Rozmowa Dnia: Wojciech Murdzek [POSŁUCHAJ]

, BT | Utworzono: 2018-01-18 15:25 | Zmodyfikowano: 2018-01-18 15:25
Rozmowa Dnia: Wojciech Murdzek [POSŁUCHAJ] -

Sejmowa komisja do spraw deregulacji skończyła pracę nad projektami ustaw, które mają ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej. Tak zwaną Konstytucję dla Biznesu składają się cztery duże akty prawne oraz pakiet przepisów wykonawczych. Najważniejsze rozwiązania zawiera Prawo Przedsiębiorców, które ma zastąpić obowiązująca od 2004 r. ustawę o swobodzie działalności gospodarczej. Kiedy Konstytucja dla Biznesu zacznie obowiązywać i jak może wpłynąć na rozwój małych i średnich przedsiębiorstw w naszym kraju? To pytania, które padły dziś w Rozmowie Dnia Radia Wrocław.

Dariusz Litera: Komisja do spraw deregulacji skończyła już pracę nad projektami ustaw, które mają ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce. Co w tych rozwiązaniach? Co w Konstytucji dla biznesu jest dla tego biznesu pańskim zdaniem najważniejsze?

Wojciech Murdzek: Proces legislacyjny jeszcze trwa, jeszcze będą kolejne posiedzenia komisji. Już widać jednak, że ta konstytucja trafia w sedno rzeczy. Widać jak zaproszeni goście reagują w czasie obecności na komisji. Sądzę, że długo-oczekiwane zapisy na sztywno w ustawie, a nie jako życzeniowe, jako pewna przestrzeń wolności wynikająca z konstytucji, tylko wprost napisane - Co nie jest prawem zabronione jest dozwolone. Myślę, że piękna rzecz i tyle lat oczekiwana. Domniemanie uczciwości przedsiębiorcy

A urzędnicy też tak to potraktują?

Zaraz powiem bo my jesteśmy realistami. Tych zapisów jest ileś takich bardzo ważnych. W tym pakiecie 5 ustaw jest też powołanie rzecznika małych i średnich przedsiębiorców właśnie dlatego, że zdajemy sobie sprawę, że wprowadzenie tych przepisów wymaga zmiany mentalnego podejścia, żeby stanąć jako państwo po stronie przedsiębiorców. Mentalne zmiany nie są takie łatwe i oczywiste. Przyzwyczajenia, również urzędnicze robią swoje dlatego na straży bronienia takiego stylu sprawowania rządów przez państwo jest rzeczywiście rzecznik, który będzie interweniował tam gdzie te stare przyzwyczajenia będą się odzywały.

To znaczy, że nie będzie już tak, że urzędnik zawsze ma rację nawet jeśli nie ma racji to i tak ma rację?

Nie. Teraz przedsiębiorca zawsze ma rację, a urzędnik musi być rzeczywiście bardzo pewny, że akurat trafił na tego, który działa wbrew obowiązującym przepisom. To będzie zadanie urzędnika. Domniemanie jest, że przedsiębiorca jest uczciwym i bardzo cennym obywatelem bo chce coś wnosić w rozwój naszego kraju.

Pańskim zdaniem tę zmianę uda się wprowadzić dość szybko czy ta mentalna zmiana potrwa lata?

Mentalnościowe zmiany trwają, ale myślę, że ona się wpisuje w cały klimat, który już od początku jest sygnalizowany. Przecież ten pakiet stu zmian zaproponowanych przez premiera Morawieckiego to są już rzeczy wdrożone w życie w wielu przypadkach. Zaczęliśmy te zmiany w tamtym roku praktycznie, już wtedy praktycznie wchodziły pierwsze w życie. Rozmawiałem z przedsiębiorcami, bo tych kontaktów jako prezydent Świdnicy miałem i mam sporo. Przedsiębiorcy mówią, że ze zdziwieniem muszą przyklasnąć, bo na to czekali. Nie spodziewali się też, że takie konkrety się pojawią. To jest cały proces. Tuż przed rozważaniami dotyczącymi Konstytucji biznesu wprowadziliśmy drobną niby zmianę ustawową. Odrębna ustawa zmniejszająca czas przechowywania akt pracowniczych z jakiś niebotycznych 50 lat do takiego poziomu zupełnie przewidywalnego i przedsiębiorcy mówią - nareszcie, po co tyle trzymać archiwa i piwnice napychać papierami. To są takie rzeczy bardzo konkretne.

Czy ten cały pakiet rozwiązań, bo przypomnijmy tam są: prawo przedsiębiorców, ustawa o centralnej ewidencji informacji działalności gospodarczej oraz punkcie informacji dla przedsiębiorcy, ustawa o rzeczniku małych i średnich przedsiębiorstw o której pan mówił, ustawa o zasadach uczestnictwa przedsiębiorców zagranicznych w obrocie gospodarczym na terenie naszego kraju i cała ustawa, cały pakiet rozwiązań wykonawczych do tego.

Przepisy wprowadzające to jest zmiana w 181 ustawach czyli taka głęboka ingerencja tam gdzie trzeba. Jest ona zasadna bo trafiliśmy również na rzeczy, które odnoszą się do PRL w zapisach ustawowych, a przedsiębiorcy na przykład zagraniczni musieli grzebać w dwóch ustawach: ustawie o swobodzie działalności gospodarczej i tak zwanej ustawie usługowej. Jedna już doczekała się 90 nowelizacji, druga też myślę, że słabo czytelna. Ci biedni przedsiębiorcy zagraniczni też nie bardzo wiedzieli jak się poruszać w tej materii. Także ten pakiet myślę, że rzeczywiście wprowadzi takie istotne zmiany w sposobie patrzenia na działalność gospodarczą w Polsce.

