Rozmowa? Przyjdę, ale proszę mnie obudzić, czyli przychodzi programista do rekrutera

Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 2018-07-10 09:33 | Zmodyfikowano: 2018-07-10 09:46

Czego oczekują przyszli pracownicy? Marcin Kosedowski, szef działu marketingu w Kodilla.com, czyli wrocławskiej szkole programowania online tłumaczy, że rekruterów już mało co może zaskoczyć.

- Kiedyś pracownik zapytał czy dostanie dofinansowanie do butów sportowych. Albo czy jak będzie miał dzień pracy zdalnej, soki zostaną dostarczone do jego mieszkania - mówi Kosedowski. 

Czego jeszcze żądają programiści? Ścianek wspinaczkowych i ławeczek do wyciskania sztangi. To z drobiazgów, a z poważniejszych przedsięwzięć na przykład pakietu relokacyjnego, ale nie dla siebie, bo to już częsta praktyka, lecz dla niani swojego dziecka, bo nie chcą się z nią rozstawać.

- W niektórych firmach działają tzw. power napy, czyli pokoje drzemek, gdzie przez 20 minut można się zregenerować. Są zajęcia z jogi. Wynajmuje się nawet masażystę, który masuje kark i plecy siedzącego przy komputerze programisty - mówi Agnieszka Chroma, specjalista HR z wieloletnim doświadczeniem w branży IT.

Anna Olszańska, która przez wiele lat rekrutowała programistów na Dolnym Śląsku dodaje: - Kiedyś spotkałam się z prośbą o możliwość codziennej drzemki pod biurkiem na karimacie, ponieważ kandydat miał w domu małe dziecko i się nie wysypiał.

Zdrowy sen to zresztą jeden z częściej pojawiających się tematów podczas rozmów kwalifikacyjnych. Pewien programista poprosił konsultantkę HR, by w dniu rozmowy z potencjalnym pracodawcą zadzwoniła do niego ok. godz. 7:00 i go obudziła, bo sam na pewno nie wstanie.

Jeszcze inna historia zasłyszana w dziale HR opowiada o kandydacie, który w dużej firmie miał otrzymać poważny projekt z pensją ok. 30 tys. zł. Ofertę jednak odrzucił, bo nie dostał dopłaty do obiadów.

Ewelina Podhorodecka, lider wsparcia absolwentów w Kodilli dorzuca garść kaprysów, z którymi się spotkała: - Możliwość chodzenia po biurze boso i służbowy motocykl na wyposażeniu. - Wiele z tych niesamowitych historii wynika z tego, że programiści zostali rozpieszczeni przez rynek. Brakuje ich, są wręcz zasypywani ofertami i znajdując się w strefie dużego komfortu badają granice - analizuje Agnieszka Chroma. I dodaje: - Oni nie zawsze chcą aż tak wiele, ale skoro komuś zależy na ich zatrudnieniu bardziej niż im samym, rzucają pomysły z kosmosu, bo może się uda. No i czasami się udaje.

Programuję, więc zarabiam. I wymagam

Na początku tego roku firma Seldak&Sedlak przebadała wynagrodzenia programistów. Z przedstawionego raportu wynikało, że miesięczne wynagrodzenie całkowite (mediana) na stanowisku ogólnym wynosiło 6 373 zł brutto/m-c, a grupa 25 proc. programistów mogła liczyć na zarobki powyżej 9104 zł brutto/m-c. Specjaliści wykwalifikowani i certyfikowani otrzymują wynagrodzenia nawet pięciocyfrowe.

Pieniądze to jedno, drugie - elastyczność w podejściu do czasu pracy. - Nie chodzi o to, żeby wszyscy o tej samej godzinie odbijali kartę. Jedni mogą zaczynać o godz. 8:00, a inni o godz. 10:00, zostając odpowiednio dłużej. Każdy ma inne potrzeby - mówi Magdalena Pieczka, ‎starszy specjalista ds. rekrutacji w firmie Intive.

Podczas rozmowy kwalifikacyjnej jeden z programistów zażądał “za dużej pensji” i cokolwiek miało to znaczyć, opłaciło się, bo dostał dwa razy więcej niż oczekiwał.

- Wynagrodzenie to jeden z powodów, dla których osoby niezwiązane dotąd z IT, postanawiają się przebranżowić i do nas trafiają. Rzeczywiście, podwyżki w IT są bardzo duże. Mieliśmy już dramatopisarza i szefa banku. Z naszych doświadczeń wynika, że 90 proc. osób, które rozpoczną naukę, jest w stanie nauczyć się programowania – dodaje Kosedowski:

We Wrocławiu działa grubo ponad 200 firm IT, w których pracuje 20 tysięcy pracowników. Ewa Kaucz, prezes Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej tłumaczy, że branża wciąż rozwija się niezwykle dynamicznie. W tej chwili we Wrocławiu potrzeba nawet tysiąca nowych programistów.

