Lider serbskiej ekstraklasy za mocny dla Śląska

BT, mat. prasowe | Utworzono: 2021-01-22 19:08

Obie drużyny rozpoczęły dosyć spokojnie, choć delikatna przewaga należała do zawodników Crveny. To oni byli w stanie przeprowadzać składniejsze akcje i dłużej utrzymywali się przy piłce. Nie przekładało się to jednak na sytuacje bramkowe. Najgroźniej pod bramką Śląska było po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, gdy do strzału doszedł Ben, jednak skutecznie interweniował dobrze ustawiony Michał Szromnik. Trójkolorowi szukali raczej szybkich ataków i po jednym z nich groźny strzał zza pola karnego oddał Bartłomiej Pawłowski, jednak Borjan zdołał go obronić.

Z biegiem czasu przewaga serbskiego zespołu była coraz bardziej wyraźna. Crvena grała bardzo dokładnie i nie pozwalała Śląskowi na przeprowadzanie wielu akcji. Jeśli już wrocławianie znajdowali się przy piłce to dosyć szybko ją tracili. Przewaga została udokumentowana w 34. minucie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło na nogę niepilnowanego Ivanicia, a ten z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce.

Po strzelonym golu Crvena nie miała zamiaru się zatrzymywać i kontynuowała dobrą grę. Serbowie często gościli pod polem karnym Śląska i tuż przed przerwą podwyższyli swoje prowadzenie. W 44. minucie piłkę w „szesnastce” otrzymał Falcinelli i precyzyjnym strzałem w kierunku dalszego słupka nie dał szans Szromnikowi.

Druga połowa mogła zacząć się tak samo, jak skończyła się pierwsza. Po składnej akcji sam na sam ze Szromnikiem znalazł się Gavrić, posłał piłkę obok bramkarza WKS-u, ale Patryk Janasik zdołał ją wybić z linii bramkowej. Ostatecznie Crvena dopięła swego w 57. minucie. Zespół trenera Stankovicia przeprowadził kolejną udaną akcję i dośrodkowanie z lewej strony boiska spadło prosto na nogę Falcinelliego, który z najbliższej odległości zaliczył swoje drugie trafienie.

Mimo sporej przewagi bramkowej, Serbowie nie mieli zamiaru się zatrzymywać i kontynuowali napór na bramkę WKS-u. To przyniosło skutek w postaci czwartego gola w 72. minucie. Tym razem akcję Crveny wykończył rezerwowy Pankov.

W końcówce Śląsk ruszył do ataku i kilkukrotnie zagroził bramce rywala. Aktywni byli między innymi Marcel Zylla i rezerwowy Piotr Samiec-Talar. Ciekawie było głównie po stałych fragmentach, ponieważ Trójkolorowi dwa razy otrzymali rzut wolny na skraju pola karnego rywala, jednak ostatecznie nie udało się im pokonać Popovicia.

Dla Śląska był to ostatni mecz podczas obozu przygotowawczego w Antalyi. W poniedziałek, 1 lutego wrocławianie wznowią zmagania w PKO Ekstraklasie od wyjazdowego spotkania ze Stalą Mielec.

Śląsk Wrocław - FK Crvena zvezda 0:4 (0:2)
Gole:
0:1 - 34' Ivanić
0:2 - 44' Falcinelli
0:3 - 57' Falcinelli
0:4 - 72' Pavkov

Śląsk: Szromnik - Janasik (59. Cotugno), Puerto, Tamas, Stiglec - Pałaszewski (59. Lewkot), Sobota (70. Szpakowski) - Pawłowski (70. Samiec-Talar), Praszelik (70. Makowski), Zylla - Exposito (59. Piasecki).

Crvena: Borjan (46. Popović), Gajić (59. Srnić)), Degenek (59. Eraković), Pankov (59. Milunović), Rodić (59. Gobeljić), Sanogo (59. Odada), Kanga (59. Petrović), Ivanić (59. Nikolić), Ben (59. Vukanović), Bakayoko (21. Gavrić (76. Krstović)), Falcinelli (59. Pavkov).

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.