Kuba bohaterem Wisły. Śląsk pokonany w Krakowie

PP/PAP | Utworzono: 2019-02-18 20:45 | Zmodyfikowano: 2019-02-18 20:45

Spotkanie wywołało duże zainteresowanie, a jednym z magnesów, który przyciągnął na trybuny ponad 20 tysięcy kibiców był występ Błaszczykowskiego. Dla reprezentanta Polski był do powrót do krakowskiego zespołu  po blisko 12-letniej przerwie.

Jakub Błaszczykowski dał kibicom radość w 40. minucie, gdy pewnym strzałem wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Roberta Picha na Krzysztof Drzazdze. Arbiter "jedenastkę" podyktował dopiero po interwencji sędziego obsługującego VAR i obejrzeniu całej sytuacji na monitorze.

Wcześniej mecz stał na przeciętnym poziomie. Bliżej objęcia prowadzenia byli goście. W 9. minucie Mateusz Lis obronił przypadkowy strzał głową kolegi klubowego. Naciskany przez Piotra Celebana Patryk Plewka odbił piłkę głową w kierunku własnej bramki, a ta po interwencji krakowskiego bramkarza uderzyła w poprzeczkę. Chwilę później Lis nie dał się zaskoczyć Krzysztofowi Mączyńskiemu, który wykonywał rzut wolny z około 20 metrów i kopnął piłkę w górny róg.

W drugiej połowie Wisła skoncentrowała się przede wszystkim na uważnej grze w defensywie i starała się kontratakować. Z tym jednak miała spore problemy i w zasadzie tylko raz zagroziła bramce Jakuba Słowika, gdy Sławomir Peszko oddał niecelny strzał w dobrej sytuacji.

Śląsk starał się odrobić stratę, ale jego ataki były prowadzone w zbyt wolnym tempie i dość schematyczne. Efektu nie przynosiły także seryjnie wykonywane rzuty rożne (w całym meczu 10, przy tylko 2 Wisły).  W 60. minucie wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Marcin Robak znalazł się w niezłej sytuacji, ale strzelił obok słupka. Najbliżej szczęścia był jednak Lubambo Musonda. Zambijczyk w 81. i 83. minucie oddał dwa groźne strzały. Pierwszy obronił Lis, drugi był minimalnie niecelny.

W końcówce wrocławianie zamknęli rywali na ich połowie, ale wiślacy ofiarnie bronili swojej bramki i utrzymali prowadzenie do końcowego gwizdka.

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 1:0 (1:0) 

Bramki: 1:0 Jakub Błaszczykowski (40-karny)

Wisła Kraków: Mateusz Lis - Matej Palcic, Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok, Rafał Pietrzak - Jakub Błaszczykowski (80. Łukasz Burliga), Patryk Plewka, Vullnet Basha, Krzysztof Drzazga, Sławomir Peszko (72. Lukas Klemenz) - Marko Kolar (46. Kamil Wojtkowski).

Śląsk Wrocław: Jakub Słowik – Łukasz Broź, Wojciech Golla, Piotr Celeban, Mateusz Cholewiak – Lubambo Musonda, Mateusz Radecki, Jakub Łabojko (61. Michał Chrapek), Krzysztof Mączyński, Robert Pich (78. Farshad Ahmadzadeh) – Arkadiusz Piech (58. Marcin Robak).

Żółta kartka - Wisła Kraków: Vullnet Basha, Sławomir Peszko, Łukasz Burliga. Śląsk Wrocław: Krzysztof Mączyński, Łukasz Broź, Farshad Ahmadzadeh.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 21 289.

Element Serwisów Informacyjnych PAP
Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Taker2019-02-19 09:07:45 z adresu IP: (194.54.xxx.xxx)
Co się dziwić ....Gil to szmata a nie sedzia. Jakby nie było karnego to byłby inny . Trzeba było oddać trochę kasy Błaszczykowskiemu ...jakby to wyglądało.
~Breslauer492019-02-19 07:15:42 z adresu IP: (77.114.xxx.xxx)
Szkoda, Śląsk zawsze raczej wygrywal w Krakowie.