- Powoli dotykamy sufitu - wszyscy absolwenci znajdują zatrudnienie jeszcze w trakcie studiów - wyjaśnia Ewa Kaucz:

W mieście jest dziewięć szkół wyższych, gdzie można studiować informatykę i kierunki pokrewne. Rocznie wypuszczają na rynek około 2,5 tys. absolwentów. 

Polski rynek IT jest po Rosji drugim co do wielkości w Europie Środkowo-Wschodniej.

POSŁUCHAJCIE CAŁEGO MATERIAŁU:

Reklama

Komentarze (10)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~bez zmian2018-08-30 14:44:08 z adresu IP: (89.71.xxx.xxx)
"czy gdy będę miał dzień pracy zdalnej to soki jednodniowe zostaną dostarczone do mojego domu?" to wbrew pozorom ma sens. Jeżeli firma obiecuje mi, że codziennie zagwarantuje mi jakieś świadczenie (tj. soki) które stanowi część mojej pensji, a potem mówi że np 1 dzień w tygodniu muszę pracować zdalnie (częsta praktyka, mniej biurek niż ludzi), to w ramach swojego żądania pracy zdalnej powinna się wywiązać z wypłaty wynagrodzenia.
~Dobra zmiana2018-07-22 21:21:43 z adresu IP: (83.5.xxx.xxx)
I tak powinno byc w każdym zawodzie. Zwiazki do dziela?
~programista2018-07-11 15:14:13 z adresu IP: (194.9.xxx.xxx)
Ten artykul to reklama firmy oferujacej szkolenia "na programistow". Nie wierzcie w bzdury, ze zrobicie kurs i dostaniecie 6 czy 9 tys zlotych na miesiac. Wiedze do takich zarobkow zdobywa sie latami, a z wymaganych umiejetnosci - znajomość jezyka programowania jest najlatwiejsza do opanowania.
~zaprogramowany2018-07-11 09:11:18 z adresu IP: (46.169.xxx.xxx)
jest osobnik który pisze takie bzdury.
~System architect, CAD/CAM2018-07-10 22:10:02 z adresu IP: (89.204.xxx.xxx)
Jestem kompletnie zdegustowany obserwujac tendencje ksztaltowania sir mentalnosci tego pokolenia, ktore wychowalo sie na zmanipulowanych wzorcach chorego podejscia do pracy tworczej. Opisane absurdalne wymagania sa przykladem degradacji hierarchii wartosci w kontekscie metodyki osiagania celow projektow. Tu w Niemczech tego todzaju wymagania juz na samym poczatku bylyby przyczyna zakonczenia wspolpracy z osoba o niepowaznym stosunku do uznanych kanonow postepowania.
~Grzegorz2018-07-11 14:00:22 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Również nie pochwalam takich wymagań i uważam że to wymysły rozpuszczonego pokolenia, ale kolego jeśli jesteś tak życiowo nieporadny, że musiałeś uciekać na zachód żeby znaleźć pracę, to siedź tam i nie udzielaj nam rad bo my ich tu ani nie potrzebujemy, ani nie chcemy. Zwłaszcza od kogoś kto nie podołał polskim warunkom a teraz chce radzić lepszym od siebie. Swoje niemieckie komentarze pisz na niemieckich portalach albo zostaw je dla siebie.
~o ironio2018-07-10 16:23:41 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
programiste co cos potrafi i nie jest po studiach, jakos przyjac nie chca, na szczescie mozna samemu działac :D
~Bez studiów ani studium2018-07-10 16:42:35 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Nie jest to prawda. Zaczynałem 8 lat temu jako prawie nic nie umiejący, może poza angielskim. Fakt, z .unikalna pensją, ale chodziło o zdobycie doświadczenia i naukę. Nie ukończyłem żadnych studiów w tym kierunku. Jeszcze się nie zdarzyło żeby w jakimkolwiek sektorze oprócz rządowych odrzucili moje CV ze względu na brak wykształcenia. Tylko umiejętności się liczą.
~Tomek2018-07-10 12:09:08 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Kto to pisał?. Może napiszecie, że większość programistow po studiach nic nie umie. Poza tymi którzy faktycznie zamiast imprezować pracowali na studiach.
~Andreas2018-07-10 12:22:39 z adresu IP: (178.212.xxx.xxx)
Tomek. To Ty zamawiałeś Tą ściankę wspinaczkową ? ;-)