Sprawa Bombera: Prokuratura żąda dla Pawła R. 25 lat więzienia

Piotr Kaszuwara | Utworzono: 2017-10-20 11:41 | Zmodyfikowano: 2017-10-20 11:44
Sprawa Bombera: Prokuratura żąda dla Pawła R. 25 lat więzienia - fot. Andrzej Owczarek
fot. Andrzej Owczarek

Jak mówił prokurator Tomasz Krzesiewicz, jego zdaniem dowody są mocne i w pełni wskazują na winę  oskarżonego. - Oskarżony bagatelizuje to co zrobił. Twierdzi, że nie chciał nikogo zranić, a jedynie zastraszyć i wyłudzić okup w złocie. To jedynie linia obrony, ale nie wiarygodna, mówił prokurator:

- Zamiar bezpośredni czyli taki zamiar, że sprawca chce dokonać zabójstwa wielu osób. Ten cały długotrwały proces działania sprawcy to jednoznacznie taki zamiar wykazuje i udowadnia. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości

Prokurator tłumaczył także dlaczego nie wnioskował o dożywocie:

- Prokurator również zobligowany jest do przestrzegania i stosowania zasady obiektywizmu. W tej sprawie rzeczywiście przeważają okoliczności o charakterze obciążającym, ale mamy też okoliczność związaną ze stanem zdrowia psychicznego. Została wydana opinia w tym postępowaniu po obserwacji ośmiotygodniowej. Tam wskazano, że sprawca działał w warunkach ograniczonej w stopniu znacznym poczytalności. Jest to jednak pewien stan, który w pewnym stopniu wyklucza taką pełną świadomość tego co robi dana osoba. Poza tym trzeba zwrócić również uwagę na relatywnie młody wiek oskarżonego.

Obrona twierdzi z kolei, że chciał jedynie wzbudzić strach i wyłudzić okup w postaci złota w sztabkach. Jego adwokaci, Łukasz i Paweł Wójcik już dziś, bez względu na wyrok zapowiadają, że będą się od niego odwoływali:

- Byliśmy świadkami ciekawej narracji okraszonej pokazem multimedialnym. Pan prokurator zrelacjonował przebieg postępowania przygotowawczego natomiast nie postępowania sądowego w naszym przekonaniu. Co do szczegółów odniesiemy się w poniedziałek w naszych mowach końcowych

- Prokurator używał bardzo mocnych słów "żelazne dowody", "jednoznacznie". Ja odnoszę trochę wrażenie, że uczestniczyłem w innym procesie. Dowody przeprowadzone przez sądem, które są przytoczone przez obronę, myślę, że wykażą nasze stanowisko i wadliwość stanowiska prokuratora

W toku śledztwa okazało się, że Paweł R. do produkcji swojej bomby używał informacji pozyskiwanych między innymi z czasopism wydawanych przez Al-Kaidę.

W poniedziałek głos ma zabrać obrona i sam oskarżony Paweł R. Wyrok w tej sprawie najprawdopodobniej poznamy w czwartek.

Paweł R. podłożył ładunek wybuchowy w autobusie nr 145 komunikacji miejskiej przy ulicy Dworcowej we Wrocławiu. Bomba eksplodowała około godziny 14.00 poza pojazdem, ponieważ wyniósł ją stamtąd kierowca. Ranna została jedna osoba. Eksperymenty procesowe pokazały jednak, że skutki działania Pawła R. mogły być jednak dużo poważniejsze.

PIERWSZE CO BYŁO, TO HUK - tak zeznawali świadkowie

Przesłuchani zostali już wszyscy świadkowie, policjanci i biegli. Dziś usłyszymy mowy końcowe prokuratora oraz obrońców. Oskarżyciel twierdzi, że Paweł R. świadomie i z premedytacją planował zabójstwo wielu osób. Według obrońców, student Politechniki Wrocławskiej nie chciał nikogo zranić i dlatego zmodyfikował oryginalny przepis na bombę by ta nie miała dużej siły rażenia

Według adwokatów, Paweł R. chciał jedynie stworzyć pozory realności i wyłudzić okup w postaci złota w sztabkach. Zdobyte pieniądze miały pozwolić mu między innymi na zakup nowego samochodu i na zdobycie uznania wśród rówieśników. Według biegłych psychologów, 23-latek był częściowo niepoczytalny, co może spowodować znaczne złagodzenie kary.

Najpierw zostawił bombę, później zażądał okupu - zobacz szczegóły

Za zamach terrorystyczny Pawłowi R. grozi dożywocie. To pierwszy tego typu proces w naszym kraju. Wyrok w tej sprawie poznamy najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu.

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.