W spokojnej i do tej pory sielskiej wiosce Sadków pod Katami Wrocławskimi od dwóch tygodni wrze. Firma rolnicza, która od 25 lat prowadzi wokół miejscowości uprawy, chce stworzyć we wsi przemysłową fermę krów na minimum 1000 zwierząt. Mieszkańcy mówią kategoryczne nie. Zawiadomili władze, media, zorganizowali ogromną kampanię oplakatowania domów i płotów. Ta inwestycja nie przyniesie nikomu korzyści, a zniszczy nasze życie – mówią.
Obawiają się skażenia gleby, smrodu, insektów, a także spadku poziomu wód, hałasu i ruchu ciężkich samochodów dostawczych.
Aby odsłuchać załączonego dźwięku zaktualizuj przeglądarkę lub/i wtyczkę Adobe Flash Player.
Gmina uspokaja, że na razie żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Trwają kolejne ekspertyzy, a mieszkańcy mogą skorzystać z konsultacji społecznych – mówi sekretarz gminy Kąty Wrocławskie Monika Skrzypińska: