Leonard Cohen w Radiu Wrocław

| Utworzono: 2010-09-28 16:41 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

W 1999 roku, po dłuższej przerwie 64-letni Leonard Cohen – artysta, którego twórczość ukształtowała muzycznie wiele pokoleń powrócił z charakterystyczną dla siebie niezwykłą pasją do studia nagraniowego oraz na scenę koncertową

W związku z 40-leciem swojej kariery artystycznej oraz dołączeniem w marcu 2008 roku do Rock And Roll Hall Of Fame Cohen powiadomił fanów o swojej pierwszej od 15 lat trasie koncertowej. Tuzin najbardziej popularnych piosenek Leonard’a Cohena z ostatnich światowych występów w najbardziej popularnych salach koncertowych, na festiwalach czy stadionach od Tel Avivu po Londyn zostało zebranych na albumie SONGS FROM THE ROAD, który w środę, 29 września będzie można otrzymać od Radia Wrocław. Wystarczy wsłuchać się w nasz program.

Wydania płyty są dodatkowo wzbogacone o dwa atrakcyjne dodatki. Jednym z nich są napisane przez Leona Wieseltier’a, redaktora The New Republic eseje w książeczce dołączanej do płyty kompaktowej. Drugi to szczegółowy komentarz „track po tracku” stworzony przez Eda Sandersa, realizatora nagrań dźwiękowych i montażu oraz producenta i reżysera nagrań audiowizualnych, który powiedział : „Byłem na każdej próbie, na każdej próbie dźwięku, na każdym koncercie” .

Notatki Sandersa dają szczegółowy wgląd w proces selekcji 12 najbardziej niezapomnianych występów, zebranych na Songs From The Road.
Przy “Chelsea Hotel” (Royal Albert Hall, Londyn, 17 listopad 2008), Sanders napisał : “Między próbą dźwięku a show, Leonard często grywał na gitarze w swojej garderobie. Na wcześniejszych etapach widziałem jak ćwiczył ‘Chelsea Hotel’. Niezwykłą niespodzianką, (głównie dla tych na scenie!), okazał się Rotterdam, gdzie wykonał solo po ‘Tower of Song’. Kontynuował próbę z zespołem dopóki aranżacja nie była dopracowana. Zaprezentowana wersja jest drugim występem z całym zespołem. W tym czasie myślałem, że to był wyjątkowo fascynujący występ i powiedziałem o tym Leonardowi w trakcie przerwy. Odpowiedział, że jego zdaniem wyszło całkiem nieźle, że czuł obecność ‘kogoś’ podczas śpiewu. Polecamy gorąco to wydawnictwo. To idealna muzyka na jesienne słoty.

Reklama