Koszykarki z Dolnego Śląska coraz bliżej półfinału mistrzostw Polski

PP/PAP/mat. prasowe | Utworzono: 2019-04-03 21:30 | Zmodyfikowano: 2019-04-03 21:30

Oba spotkania Ślęzy w Bydgoszczy były pełne emocji i twardej, zaciętej walki. W pierwszym urazu stawu skokowego doznała zawodniczka Artego Agnieszka Szott-Hejmej, w drugim rozcięty łuk brwiowy wykluczył z rywalizacji Agatę Dobrowolską ze Ślęzy Jednak zdecydowanie dłuższa ławka wrocławianek pozwoliła im wygrać oba mecze. W środę Ślęza zwyciężyła 66:58. Mecz lepiej rozpoczęły wicemistrzynie Polski, ale sił starczyło zaledwie na pierwsze dziesięć minut. Później inicjatywę przejęły przyjezdne i mimo prób Artego doprowadziły spotkanie do szczęśliwego dla siebie końca.

- Nie ukrywam, że jestem zadowolony z postawy dziewczyn od dziesiątej minuty tego drugiego spotkania. Mówią o tym same punkty. Straciliśmy w pierwszej kwarcie w dziesięć minut 24 punkty, a potem przez kolejne 30 minut tylko 34. Myślę, że w naszych szeregach było trochę dekoncentracji po wygranej w pierwszym spotkaniu, ale najważniejsze, że potrafiliśmy się ogarnąć z letargu i wygrać. Zdecydowanie pomogła nam w tym ławka, z której moje zawodniczki rzuciły 45 punktów. Był to klucz do zwycięstwa. Cieszymy się, że prowadzimy 2:0, ale musimy pamiętać, że to nie jest koniec. Artego jest bardzo mocnym rywalem, a my mamy traumę z minionego sezonu, gdy prowadząc 2:0 przegraliśmy rywalizację 2:3. Mam nadzieję, że odrobiliśmy lekcję, ale sport jest nieprzewidywalny – powiedział po drugim zwycięskim meczu szkoleniowiec Ślęzy Arkadiusz Rusin.

Artego Bydgoszcz - Ślęza Wrocław 58:66 (24:15, 7:19, 17:18, 10:14).

Artego Bydgoszcz: Dragana Stankovic 22, Ziomara Morrison 13, Alexis Hornbuckle 12, Tamara Radocaj 4, Julie McBride 3, Elżbieta Międzik 2, Karolina Poboży 2.

Ślęza Wrocław: Elina Dikeoulakou 21, Daria Marciniak 12, Cierra Burdick 11, Terezia Palenikova 10, Marissa Kastanek 4, Taisiia Udodenko 3, Karina Szybała 3, Lea Miletic 2, Agata Dobrowolska 0, Sydney Colson 0.

Stan rywalizacji play-off (do trzech zwycięstw) 2:0 dla Ślęzy. Kolejne spotkanie w najbliższą sobotę, 6 kwietnia we Wrocławiu.

fot. kosz-mkspolkowice.pl

Koszykarki CCC we wtorek miały nadspodziewanie dużo problemów z pokonaniem niżej notowanej Pszczółki Lublin. W drugim spotkaniu polkowiczanki odniosły pewniejsze zwycięstwo i do awansu do najlepszej czwórki potrzebują już tylko jednego zwycięstwa.

Początek środowego meczu przypominał konfrontację sprzed 24 godzin. Polkowiczanki nie mogły znaleźć właściwego rytmu. Popełniały sporo błędów, nie trafiały do kosza rywalek. Te natomiast grały jak z nut pokazując, że są zespołem ambitnym, mającym pomysł na to jak grać z mistrzyniami Polski. Po 10 minutach zespół CCC prowadził tylko 21:20. W miarę upływu czasu polkowickie tryby zaczynały funkcjonować coraz bardziej sprawnie. Presja wywierana na rywalkach sprawiała, że te zaczęły mieć problemy z rozgrywaniem akcji. Nie były już tak skuteczne. Szczególnie zauważalna była przewaga mistrzyń Polski w strefie podkoszowej. Podopieczne trenera Maroska Kovacika lepiej zbierały, zdobywały tez sporo punktów z "pomalowanego”. Zdecydowanie lepiej funkcjonował też u Pomarańczowych szybki atak, a klasą dla siebie była Styliani Kaltsidou, która nie dość, że zdobywała punkty to jeszcze wymuszała faule rywalek. Po 20 minutach gry polkowiczanki prowadziły różnicą 14 punktów (47:33). Wywalczonej w pierwszej połowie przewagi polkowiczanki już nie oddały. Mecz numer dwa zakończył się 15-punktowym zwycięstwem mistrzyń Polski 73:58.

– Ten mecz był inny niż wczoraj. Zagraliśmy bardziej agresywnie w defensywie i to przyniosło efekt. Jesteśmy zadowoleni z wyniku. Po dwóch meczach prowadzimy 2:0. To nam daje przewagę psychologiczną i na pewno sprawia, że będzie nam łatwiej w kolejnym spotkaniu. Zaczynamy przygotowania do meczu w Lublinie, który na pewno nie będzie łatwy - podsumował Maros Kovacik, trener CCC Polkowice.

CCC Polkowice - Pszczółka AZS-UMCS Lublin 73:58 (21:20, 26:13, 9:11, 17:14).

CCC Polkowice: Styliani Kaltsidou 17, Lynetta Kizer 12, Temitope Fagbenle 10, Tiffany Hayes 9, Jasmine Thomas 7, Dominika Owczarzak 6, Weronika Gajda 5, Johannah Leedham 5, Julia Tyszkiewicz 2.

Pszczółka AZS UMCS Lublin: Sheniqua Green 14, Brianna Kiesel 10, Dajana Batulija 9, Kateryna Rymarenko 8, Julia Adamowicz 6, Irena Vrancic 5, Magdalena Szajtauer 2, Dorota Mistygacz 2, Dominika Poleszak 2, Martyna Cebulska 0.

Stan rywalizacji play-off (do trzech zwycięstw) 2:0 dla CCC. W sobotę trzeci mecz w Lublinie.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.