Kompromitacja KGHM Zagłębia w Pucharze Polski

Robert Skrzyński | Utworzono: 2021-02-11 20:20

Zagłębie było zdecydowanym faworytem meczu 1/8 finału Pucharu Polski. Rozgrywało mecz na własnym stadionie, a dodatkowo zespół Chojniczanki to drużyna, która występuje w II lidze.

Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla drużyny gości. Już w pierwszej akcji bramkarz Zagłębia Konrad Forenc sfaulował w polu karnym Szymona Skrzypczaka. Arbiter podyktował rzut karny dla Chojniczanki. Mateusz Klichowicz strzelił z 11 metrów bardzo niecelnie.

W 13. minucie sędzia Damian Kos podyktował rzut karny dla Zagłębia po starciu Roberta Ziętarskiego z Jakubem Wójcickim, ale po konsultacji VAR zmienił swoją decyzję.

Kolejne fragmenty meczu były wyrównane. W 21. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Skrzypczak, ale strzał napastnika Chojniczanki obronił Forenc. W 27. minucie Zagłębie powinno objąć prowadzenie. Po błędzie obrony Chojniczanki w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Patryk Szysz, ale strzelił niecelnie.

Lubinianie nie potrafili wypracować sobie dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Do końca pierwszej połowy Chojniczanka ambitnie się broniła i szukała okazji do wyprowadzania kontrataków.

Od początku drugiej połowy na boisku pojawił się Filip Starzyński, który zajął miejsce Miroslava Stocha.

W 52. minucie po rzucie rożnym egzekwowanym przez Jakuba Żubrowskiego właśnie Starzyński uderzał z dystansu, ale został zablokowany. W 56. minucie strzelał Samuel Mraz, ale za lekko aby zaskoczyć bramkarza Chojniczanki.

W 64. minucie z dystansu strzelał Dejan Drażić, ale nie trafił do siatki. Kilka chwil później Chojniczanka zdobyła bramkę po strzale Roberta Ziętarskiego, ale arbiter po bardzo długiej analizie VAR dopatrzył się spalonego Tomasza Mikołajczaka.

Trener Martin Sevela dokonał zmian w składzie. Na boisku pojawili się Dorde Crnomarkovic, Rok Sirk i Łukasz Łakomy. Nie przyniosło to jednak żadnych rezultatów. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry bramkarz Chojniczanki Paweł Sokół obronił strzał Drażicia i arbiter zarządził dogrywkę.

W 92. minucie strzał Starzyńskiego został zablokowany, a Łakomy uderzył bardzo niecelnie. Trzy minuty później bliski szczęścia był Drażić, ale minimalnie się pomylił. Lubinianie mieli przewagę, ale w żaden sposób nie potrafili jej udokumentować. Tuż przed zakończeniem pierwszej części dogrywki strzał głową Sirka obronił Sokół.

W drugiej części dogrywki atakowali piłkarze Zagłębia. Ponownie minimalnie pomylił się Drażić, Starzyński uderzał bardzo niecelnie, a strzał Łakomego obronił Sokół. Jeszcze w 119 minucie próbował Sirk, ale uderzył tuż obok bramki.

O tym, która z drużyn awansuje do ćwierćfinału musiały zatem zdecydować rzuty karne.

W drugiej serii pomylili się Adrian Rakowski z Chojniczanki i Jakub Żubrowski z Zagłębia. Pozostałe karne skutecznie egzekwowali Starzyński, Jakub Wójcicki, Drażić i Szysz.

Po 5 kolejkach był remis 4:4. Trwała wojna nerwów. W szóstej serii nie pomylił się Sirk, ale w siódmej nie trafił Crnomarković. Zagłębie przegrało 5:6 i odpadło z rywalizacji.


KGHM Zagłębie Lubin - Chojniczanka 0:0, karne 5:6.

KGHM Zagłębie: Forenc - Wójcicki, Kruk, Oko (69' Crnomarkovic), Bartolewski - Szysz, Poręba (84' Łakomy), Żubrowski, Drażić, Stoch (46, Starzyński) - Mraz (75' Sirk).

Chojniczanka: Sokół - Grobelny, Grolik, Klabnik, Mudra - Orlik (81' Emche), Kona (98' Rakowski), Ziętarski, Klichowicz (58' Ryczkowski) - Mikołajczak (81' Golański), Skrzypczak (98' Nowak).

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~saper572021-02-13 18:19:18 z adresu IP: (88.156.xxx.xxx)
Żenująca drużyna...,pieniądze z KGHM-u ssąca...!!! Ciekaw jestem kiedy z końcu decydenci z KGHM-u się wkurzą i rozgonią to towarzystwo... .Chyba górnicy muszą zacząć działać w tej materii.Stop bezmyślnemu trwonieniu pieniędzy z górniczego trudu...!!!
~SUDECIAK2021-02-12 00:46:24 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
Parafrazując starą kibicowska piosenkę:Krecik nie martw się! Chojniczanka zwycięży Cię! Krecik to nie był żart jesteś nic nie wart! :-)