Piłkarski Puchar Polski: dziś derbowe starcie we Wrocławiu

PP/PAP | Utworzono: 2018-12-04 07:25 | Zmodyfikowano: 2018-12-04 07:25

Obie ekipy z Dolnego Śląska zmierzyły się niewiele ponad miesiąc temu w rozgrywkach ekstraklasy i wrocławianie rozbili rywali w Legnicy 5:0. Od tamtej pory podopieczni trenera Tadeusza Pawłowskiego nie wygrali, a Miedź w ostatniej kolejce przerwała fatalną passę dziewięciu spotkań bez zwycięstwa, pokonując Wisłę Kraków 2:0.

Na regenerację sił podopieczni trenera Dominika Nowaka przed spotkaniem w 1/8 Pucharu Polski z Śląskiem nie mieli dużo czasu, bo zaledwie dwa dni. Szkoleniowiec mówił, że właśnie na tym będzie się koncentrował, a sami piłkarze zapowiadali rewanż za niedawną wysoką porażkę w lidze z wrocławianami.

- Będziemy bardzo chcieli się zrewanżować za tę dotkliwą porażkę w Legnicy w lidze, która mocno nas zabolała. Śląsk podejdzie do tego meczu bardzo poważnie, ale my tak samo. Czeka nas bardzo ciężki bój o awans do kolejnej rundy, bo każda z drużyn chce grać dalej – zapowiedział obrońca Miedzi Paweł Zieliński.

Nie jest to pierwszy mecz obu drużyn w Pucharze Polski. Zespoły Śląska i Miedzi mierzyły się z sobą w sezonie 2007/08. Spotkanie miało swoją dramaturgię i dopiero po dogrywce wrocławianie wygrali w Legnicy 3:2. Zespół ze stolicy Dolnego Śląska należy do rywali, którzy wybitnie nie leżą legniczanom. Ostatni raz udało im się pokonać lokalnego rywala w 1994 roku. Od tamtej pory w kolejnych 11 potyczkach wygrywali piłkarze z Wrocławia.

- Oni są pod formą, bo dawano nie wygrali i będą chcieli się z nami przełamać. My się przełamaliśmy z Wisłą Kraków a oni będą tego szukali w spotkaniu z nami. Naszym zadaniem jest, aby im się to nie udało. Liczę, że nam się to uda i to my awansujemy do kolejnej rundy Pucharu Polski. Nie będzie to łatwe, ale możemy wygrać we Wrocławiu – powiedział Zieliński, który w przeszłości bronił barw Śląska.

Dla wrocławian mecz z Miedzią będzie szansą na uratowanie trwającego sezonu. W lidze po ostatniej porażce Śląsk do ósmego Lecha Poznań ma siedem punktów straty i szanse, że znajdzie się w grupie mistrzowskiej po 30 kolejkach, są coraz mniejsze.

- Puchar był naszym celem od początku sezonu i go realizujemy. Zagramy w najsilniejszym składzie, jaki będziemy mogli wystawić. Oglądaliśmy mecz w Legnicy Miedzi z Wisłą i wiemy, że gra inaczej niż dotychczas. Musimy i będziemy bardzo dobrze przygotowani w teorii, ale i tak wszystko rozstrzygnie boisko – skomentował trener wrocławian Tadeusz Pawłowski.

Śląsk we wtorek na pewno nie zaprezentuje się w optymalnym składzie. Wszystko wskazuje, że nie tylko w wyjściowej jedenastce, ale także na ławce rezerwowych zabraknie Jakuba Słowika, Jakuba Łobojki i Piotra Celebana.

Pawłowski zapowiedział, że wtorkowy mecz będzie się różnił od ligowego z jeszcze jednego powodu – nie będzie kalkulacji.

- Każdy mecz w pucharze, to jak mecz finałowy, bo tu nie można odrobić straconych punktów w kolejnym spotkaniu. To nie liga. Albo się wygrywa i gra dalej, albo przegrywa i odpada. Stawką jest awans do bardzo wąskiej już grupy drużyn, które będą dalej walczyć o puchar. Gramy u siebie i będziemy to chcieli wykorzystać i rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść – podsumował szkoleniowiec WKS.

Dla Śląska będzie to ósmy mecz z inną drużyną z Dolnego Śląska w Pucharze Polski na szczeblu centralnym. Do tej pory tylko raz wrocławianie schodzili z boiska pokonani – w sezonie 1995/96 górą była Pogoń Oleśnica.

Początek meczu Śląsk – Miedź o godz. 17.00.

Element Serwisów Informacyjnych PAP
Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.