Kiedy nastąpi ten moment od którego powiemy - teraz obowiązuje Konstytucja dla biznesu?

Praktycznie jeżeli nie będzie jakiś zakłóceń w tym procesie legislacyjnym to mamy nadzieję, że pierwsze zmiany będą już od marca tego roku. Są takie zmiany jak centralna ewidencja, która wymaga jeszcze tego oprzyrządowania informatycznego. To jest najpóźniejsza jeśli chodzi o moment wejścia w życie ustawa, przewidujemy, że ona wejdzie od 2019 roku. To już się na naszych oczach dzieje.

A prace w parlamencie zakończą się kiedy?

Praktycznie w przyszłym tygodniu jest drugie czytanie. Jak sobie szybko poradzimy z poprawkami to być może, że zakończymy głosowaniem jeszcze na posiedzeniu w przyszłym tygodniu i wtedy zostanie Senat i pan prezydent także sądzę, że ten termin marcowy wejścia w życie jest całkiem realny.

Krajowa Izba Gospodarcza i jej przedstawiciele mówią, że przepisy będzie można ocenić po tym jak zadziałają w praktyce. Poczekamy kilka miesięcy i zobaczymy jak one działają. Kilka miesięcy musimy poczekać też na ważne rozstrzygnięcia w naszym kraju bo rok 2018 to rok wyborczy. Pan, wieloletni samorządowiec, od 2002 roku do 2014 prezydent Świdnicy. Jak Pan ocenia te zmiany, które zostały właśnie podpisane przez prezydenta Andrzeja Dudę?

Na pewno są to zmiany, które sporo nowości wnoszą. Myślę, że one odzwierciedlają też różne sytuacje, które narastały latami. Ta podejrzliwość co do poprawności prowadzenia całego procesu wyborczego to tutaj postawione jest na taką przejrzystość, jawność, żeby nikt nie miał wątpliwości, że ci na których ludzie głosowani - wygrywają i sprawują władzę. Też są takie zmiany, których trochę brakowało patrząc na to życie publiczne co się odbija tym, że jest pewien rodzaj zniechęcenia do zaangażowania w politykę i życie publiczne. Również opozycje, które się pojawią, nie przesądzając kto będzie rządził, a kto będzie w opozycji, dostają pewne narzędzia typu: ustawowe wzmocnienie interpelacji radnych, powołanie komisji wniosków, petycji, skarg, inicjatywa uchwałodawcza, ale też takie sytuacje, że opozycja będzie mogła wnieść projekt uchwały bez możliwości, żeby nie zająć się tym projektem. Na przykład na poziomu samorządu województwa szefem komisji rewizyjnej będzie reprezentant opozycji czyli taki ukłon w kierunku takiego demokratycznego normowania tych reguł gry. Takich rozwiązań jest sporo. Ja osobiście się cieszę bo tutaj z ogromną determinacją i przekonaniem opowiadałem wszystkim i namawiałem do przedłużenia kadencji do pięciu lat. Z mojego prezydenckiego doświadczenia wynikało, że szczególnie ta pierwsza kadencja kiedy się startuje z pomysłami i chce się dużo zrobić to czasami trzeba zacząć wręcz od zmiany studium i wtedy cztery lata nie starczało.

Dobrze, ale prezydentem Świdnicy był Pan przez trzy kadencje. Teraz po dwóch musiałby Pan skończyć.

No tak ale za to tych dłuższych (śmiech). Myślę, że jeżeli startuje się ze świadomością i dlatego też byłem przeciwnikiem tych pomysł liczenia wstecz. Gra w otwarte karty powinna być taka, że od tych wyborów mam maksymalnie 10 lat i muszę się zmieścić. Muszę sobie rozłożyć co w pięciu latach z założeniem, że chce się wyczerpać ten limit to wtedy plan 10-letni musi być i myślę, że jest jasna reguła gry i to jest sądzę ważne. To co mówiłem o wzmocnieniu również opozycji. Rozwiązanie, które zakazuje takiego krzyżowego kandydowania, że tutaj kandyduje na prezydenta, a jednocześnie do rady powiatu - no to nie chłopie, zdecyduj się. Umożliwienie, że mogę startować na prezydenta i jednocześnie do rady danej gminy sprawia, że jeżeli wygram to sprawuję władzę prezydencką. Jeżeli przegram to mogę być liderem opozycji i te wszystkie swoje dobre pomysły wcielać w życie.

Teraz Pan ogląda Dolny Śląsk z Warszawy i przygotowania, przymiarki do kampanii wyborczej. Jak Pan to widzi na przykład we Wrocławiu? Kto po Rafale Dutkiewiczu.

Jest zróżnicowanie. Ostatnio są komentarze gdzie kandydatka Alicja Chybicka jakby zakwestionowała wiarę w swoje zaangażowanie mówiąc, że nie wiedziała, że jej głos jest taki ważny. To jest taki okres kiedy ktoś kto myśli o kandydowaniu powinien sobie zdawać sprawę, że już jest bardzo uważnie obserwowany, słuchany i każde zdanie i słowo się liczy.

To jeszcze jedno słowo na koniec. Kto z obozu Zjednoczonej Prawicy powinien powalczyć o prezydenturę we Wrocławiu.

Nie chciałbym uprzedzać. Wiadomo, że pojawiają się kolejne nazwiska. Jest nazwisko pani Mirosławy Różeckiej, jest nazwisko senatora Obremskiego też wymieniane. Myślę, że lada moment takie finalne decyzje powinny zapadać jeżeli chodzi o kandydata Zjednoczonej Prawicy i cierpliwie czekam.

POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY:

Reklama