Koszykarskie mistrzynie Polski nadal niepokonane

PP/Robert Radczak | Utworzono: 2018-12-15 19:30 | Zmodyfikowano: 2018-12-15 19:30

To był intensywny, ale też bardzo udany tydzień dla zespołu z Dolnego Śląska. W środku tygodnia Pomarańczowe rozgromiły w Eurolidze Nadieżdę Orenburg, a dziś podtrzymały zwycięską passę w Energa Basket Lidze Kobiet.

Polkowiczanki starcie z czwartą aktualnie drużyną ekstraklasy rozstrzygnęły na swoją korzyść dopiero w ostatniej kwarcie, którą wygrały różnicą 11 punktów. Wcześniej przez 30 minut toczyła się wyrównana i zacięta walka. W tym czasie prowadzenie wielokrotnie przechodziło z rąk do rąk, a żadnej z drużyn nie udało się wypracować znaczącej przewagi. Na początku ostatniej ćwiartki Wisła wygrywała 55:54, ale CCC odpowiedziało natychmiast odwracając wynik. W kolejnych minutach polkowiczanki zacieśniły obronę, a kontrataki kończyły celnymi rzutami, krok po kroku budując przewagę. Na niespełna 4 minuty przed końcową syreną mistrzynie Polski prowadziły 72:62 i krakowianki nie były już w stanie odwrócić losów tego spotkania. CCC pokonało Wisłę Can Pack 82:70, zapisując na swoim koncie 10 wygraną z rzędu i umacniając się na pozycji lidera rozgrywek.

Agnieszka Kaczmarczyk, która dla CCC zdobyła 5 punktów, przyznała, że krakowianki wysoko zawiesiły poprzeczkę.

Klasę rywalek doceniła także inna zawodniczka zwycięskiej drużyny Weronika Gajda:

Justyna Żurowska-Cegielska, mimo porażki Wisły, była zadowolona z poziomu widowiska w Polkowicach.

CCC Polkowice - Wisła CanPack Kraków 82:70 (18:15, 18:20, 18:18, 28:17)

CCC: Tiffany Hayes 21, Johannah Leedham-Warner 15, Styliani Kaltsidou 14, Jasmine Thomas 10, Lynetta Kizer 10, Agnieszka Kaczmarczyk 5, Temi Fagbenle 5, Weronika Gajda 2.

Wisła: Maria Conde 21, Mercedes Russell 19, Leonor Rodriguez 17, Maria Araujo 6, Magdalena Ziętara 5, Justyna Żurowska-Cegielska 2, Bozica Mujović 0, Sofija Aleksandravicius 0.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.