowej, kompleksowej ustawy, która ureguluje od podstaw całe szkolnictwo wyższe?

Dużo kontrowersji w naszym środowisku się rodzi, ale ewidentnie tak jest, że uczelnie w kraju wymagają zmian. Świat się rozwija, globalizacja następuje, nasze uczelnie niekoniecznie się w to włączyły. Nie ma wątpliwości, że sposób zarządzania i finansowania to pewne wyzwania przed którymi stoimy. Co do konieczności zmian - nie mamy wątpliwości, że są potrzebne. Ale fakt faktem, że nie do końca wiemy, jakie te zmiany będą. Na kongres nauki w Krakowie, gdzie wicepremier Gowin ma przedstawić założenia nowej ustawy, jedziemy trochę z nadzieją, ale i z dużym lękiem. Jest niepokój, w jakich warunkach będziemy funkcjonowali w przyszłych latach.

Ale były konsultacje.

Były konsultacje, rozmowy, ale nikt nie wie, co z nich wynikło.

Jednym z argumentów za zmianami jest to, że szefowie uczelni i uczelnie nie mają ciał, które stanowiłyby nadzór. 

System zarządzania uczelnią rzeczywiście nie jest do końca adekwatny to współczesnych wyzwań. Z jednej strony są rozwiązania, których dorobiliśmy się na przestrzeni lat - np. samorządność i niezależność od właściciela, którym jest państwo. Z drugiej strony jest faktem, że ma to swoje negatywne konsekwencje - państwo specjalnie nie ingeruje, nie czujemy nadzoru kontrolującego i wymagającego, więc możemy popełniać błędy. Pracujemy bardziej dla siebie niż dla otoczenia. Misją uczelni jest kształcenie, rozwiązywanie problemów gospodarki świata, natomiast czasami może się to obracać w kierunku, że uczelnie są dla nas, dla pracowników. Można nawet, półżartem, powiedzieć, że moglibyśmy się obejść nawet bez studentów. Element oddziaływania na politykę zewnętrzną, albo wymuszenie, byśmy się dostosowali do wymagań rynku - to nie budzi wielkich kontrowersji.

Za kilkanaście dni inauguracja roku akademickiego. Co w najbliższym czasie czeka studentów?

Normalne, standardowe zadania na uczelni. Z drugiej strony - dla najambitniejszych pojawiają się nowe wyzwania, czyli indywidualizacja, o której wcześniej rozmawialiśmy. System, by studenci sami mogli sobie wybierać profil kształcenia, wprowadziliśmy w zeszłym roku akademickim. To wyzwanie - i dla nas, i dla studentów. Uruchamiamy obiecującą ścieżkę, by najambitniejsi studenci studiów magisterskich mogli np., zdecydować się na studia związane z kreowaniem własnego biznesu, przygotowaniem do różnych funkcji menagarskich. To będzie współpraca z przedstawicielami biznesu, którzy od początku będą starali się uczyć przydatnych rzeczy - tak, by studenci po 2-3 latach będą własne firmy i rozwinięte kompetencje pod kontem konkretnych oczekiwań pracodawców. Uczelnia rzeczywiście nie przygotowuje pod dzisiejsze wymogli pracy, ale przygotowuje - ale przyszłe, chcemy wyprzedzać trendy. Liczymy, że proces wyboru formy, kierunku i współpraca z przedstawicielami biznesu, doprowadzi do tego, że będziemy świadkami dużych karier. Mamy ambicje, by być środkiem start-upów - najbardziej liczącym się na Dolnym Śląsku, a może nawet szerzej.

Reklama