Jest akt oskarżenia dla policjantów, którzy przesłuchiwali Igora Stachowiaka

Piotr Kaszuwara, jk, GN, PAP | Utworzono: 2018-03-21 13:08 | Zmodyfikowano: 2018-03-21 13:24
Jest akt oskarżenia dla policjantów, którzy przesłuchiwali Igora Stachowiaka - fot. Andrzej Owczarek archiwum radiowroclaw.pl
fot. Andrzej Owczarek archiwum radiowroclaw.pl

Odpowiedzą za przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad Igorem Stachowiakiem. Jest akt oskarżenia przeciwko czterem policjantom, którzy przesłuchiwali na komisariacie przy ul Trzemeskiej 25-latka w maju 2016 roku. Śledczy nie zdecydowali się oskarżyć funkcjonariuszy o nieumyślne spowodowanie śmierci.

Rzeczniczka poznańskich śledczych potwierdziła, że funkcjonariuszy oskarżono o przekroczenie uprawnień w chwili przeszukania Igora Stachowiaka. Wskazano, że policjant Łukasz Rz. używał paralizatora nieproporcjonalnie do stopnia zagrożenia jakie stwarzał zatrzymany.

Oskarżeni nie przyznali się do winy i twierdzą, że przebieg zdarzeń był inny niż ten, który założyła prokuratura. Oskarżonym grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat.

Prokurator dodała także, że zebrany materiał dowodowy nie daje podstaw do skierowania aktu oskarżenia w zakresie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora Stachowiaka.

Maciej Stachowiak, ojciec 25-latka, powiedział nam w rozmowie telefonicznej, że nie zgadza się decyzją poznańskiej prokuratury. Akt oskarżenia dotyczy przekroczenia uprawnień i znęcania się nad jego synem, a według Macieja Stachowiaka było to działanie ze szczególnym okrucieństwem.


Igor Stachowiak zmarł w maju 2016 r., po zatrzymaniu na wrocławskim rynku i przewiezieniu na komisariat. Według funkcjonariuszy, był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Na komisariacie stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Według pierwszej opinii lekarza, przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.

Przeciwko policjantowi używającemu paralizatora komendant miejski policji we Wrocławiu wszczął postępowanie dyscyplinarne, a następnie zawiesił go w czynnościach służbowych na okres trzech miesięcy; prokuratura wszczęła śledztwo.

Sprawa wróciła po wyemitowaniu w maju br. reportażu w TVN24, gdzie m.in. pokazano zapis z kamery paralizatora. Później "Fakty" TVN podały, że policja miała dostęp do nagrań ws. śmierci Stachowiaka, choć deklarowała coś innego.

ZOBACZ TAKŻE: 

W związku z tymi wydarzeniami ówczesny szef MSWiA odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę ds. prewencji oraz komendanta miejskiego we Wrocławiu. Wszyscy funkcjonariusze: zatrzymujący Stachowiaka i używający wobec niego tasera, są już poza policją.

Maciej Stachowiak, ojciec Igora, powiedział nam w rozmowie telefonicznej, że nie zgadza się z prokuraturą. Ma inne opinie biegłych, które zostały wykonane na jego zlecenie. - Konsultuję się ze swoim adwokatem, co można zrobić dalej w tej sprawie - mówi Maciej Stachowiak. 

Element Serwisów Informacyjnych PAP
Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~taka prawda2018-03-21 16:50:11 z adresu IP: (5.172.xxx.xxx)
Nie można zapominać, że ulice wrocławskie bez Stachowiaka sa przyjaźniejsze ludziom... na prawdę żadne przestępstwo Policjantów nie jest w stanie zamilczć tej prawdy!